Na ten temat zorganizowana została dziś w Senacie RP specjalna konferencja.
- Tego typu spotkanie ma sens, jeżeli rozmowa będzie bardzo szczera. Tylko wspólnie możemy rozwiązać obecne kłopoty sadowników - powiedział minister Jan Krzysztof Ardanowski zwracając się do uczestników konferencji.
Szef resortu rolnictwa zwrócił uwagę, że obecne problemy są wypadkową kilku czynników. Przede wszystkim wynikają z ogromnej nadprodukcji - bardzo duży urodzaj i nadmierne nasadzenia. Nie jest też dostosowany rodzaj produkcji do zapotrzebowania, a ponadto brak jest naszych zakładów przetwórczych, które zagospodarowałyby nadwyżki przerabiając jabłka na koncentrat jabłkowy.
- Wkrótce powstanie polska firma przetwórcza. To powinno oddziaływać, chociaż w pewnym stopniu, stabilizacyjnie na rynek - poinformował minister.
Według ministra nie można z publicznych środków dofinansowywać takich firm, a sadownicy powinni budować własne przetwórnie. Muszą tez być umowy kontraktacyjne, aby unormować rynek.
- Sama branża musi się zrestrukturyzować, bez tego sytuacja się nie zmieni - stwierdził minister dodając, że to producenci owoców i warzyw samodzielnie podejmują decyzję co i ile produkują.
- Sadownictwo to jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się branż. Ogromne nasadzenia maja miejsce w Rosji, Chinach, Uzbekistanie czy w innych krajach. To pokazuje jak szybko zmienia się światowy rynek jabłek - podkreślił szef resortu rolnictwa.
Minister zwrócił uwagę, że ograniczone są możliwości wzrostu spożycia wewnętrznego, czy też znacznego zwiększenia eksportu. Nie mniej jednak, jeżeli przedstawiciele branży uważają, że są niezbędne zmiany w zakresie promocji i wykorzystania funduszy promocji, to minister widzi możliwości wprowadzenia takich zmian.