Specjaliści uważają, że do Polski napływa coraz więcej odmian, które w naszych warunkach klimatycznych nie dają wysokich plonów.
Rolnik musi się zastanowić, jakiej odmiany roślin użyć, by zapewnić sobie wysoki plon. - Jak wynika z naszych doświadczeń, prowadzonych przez Centralny Ośrodek Badań Odmian Roślin Uprawnych, odmiany w tych samych warunkach potrafią plonować bardzo różnie, przy tej samej agrotechnice rozbieżność wynosi nawet 20-30% - mówi dr Marcin Behnke, dyrektor COBORU. Naukowcy uważają, że w latach 50-70 XX wieku największe możliwości zwiększenia plonowania były w doborze agrotechniki i nawożeniu.
Z kolei w latach 80-90 już znaczny postęp w plonowaniu dawały nowe odmiany. Specjalista twierdzi, że w przyszłości na wysokość plonu będzie miała wpływ przede wszystkim odmiana. - Tych odmian dostępnych na rynku mamy bardzo dużo. Na terenie Unii Europejskiej mogą znajdować się wszystkie odmiany, które są we Wspólnotowym Katalogu Odmian Roślin uprawnych - tłumaczy. W grupie roślin rolniczych na 87 gatunków są prawie 22.000 odmian. W przypadku warzyw jest ich ponad 20.000. - Żeby odmiana była we WKORU musi być zarejestrowana przynajmniej w jednym kraju. Czyli może to być zarówno Portugalia, jak i Estonia.
W naszych warunkach przydatność odmian np. zarejestrowanych w Portugalii jest wątpliwa, dlatego ważną cechą jest, aby znać ich wartość gospodarczą, aby uprawiać te odmiany, które sprawdzone są w naszych warunkach. Ma to może mniejsze znaczenie w przypadku warzyw, bo tutaj niestety od kilku Specjaliści uważają, że do Polski napływa coraz więcej odmian, które w naszych warunkach klimatycznych nie dają wysokich plonów. się wyłącznie na podstawie badań odrębności, wyrównania i trwałości - wyjaśnia Marcin Bohnke. Podkreśla, że jeżeli chodzi o rośliny rolnicze, np. zboża, to wartość gospodarcza jest istotna. - Wystarczy, że ta odmiana ma wartość gospodarczą w jednym kraju, czyli w Portugalii albo Estonii, to nie do końca te odmiany muszą się sprawdzić w naszych warunkach klimatycznych - zaznacza.
Natomiast w Krajowym Rejestrze mogą znaleźć się te odmiany, które nie są gorsze od tych już wpisanych do tego dokumentu. Najistotniejszymi wskaźnikami, które brane są pod uwagę przy wpisie do KR, są: plon, stabilność plonowania, jakość plonu, reakcje na choroby czy susze. - Oczywiście, w każdym gatunku jest inaczej. W zbożach ogólnie ważne są plon i stabilność plonowania. Ale już w pszenicach największe znaczenie mają: jakość chlebowa, a w jęczmieniu - wartość browarnicza.
W przypadku roślin strączkowych istotna jest zawartość substancji antyżywieniowych - tłumaczy specjalista. W Krajowym Rejestrze odmian roślin rolniczych sprawdzonych w naszych warunkach, czyli takich, które przynajmniej przez dwa lata potwierdziły swoją wysoką wartość, jest ponad 1.200. - Natomiast niepokojące jest zjawisko bardzo dużej promocji odmian, które nigdy nie były zgłoszone do KR i oceniane w naszym kraju - ubolewa Marcin Behnke.
Twierdzi, że jeszcze gorzej wygląda sytuacja w przypadku nasion rzepaku. - Rośliny te mogą być kwalifikowane w Niemczech czy Francji i bardzo łatwo przywiezione, bo tych nasion na hektar wysiewa się niewiele. Jak obserwuję reklamy dla części tych odmian krajami rejestracji, gdzie była sprawdzana wartość gospodarcza, są Włochy czy Francja. A tamtejsze warunki niekoniecznie odpowiadają naszemu krajowi - podkreśla dr Behnke. We Wspólnotowym Katalogu jest ponad 1.600 odmian pszenicy ozimej. Tyle tych odmian może być sprzedawanych w naszym kraju. Z kolei w KR tych odmian jest 83. Spośród nich badania w Porejestrowym Doświadczalnictwie Odmian przeszło tylko około 60. - A rekomendowanych do uprawy jest od 7 do 15 odmian. One przynajmniej w 3-4 latach sprawdziły się u nas i mają wartość gospodarczą - mówi.
Od tego roku obowiązuje Zintegrowana Ochrona Roślin. Dlatego rolnicy będą musieli uprawiać odmiany odporne lub tolerancyjne. - Pod tym względem pracownicy Państwowej Inspekcji Ochrony roślin będą dokonywać oceny, czy uprawiane są takie odmiany - podkreśla. Jeśli okaże się, że nie, to rolnik może liczyć się z karą. - Może jeszcze nie w tym roku, bo na pewno te inspekcje będą polegały na uświadomieniu rolników o wdrożeniu tych ustaleń w ramach ZOR - mówi. Rolnik musi wiedzieć, że jeśli np. pole zarażone jest kiłą kapusty, to wtedy w przypadku rzepaku należy uprawiać tylko odmiany odporne na tę chorobę.
Anetta Przespolewska