Ponad dwa miesiące przedsiębiorca z Magdalenki (powiat gostyński) nie płacił rolniczce z Noskowa za odebrane byki. Po interwencji redakcji „Wieści Rolniczych” Anna Masztalerz następnego dnia otrzymała pieniądze.
Skup bydła, świń, macior 24 h. Gotówka - tak reklamuje się firma Usługowo-Produkcyjno- Handlowa z Magdalenki. W redakcji ”Wieści Rolniczych” interweniowała Anna Masztalerz z Noskowa (gm. Jaraczewo). Twierdziła, że przedsiębiorstwo przez ponad 2 miesiące nie wypłaciło jej pieniędzy za odebrane bydło. - 2 lutego sprzedałam dwa byki, a do dzisiaj nie ma pieniędzy - mówiła 17 kwietnia kobieta z Noskowa.
Powołując się na ogłoszenia prasowe zaznaczyła, że firma chwali się, że płaci gotówką. - Parę razy już do niego dzwoniłam, a on ewidentnie śmieje się. Jak pytam się, kiedy wpłaci mi pieniądze to słyszę: „Wpłacę jutro” - żaliła się kobieta. Utrzymywała, że przedsiębiorca ma jej zalegać 9.700 zł. Tłumaczyła, że miała już problemy z uzyskaniem faktury. Początkowo firma miała deklarować, że otrzyma ją w ciągu dwóch dni, a dostała dopiero po dwóch tygodniach. - Pierwszy raz sprzedałam do tej firmy. Pierwszy raz takie coś mnie spotkało, jak 30 lat już gospodaruję. Nie mamy dużego gospodarstwa i pieniądze są mi potrzebne na nawóz, paliwo, opłaty za energię elektryczną. Na fakturze mam napisane termin płatności 21 dni. Ile czasu minęło już od 2 lutego? - pyta zdenerwowana Anna Masztalerz. Przemysław Kuźnicki - mąż właścicielki przedsiębiorstwa - żali się, że rolnicy „wieszają psy na firmie”.
Zaznaczał, że od mieszkanki Noskowa kupił bydło na wagę poubojową. - Ta faktura jest na pewno zapłacona. Mam przelewy porobione - zarzekał się przedsiębiorca. Kiedy? - pytaliśmy. - Może miesiąc temu. Ja pani podeślę scan faktury - wyjaśniał przedstawiciel firmy z Magdalenki. W dalszej części rozmowy poinformował, że rolniczka miała się z nim umówić, że płatność za byki będzie uregulowana w dwóch ratach.
- Połowę pieniędzy dostała, tak jak umówiliśmy się. 4 tysiące trafiły do niej po 25 czy 26 dniach - wyjaśniał Przemysław Kuźnicki. A drugą ratę kiedy otrzymała? - dopytywaliśmy. - Już na pewno ma na koncie - twierdził przedsiębiorca. Jego zdaniem sytuacja z rolniczką z Noskowa jest jednorazowym przeoczeniem terminu płatności. Po rozmowie z Kuźnickim wybraliśmy numer do Anny Masztalerz. Rolniczka przyznała, że otrzymała trzy tygodnie temu 4 tys. zł. - Nadal czekam na kwotę 5.700 zł i jak o nie prosiłam, to śmiał się - ubolewała kobieta.
Następnego dnia koło południa rolniczka poinformowała redakcję, że pieniądze trafiły na jej konto. Jeszcze tego samego dnia zadzwonił do nas przedsiębiorca i nalegał, aby nie pisać o sprawie. Twierdził, że redakcja jest złośliwa w stosunku do niego i działamy na zlecenie konkurencyjnych firm z branży mięsnej. Wyliczył, że płaci rocznie naszej oficynie 17 tys. zł za reklamę.
Przemysław Kuźnicki przyznał, że firma miała półtora roku temu kłopoty z płatnościami, bo kontrahenci zalegają jej z pieniędzmi. - Ale bieżące faktury są płacone gotówką.(...) Tygodniowo kupujemy od 100 do 150 sztuk bydła i 95 procent dostawców otrzymuje gotówkę na miejscu - zarzekał się gostyński przedsiębiorca. Elżbieta Rzepczyk
Hermes Sp. z o. o. Zakłady Mięsne Hermes sp. z o. o PPHU Krzysztof Waleński K@K Sp. z o. o FUPH Kinga Kuźnicka o kontakt na aderes mailowy w celu wspólnego dochodzenia należności adamnowak36@amorki.pl