Hodowca powinien zadbać, aby enteropatia nie pojawiła się w stadzie. „Najlepiej zrobić testy serelogiczne. Bada się po prostu krew i oznacza się przeciwciała w surowicy. Dzięki temu rolnik pozna, czy zwierzę jest nosicielem czy też nie” – wyjaśnia lekarz weterynarii.
Enteropatia jest chorobą zakaźną, zaraźliwą, wywołaną przez bakterię Lawsonia Intracellularis, która bytuje wewnątrzkomórkowo. Żyje ona w nabłonku jelita. - W jelicie czczym i biodrowym, praktycznie do jelita ślepego ułożone są komórki, które pełnią funkcję wchłaniającą. (…) Ta bakteria atakuje komórki w kryptach jelitowych i znajdujące się tam komórki nie ulegają naturalnej śmierci, ale dochodzi do zaburzeń w ich funkcjonowaniu. Na jelitach gromadzą się liczne fałdy, rozrasta się błona śluzowa jelit. To powoduje, że zaburza się wchłanianie – wyjaśnia Paweł Wasiak, lekarz weterynarii z Sobótki (powiat ostrowski). Choroba ta występuje w dwóch postaciach: klinicznej i podklinicznej. - Ta pierwsza może być ostra i jest ona podobna do dyzenterii świń. Najczęściej pojawia się ostra biegunka z domieszką krwi. Pokarm jest niestrawiony. Dodatkowo następuje tu szybkie chudnięcie, anemia czyli bladość błon śluzowych i skóry zwierzęcia oraz postępujący spadek masy ciała i wyniszczenie organizmu – zaznacza. Enteropatia może doprowadzić do śmiertelności, która wynosi od 6% do 20%. Choroba atakuje zwierzęta, które ważą od 60 do 90 kg. – Najczęściej jest tak, że ta forma ostra przebiega w stadach, w których wcześniej nie było tej choroby, a do stada zostały wpuszczone zwierzęta z zewnątrz, które były nosicielami. Nosicielstwo może trwać do 14 tygodni od momentu zakażenia – tłumaczy specjalista. Przy chronicznej formie klinicznej może pojawiać się biegunka, która naprzemiennie zanika i powraca. Świnie nie pobierają paszy. Czasami mają podwyższoną temperaturę. Spadek masy ciała wynosi od 9% do 20%. – Ogólnie ocenia się, że w skali globalnej enteropatia występuje częściej aniżeli dyzenteria. Forma chroniczna atakuje młodsze zwierzęta – mówi Paweł Wasiak.
Natomiast forma podkliniczna nie daje objawów. – Biegunka nie występuje, ale zwierzęta nie przybierają na masie. Zużywają więcej paszy na przyrost jednego kilograma – wyjaśnia lekarz. Na wystąpienie tej formy ma wpływ nagła zmiana żywienia. – Jeśli nie prowadzi się tygodniowego okresu przyzwyczajania do innej paszy - tłumaczy. Forma podkliniczna może przerodzić się w kliniczną. Enteropatia jest chorobą pokarmową. Zwierzęta zarażają się, grzebiąc w odchodach. – Nabłonek jelita złuszcza się i bakterie są wydalane – tłumaczy specjalista. Nosicielami są też ludzie, którzy na ubraniach przenoszą kał z sektora, gdzie występuje choroba do wolnego od tej dolegliwości. – Może być przenoszona przez muchy, ptaki, gryzonie – wymienia Paweł Wasiak. Zarażają też lochy. Najczęściej chorują zwierzęta, które trzymane są na głębokiej i płytkiej ściółce, rzadziej na rusztach.
Hodowca powinien zadbać o to, aby enteropatia nie pojawiła się w stadzie. Dlatego najlepiej, aby rolnik te zwierzęta, które mają trafić do gospodarstwa, poddał 21-dniowej kwarantannie. – Najlepiej zrobić testy serelogiczne. Bada się po prostu krew i oznacza się przeciwciała w surowicy. Dzięki temu rolnik pozna, czy zwierzę jest nosicielem czy też nie. Test należy powtórzyć po 3 tygodniach. Wówczas można zobaczyć, czy choroba się rozwija – wyjaśnia. Jedno takie badanie kosztuje około 25 zł od sztuki. Ważne jest także, aby nie kupować zwierząt z nieznanych źródeł. Należy dbać o to, żeby zbyt dużo świń nie przebywało w jednym kojcu. - Najlepsza zasada: całe pomieszczenie pełne, całe pomieszczenie puste, czyli wszystkie zwierzęta przechodzą do kolejnych pomieszczeń. Jeśli jest jakaś słaba sztuka, to raczej powinna być usunięta do kojców szpitalnych poza budynki, gdzie prowadzona jest produkcja. Po sprzedaży trzeba wydezynfekować pomieszczenie.
Kojce myć pod ciśnieniem, aby usunąć kał. Ograniczać ilości owadów – radzi Paweł Wasiak. Jeśli jednak doszło do zakażenia stada, to wówczas lekarz weterynarii zaleci podanie antybiotyków. – Jak w stadzie pojawiała się choroba, to wszystkie zwierzęta się leczy. Antybiotykoterapię stosuje się przez okres 2-3 tygodni. Wówczas jest duża szansa, że lekarstwo będzie skuteczne. Pomieszczenie należy regularnie dezynfekować i myć – podkreśla Paweł Wasiak.
Zaznacza, że ważne są tu właśnie badania serelogiczne. Dzięki temu wiadomo, kiedy dokładnie podać lekarstwo, stosując metafilaktykę czy szczepionkę nie czekając na pojawienie się objawów. – Czyli, w piątym tygodniu odstawiamy prosięta, przenosimy do odchowalni i w 6-8 tygodniu podajemy antybiotyk w paszy albo do wody – tłumaczy. Można też profilaktycznie szczepić zwierzęta. Straty, jakie wyrządza enteropatia w formie klinicznej, wynoszą około 50 zł na sztuce, a w podklinicznej - około 9 zł na sztuce.
Anetta Przespolewska