Chociaż nie tak dawno pożegnaliśmy rok 2014, całkiem zresztą niezły dla producentów mleka, to jak zwykle kłopotów nie ubyło. Skomplikowana sytuacja międzynarodowa stawia wiele pytań, na które trudno jest znaleźć dziś odpowiedź. Dodatkowo od 15 kwietnia 2015 nastąpi uwolnienie kwot mlecznych – jak zachowa się rynek, to na dzisiaj wielka niewiadoma. Co w takiej sytuacji mają zrobić mleczarze – odpowiem wersem z piosenki – „róbmy swoje” Panowie i Panie. Zajmijmy się tym na czym się znamy, a więc produkcją mleka.
Za trzy-cztery miesiące zacznie się kolejny cykl produkcji pasz objętościowych: sianokiszonek i kukurydzy kiszonkowej. To od ich ilości i jakości zależą w głównej mierze koszty produkcji. Na „pierwszy ogień” zawsze idą trawy, a w zasadzie mieszanki traw z roślinami motylkowatymi. W odniesieniu do tej uprawy (upraw) chciałbym omówić kilka pozornie oczywistych zagadnień. Po pierwsze – jaki jest cel uprawy TUZ?
Dobrze uprawiane TUZ-y dostarczają podstawowych składników pokarmowych: energii, składników mineralnych i białka. W przypadku standardowego w naszych warunkach żywienia opartego na kiszonce z kukurydzy, która jest typowo „ energetyczną” rośliną, mieszanki traw z podkreślam motylkowatymi lub lucerną w czystym siewie, powinny dostarczać maksymalnie dużej ilości białka. Czym większy udział roślin motylkowatych, tym bardziej możemy liczyć na wysoki plon tego składnika.
Utrzymanie tych roślin w runi często stwarza problemy. Wiele razy słyszę od rolników narzekania na szybkie ”ginięcie” właśnie motylkowatych z łąki i obwinianie za to firm nasiennych. Czy tak jest naprawdę? Co jest kluczem do sukcesu w uprawie motylkowatych na TUZ-ach, a więc wysokiej produkcji białka na własnym polu?
Aby odpowiedzieć na to pytanie musimy uzmysłowić sobie fakt, iż mieszanka traw z motylkowatymi, to zbiorowisko roślin o nieco różnym zapotrzebowaniu na składniki pokarmowe. Załączony poniżej szkic przedstawia podstawowe różnice.
Jak widać, trawy potrzebują nawożenia azotowego, natomiast motylkowate mogą się bez niego obejść. Zapotrzebowanie na fosfor i potas jest mniej więcej podobne, natomiast potrzeby pokarmowe w zakresie odżywiania wapniem są w przypadku motylkowatych zdecydowanie wyższe. Tak więc, aby utrzymać te rośliny w runi, musimy im zapewnić bardzo wysoką dostępność wapnia. To o tym składniku najczęściej zapominamy, a jego niedostatek jest przyczyną szybkiego wypadania, niskiego plonu i marnej jego jakości. Dodatkowo wiele traw szlachetnych, o wysokiej wartości pokarmowej np. kostrzewa łąkowa, też są „wapnożerne.” W tej sytuacji skupianie się w nawożeniu TUZ-ów tylko na NPK jest podstawowym błędem. Nowoczesne i wydajne mieszanki pastwiskowe i łąkowe potrzebują zdecydowanie dużych ilości wapnia. Gwarantuje on nie tylko prawidłowe pH gleby, ale i odpowiednią zasobność i dostępność wapnia jako składnika pokarmowego – tak samo ważnego (a może nawet ważniejszego kiedy mówimy o produkcji białka), jak powszechnie stosowany azot. W tym kontekście pierwszą czynnością przed wysianiem jakichkolwiek nawozów jest sprawdzenie pH. Doradcy profesjonalnych firm nawozowych mają niezbędny sprzęt i mogą to wykonać bezpośrednio na polu. Jeżeli pH jest poniżej 5,5, konieczne jest zastosowanie nawożenia interwencyjnego nawozem wapniowym o wysokiej reaktywności. Nawozy pochodzące z mielonych skał (np. dolomit) nie nadają się do tego. Musi to być nawóz, w którym wapń występuje w formie amorficznej, która gwarantuje jego wysoką rozpuszczalność (reaktywność). Dobrze też aby dostarczyć, szczególnie na lżejszych glebach, pewną ilość magnezu. Nawozem, który spełnia te wszystkie wymagania jest Physiomax 975. Jest on łatwy w stosowaniu (granulat), a wysoka zawartość Ca ( 76% CaCO3) pozwala na stosowanie go w niewielkich ilościach – ok. 300 kg/ha. Niewątpliwą przewagą tego nawozu jest dodatek kompleksu biostymulującego Pysio+ z alg morskich. Stymuluje on regenerację systemu korzeniowego traw po zimie, dzięki czemu rośliny szybciej startują, wydajniej pobierają składniki nawozów, a w sezonie są bardziej odporne na okresowe susze. Działanie tego nawozu na TUZ-ach zostało potwierdzone przez hodowców wielokrotnie. Nawóz ten został zamieszczony w wykazie nawozów i środków poprawiających właściwości gleby IUNG Puławy i zakwalifikowany także do stosowania w rolnictwie ekologicznym.
W sytuacji zaniżonego pH Physimomax 975 pełni dwie funkcje: poprzez szybkie podniesienie pH (możemy uzyskać wzrost o 0,5 do 0,8 pkt.) poprawia wykorzystanie nawozów mineralnych = poprawa rentowności ich stosowania, a dzięki dostępności Ca jako składnika pokarmowego rośnie udział roślin motylkowatych w runi, a wiec mamy większy plon i jakość paszy (białko).
A jak sytuacja wygląda w przypadku prawidłowego pH? Jak wcześniej wspomniałem, dostępność wapnia jako składnika pokarmowego jest kluczem do utrzymania motylkowatych w runi, a więc wysokiej produkcji białka z ha. Zapotrzebowanie to jest na tyle wysokie (trawy też go potrzebują), iż dokarmianie Ca co sezon „ pod plon” powinno być standardem! Gwarantuje to nie tylko wysoki, ale także jakościowo dobry plon.
Generalna zasada nawożenia TUZ na gruntach mineralnych: najpierw wapń, a potem azot!
Aleksander Gruszko
Agencja Prasowa Jatrejon