Nie jest tajemnicą, że odpowiednio zbilansowane nawożenie dolistne jest uznawane za jeden z warunków koniecznych dobrego plonowania. Jak zatem dobrać nawóz dolistny, aby dobrze spełnił swoją rolę?
Stosowanie nawozu dolistnego
Nawozy dolistne to świetny sposób na interwencyjne dostarczenie uprawom koniecznych składników pokarmowych. Trudno oczekiwać od nawożenia dolistnego, że zastąpi tradycyjne, doglebowe, tym niemniej nie ma obecnie lepszego sposobu na uzupełnienie mikroelementów w roślinie, niż właśnie dokarmianie dolistne.
Poza tym warto pamiętać, że większość preparatów dolistnych można stosować razem z środkami ochrony roślin – nie tylko z herbicydami, ale również z insektycydami, środkami roztoczobójczymi (akarycydami) czy też środkami grzybobójczymi (fungicydami).
Tym samym dokarmianie dolistne warto przeprowadzić w następujących sytuacjach:
- Istnieje ryzyko wystąpienia niedoborów składników pokarmowych, na przykład ze względu na niekorzystne zjawiska pogodowe (susza lub obfite opady deszczu).
- Odczyn gleby nie został unormowany jeszcze podczas prac przedsiewnych, co skutkuje słabszym przyswajaniem składników odżywczych.
- Systemy korzeniowe roślin nie są dostatecznie rozwinięte lub zostały uszkodzone przez szkodniki – gryzonie, drobnoustroje itp.
- Z różnych przyczyn wystąpiły inne błędy agrotechniczne – materiał siewny okazał się słabej jakości, gleba nie została odpowiednio przygotowana pod zasiew, zbyt gęsty lub za rzadki siew itp.
- Rośliny nie rosną zbyt dobrze lub są niedostatecznie rozwinięte.
W każdym z wyżej wymienionych przypadków nawożenie dolistne może okazać się prawdziwym ratunkiem dla plonów.
Dobór nawozu dolistnego
Kwestia doboru nawozu dolistnego wygląda analogicznie, jak w przypadku preparatów doglebowych. W obydwu przypadkach czynnikami decydującymi o tym, jaki preparat wybrać, są:
- zapotrzebowanie danego gatunku na określone makroelementy;
- zasobność gleby;
- odczyn gleby;
- stan roślin, na przykład ozimin wiosną. Niedobory poszczególnych pierwiastków można zaobserwować na liściach (przykładowo brak fosforu to fioletowe przebarwienia, z kolei brak potasu objawia się chlorozą itp.).
- konieczność przyspieszenia wiosennego wzrostu, na przykład dodatkowym azotem.
Nie należy zapominać także o odpowiedniej przyswajalności preparatu. Niejednokrotnie można się spotkać z sytuacją, gdy nawóz dolistny posiada wszystkie najważniejsze makro- oraz mikroskładniki, oczywiście w odpowiednich proporcjach, ale jego aplikacja nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Bywa, że dzieje się tak ze względu na błędy w technologii nawożenia (niesprzyjające warunki atmosferyczne, źle rozpuszczony preparat, nieodpowiednia temperatura powietrza itp.), jednak zdarza się również, że wina leży po stronie samego nawozu, a ściślej rzecz ujmując – jego niskiej przyswajalności.
Nie jest tajemnicą, że za najlepiej przyswajalne nawozy dolistne uznaje się nawozy chelatowe. Przy czym warto pamiętać, że najlepiej działają w temperaturze powyżej 15 stopni Celsjusza. Jeżeli jest chłodniej, nawozy chelatowe nie przyswajają się najlepiej.
Natomiast gdy decydujemy się na aplikację nawozów dolistnych w temperaturze poniżej 15 stopni Celsjusza, wówczas lepszym rozwiązaniem jest zastosowanie soli – azotanów lub chlorków.