W wielkopolskim Henrykowie po raz pierwszy w Polsce odbyło się święto soi.
Organizatorem imprezy była firma AgroYoumis PL, specjalizująca się w hodowli, rozmnażaniu i wprowadzaniu soi do płodozmianu. Zaprezentowano poletka z odmianami zarówno już zarejestrowanymi, jak i tymi, nad którymi trwają jeszcze badania. Nie wszystkie odmiany i rody hodowlane, które można było zobaczyć, nadają się do warunków naszego klimatu. Zasiano je w Polsce pierwszy raz, bowiem firma chce sprawdzić, jak długi będzie ich okres wegetacji w tego typu warunkach klimatycznych. Rozmowa z Anną Stakheevą, Project Manager firmy AgroYoumis PL.
Jacek Suchorzebski: Spotkałem się z Panią jesienią ubiegłego roku. Wówczas firma AgroYoumis zamierzała wejść na polski rynek z nasionami soi odmian wczesnych.
Co się wydarzyło od tamtego czasu?
Anna Stakheeva: – Firma już funkcjonuje w Polsce. W tym roku, a to pierwszy sezon naszej działalności, sprzedaliśmy nasiona, którymi można obsiać 1500 ha. Wszystkie nasiona, jakie sprzedaliśmy, to była odmiana Annushka o okresie wegetacji 90-100 dni. W całej Polsce w tym sezonie soję zasiano na 2000 ha. Może ten areał nie wygląda imponująco, ale to dziesięciokrotny wzrost powierzchni zasiewów w stosunku do 2011 roku. Dla porównania: w ubiegłym roku Annushkę uprawiano na Ukrainie na powierzchni 250 tys. hektarów. Ta odmiana została uznana za najlepszą odmianę soi w krajach dawnej Wspólnoty Niepodległych Państw.
Anna Stakheeva, Projeckt Manager Agroyoumis prezentuje poletka obsiane soją.
Fot. Jacek Suchorzębski
Niedługo planujemy wprowadzić do obrotu odmianę Mavka. Ta odmiana jest teraz w trzecim roku rejestracyjnym w COBORU. Wiążemy z nią wielkie nadzieje, bo wśród badanych odmian wykazała się najlepszym plonem i zawartością białka oraz tłuszczu. Charakteryzuje się wprawdzie nieco dłuższym okresem wegetacji od Annushki, lecz ma z kolei większe plony.
Dlaczego właśnie w Henrykowie założyliście poletka doświadczalne?
– W ubiegłym roku, gdy zaczynaliśmy działalność w Polsce, szukaliśmy odpowiedniej lokalizacji. Po jakimś czasie trafiliśmy do Henrykowa i po rozmowie z organizatorami wystawy (Święto Cebuli i Ziemniaka – przyp. red.) stwierdziliśmy, że to dobre miejsce. Tak to się zaczęło. Do tej pory zawsze polscy rolnicy byli bardzo sceptycznie nastawieni do uprawy soi. Muszę powiedzieć, że jest mi bardzo przyjemnie, gdy po wizycie na poletkach, nikt już nie zadaje pytań typu: „Czy soja rośnie w Polsce?”.
Jaki okres wegetacji mają odmiany przez Was proponowane?
– Z badań wynika, że Annushka dojrzewa po 90-100 dniach okresu wegetacji. W tym roku to wszystko się nieco przedłużyło, z powodu nadmiaru opadów oraz braku temperatury efektywnej, która jest potrzebna dla dojrzewania każdej uprawy. Oceniam, że to będzie od 110 do 120 dni i zbioru na ziarno dokonywać się będzie w pierwszej bądź drugiej dekadzie września. Ze zbiorem należy poczekać do czasu, aż ziarno osiągnie wilgotność od 13 do 14%. Strąki są bardzo twarde i nie przepuszczają wody. Po deszczu ziarno nie nabiera wilgoci. Strąki nie pękają do zimy. Nie ma obawy, tak jak w przypadku łubinu, że ziarno osypie się na ziemię. W ubiegłym roku zasiano w Polsce Annushkę nawet w połowie lipca, po jęczmieniu ozimym. Nasiona zebrano w połowie listopada w ilości 1,8 t/ha. W zeszłym roku była ciepła i długa jesień, dlatego bez kompleksowego przebadania gwarantujemy w Polsce tylko jeden zbiór w roku, choć – jak pokazuje ten przypadek – możliwe jest dwukrotne zbieranie soi. Oczywiście plon w sytuacji drugiego zbioru będzie niższy i ziarno trzeba będzie dosuszać, ale soja pozostawi w glebie azot, co będzie kompensacją niedoboru plonu. Można także siać soję po wczesnych ziemniakach i po uprawie żyta na paszę.
Jak duże areały, według Pani oceny, posiali w tym roku polscy rolnicy?
– To dla nich zupełnie nowe doświadczenie. Podchodzili do tematu bardzo ostrożnie. Są jednak tacy, którzy się nie bali i myślę, że będą zadowoleni. Dla przykładu, tu w okolicy, 3 km od Henrykowa mamy kooperanta, który wysiał dla nas 20 ha Annushki. Plantacja prezentuje się bardzo dobrze. Przewidujemy plon 3,5 t/ha.
Czy nasiona soi przed siewem należy szczepić bakteriami brodawkowatymi?
– Tak. Należy to zawsze zrobić, gdy wysiewamy soję na polach, na których nigdy wcześniej nie była uprawiana. Inokulacja nasion tymi bakteriami niesie za sobą szereg korzyści. Zwiększa plon nasion do 10% oraz pozostaje w tym przypadku w glebie nawet do 150 kg azotu organicznego. No i co bardzo ważne: pozwala na ograniczenie nawożenia nawozami azotowymi tylko do dawki startowej w wysokości 35 kg/ha. W tym roku do nasion w pakiecie dołączaliśmy nitraginę.
Gdzie można kupić Wasze nasiona?
– W tym sezonie sami sprzedawaliśmy nasiona. W przyszłym zajmą się już tym firmy dystrybucyjne. My chcemy skoncentrować się bardziej na hodowli nowych odmian oraz zachowaniu już istniejących.