Drożdżowe, sernik, szarlotka…To najpopularniejsze obecnie ciasta. Trudno znaleźć kogoś, kto nie lubi choć jednego z nich. Nie możemy zapominać też o pączkach. Okazuje się, że polskie ciasta i desery przeniknęły też na stałe do jednej z najwykwintniejszych kuchni na świecie – kuchni francuskiej.
Projekt „O mały kłos – czyli czego nie wiesz o zbożach” finansowany z Funduszu Promocji Ziarna Zbóż i Przetworów Zbożowych zabiera na „wycieczkę” po ciekawostkach związanych z najsłynniejszymi typowo polskimi wypiekami.
Zacznijmy więc od Francji. Mało kto zna Henryka Babińskiego. To słynny francuski restaurator polskiego pochodzenia żyjący na przełomie 19 i 20 wieku. W, legendarnej już teraz „Gastronomie Pratique” napisał on, że „Baba a la polonaise”, która przywędrowała do Francji dzięki królowi Stanisławowi Leszczyńskiemu, jest matką wszystkich bab. To właśnie polska baba, była podstawą do stworzenia jej równie słynnej francuskiej wersji czy baby nasączanej rumem.
Mówiąc o tradycyjnych polskich wypiekach, nie możemy zapomnieć o mazurkach. Choć uznajemy je za typowo polski wypiek, to pomysł na takie ciasto przywędrował do nas najprawdopodobniej z Turcji. Ich wygląd i sposób dekorowania miał przypominać kwieciste tureckie dywany. Mazurki to cała plejada typów i smaków: od migdałowych, marcepanowych, po makaronikowe czy rodzynkowe, jabłkowe różane i daktylowe. Skąd wzięła się nazwa „mazurek”? Wieść niesie, że powodem było to, że jako pierwsze jego wypiekiem zajęły się mieszkanki Mazowsza.
Jeśli macie ochotę na coś wyjątkowo chrupkiego i szybką znikającego z talerzy, to na myśl przychodzą faworki lub chrust. Faworki to nazwa charakterystyczna dla Warszawy, zaś chrust powiedzą o nich w Krakowie. Te wyrabiane dawniej różniły się od współczesnej wersji, ponieważ robiono je z różnego rodzaju ciast: drożdżowego, lanego i biszkoptowego. Dziś robimy je tylko z ciasta zbijanego.
Na koniec zaś coś, co kiedyś mogło służyć nie tylko jako słodka przekąska, ale również broń. Mowa o pączkach. Ich oryginalne pochodzenie to prawdopodobnie kuchnia arabska, a w Polsce wypiekane są od wieków. Ich pierwsze wersje, były tak twarde, że mogły podbić oko. Przynajmniej tak twierdził ksiądz Jędrzej Kitowicz, który opisywał zwyczaje za czasów króla Augusta III. Mówił on, że starsze wersje pączków „mogły podsinić oko”. Obecnie to chyba najpopularniejszy polski wypiek. Każdego roku, w Tłusty Czwartek zjadamy ich kilkadziesiąt milionów.