Konopie włókniste, inaczej zwane przemysłowymi, czy też siewnym mają szerokie spektrum zastosowania. Poczynając od branży włókienniczej, materiałowej, spożywczej, przez kosmetyczną, a kończąc na medycznej. Ich uprawa nad Wisłą jest coraz bardziej popularna. Tylko w latach 2012-2020 areał konopi wzrósł pięciokrotnie. Wciąż jednak rozwój konopnego rolnictwa ograniczają restrykcyjne przepisy - między innymi ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii.
Konopne tradycje w Polsce
Polska jest krajem, który może się pochwalić wieloletnim i bardzo bogatymi tradycjami w uprawie konopi. Gruntowne badania dotyczące uprawy, przetwórstwa i wykorzystania tych roślin prowadzone były już w okresie dwudziestolecia międzywojennego.
W 1928 r. konopny areał sięgnął 29 300 ha! Również kolejne dekady po II Wojnie Światowej były czasem rozkwitu konopnych upraw nad Wisłą. W 1960 r. obszar hodowli tych roślin wynosił 30 tys ha.
Spowolnienie w konopnym rolnictwie spowodowane było mniejszym zapotrzebowaniem na surowce i produkty uzyskiwane z tych roślin. Zmniejszyła się również opłacalność upraw konopi. W efekcie lata 90 minionego wieku to już niemal całkowite załamanie tej gałęzi rolnictwa. Areał upraw pod koniec stulecia to zaledwie kilkadziesiąt hektarów.
Renesans konopi nad Wisłą
Uprawy konopi w Polsce zaczęły się odradzać dopiero na początku nowego stulecia. Jak wynika z danych Agencji i Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w 2004 r. konopie uprawiano na obszarze 909,63 ha.
Wprawdzie na wschodzie Polski areał znacząco spadł, ale uprawy tych roślin rozwijały się na północy kraju, jak również w woj. dolnośląskim czy świętokrzyskim. To właśnie w 2004 r. konopne plony sięgnęły 9 ton.
W tej chwili, na uprawę konopi włóknistych coraz chętniej decydują się młodzi rolnicy, którzy nie tylko chcą kontynuować tradycje swoich dziadków i ojców, ale także upatrują w tej gałęzi rolnictwa intratny biznes, wbrew restrykcyjnym regulacjom prawnym.
Co jest legalne, a co nie?
Konopie włókniste w odróżnieniu od konopi indyjskich czyli marihuany charakteryzują się znikomą zawartością psychoaktywnego związku organicznego THC. Dopuszczalny przez polskie prawo limit tetrahydrokannabinolu to 0,2 proc. Dlatego uprawa konopi z wyższą zawartością psychoaktywnego związku oznaczać może dla rolnika konflikt z prawem.
Jak wiadomo nad Wisłą uprawa konopi innych niż włókniste jest zagrożona karą więzienia. Legalne są jedynie nasiona feminizowane konopi indyjskich, które można kupić w wielu sklepach stacjonarnych oraz internetowych, ale sprzedawane są jako produkty kolekcjonerskie, a nie produkt do uprawy.
Wracając jednak do kwestii prawnych związanych z uprawą konopi włóknistych, warto tu wspomnieć, że dotychczasowy niski limit THC na poziomie 0,2 proc. ma zostać podwyższony. Nie wiadomo jeszcze do jakiego faktycznie poziomu. Wiadomo, że to efekt wstępnego porozumienia pomiędzy rządem, a ugrupowaniem KUKIZ 15’, o które zabiegał głównie poseł Jarosław Sachajko, nie od dziś zaangażowany w konopne rolnictwo.
Przyszłość konopi w Polsce
Dotychczasowe obostrzenia dotyczące limitu THC w konopiach siewnych wciąż sprawiają, że część rolników nie decyduje się na uprawę tych roślin. Odstraszać rolników mogą również przykre doświadczenia kolegów z branży, którzy z powodu nieco zawyżonych limitów THC stracili swoje uprawy oraz plony.
Na przekór restrykcyjnym przepisom uprawa konopi siewnych to faktycznie intratny biznes. Z jednego hektara tych roślin można uzyskać średnio 15 tys. zł. Podwyższenie dotychczasowego limitu THC może przełożyć się na efekt boomu w polskiej branży konopi.
Na tym jednak nie koniec. Ze wstępnych ustaleń pomiędzy rządem, a politykami KUKIZ 15’ pojawiło się też światło w tunelu dotyczące uprawy medycznej marihuany. Od 2017 r. jest to legalny lek dostępny w polskich aptekach na receptę, jednak wciąż importowany z Kanady lub Niemiec.
W efekcie cena 1 grama medycznej marihuany w aptece to ok. 60-70 zł. Krajowe uprawy obniżyłyby koszt leku kilkukrotnie z korzyścią zarówno dla pacjentów, jak i polskich rolników.
Niezależnie od tego, uprawa konopi włóknistych w Polsce coraz bardziej się rozwija. To wszystko efekt odczarowywania tych roślin, opatrznie kojarzonych z używką, którą jest marihuana oraz coraz większa popularność produktów uzyskiwanych z konopi siewnych.
Te najbardziej popularne, to między innymi kosmetyki, których na półkach sklepów i drogerii jest coraz więcej, ale także prozdrowotne suplementy takie jak olej CBD oraz coraz większa gama produktów spożywczych zaliczanych do superfoods.