Podczas VII Forum Rolników i Agrobiznesu, które odbyło się dnia 29 listopada odbyła się również sesja Świnie. Grono prelegentów zgromadziło jak co roku najlepszych specjalistów w dziedzinie trzody chlewnej zarówno z kraju jak i z zagranicy. Eksperci poruszyli zagadnienia dotyczące: konsekwencji zmian układu sił na świecie oraz Europejskiego Zielonego Ładu (EZŁ) dla produkcji trzody w Europie, maksymalizacji produkcji, możliwości intensywnego tuczu przy ograniczaniu jego niekorzystnego wpływu na środowisko oraz szans na zwalczenie ASF. Z kolei debata, w której wzięli udział skupiła się głównie nad tym czy wprowadzane wsparcie sektora produkcji trzody przyczyni się do poprawy sytuacji producentów świń.
Po oficjalnym powitaniu zgromadzonych uczestników przez Annę Kurek i Jana Bromberka z top agrar Polska, głos zabrał Marcus Fiebelkorn z Duńskiego Związku Producentów Świń. Podczas wykładu przedstawiono skutki zmieniających się rynków i wprowadzania EZŁ na europejski rynek trzody chlewnej. Ekspert podkreślił jak Chiny, mający ogromny wpływ na globalny rynek wieprzowiny, znacząco zmieniły strukturę gospodarstw. Specjalista przewiduje, że eksport wieprzowiny z tego państwa ma się w najbliższym czasie ustabilizować. Z kolei w Europie daje się zauważyć sukcesywny spadek zarówno produkcji jak i konsumpcji tego mięsa. Trend spadkowy najprawdopodobniej utrzyma się w kolejnych latach. Jego zdaniem wzrost cen skupu tuczników, przy tak wysokich kosztach produkcji jest konieczny, zwłaszcza, że zapewnienie zwierzętom wyższych norm dobrostanu i wprowadzanie polityki zrównoważonej produkcji (co jest nieuniknione), dodatkowo te koszty podnosi, skutkując spadkiem opłacalności. Ekspert zaznaczył, że aby zrównoważona produkcja się opłacała, hodowcy muszą zostać dodatkowo wynagradzani przez kolejne ogniwa, podał przykład Danii, gdzie producenci trzody otrzymują od przetwórcy dodatkowe 1,3 centa za kg, jeśli dokumentują spożycie paszy przez zwierzęta. W tym kraju jeden z czołowych producentów, Danish Crown, osiągnął 30% neutralności klimatycznej. W opinii duńskiego analityka, dziś największe zagrożenie dla produkcji trzody to ASF. Najgorszym z najgorszych scenariuszy byłoby dotarcie tej choroby do Hiszpanii.
Temat maksymalizacji produkcji świń przedłożyli Maria Herwat i Karl Johan Moller Klit z Topigs Norsvin - światowego lidera w genetyce trzody chlewnej. Zgodnie z duńskim modelem produkcji wsparcie efektywności uzyskuje się, zbierając i analizując dane. Dzięki analizie danych można prawidłowo określić czynniki optymalizacji, a wnioski wyciągnięte z niej są podstawą dobrego zarządzania. Podstawowymi danymi, które powinny być rejestrowane w gospodarstwie to m.in. sytuacja zdrowotna, wykorzystanie paszy i koszty produkcji, jednak najważniejsze z nich ustala się dla każdego gospodarstwa indywidualnie. Specjaliści z Topig Norsvin krok po kroku opisali proces podejmowania decyzji na gospodarstwie na podstawie analizy i kalkulacji oraz przedstawili przykładową kalkulację opartą na duńskich danych z wykorzystaniem otwartego kalkulatora.
Polityka zrównoważonego rozwoju nakłada na rolników m.in. redukcję emisji zanieczyszczeń do środowiska. Problematykę możliwości prowadzenia intensywnego tuczu przy ograniczeniu emisji amoniaku i azotu zaprezentował prof. Daniel Korniewicz z firmy LNB. Ekspert żywieniowy wskazał, że zgodnie z wnioskami Decyzji Wykonawczej Komisji UE z dnia 15 lutego 2017 r. najlepszymi dostępnymi technikami w zakresie systemów żywienia ograniczającymi emisję wspomnianych gazów to:
- zmniejszenie zawartości białka surowego poprzez zastosowanie diety zrównoważonej pod względem zawartości azotu w oparciu o potrzeby energetyczne i przyswajalne aminokwasy,
- żywienie wieloetapowe, w którym skład diety jest dostosowany do specyficznych wymogów danego okresu produkcji,
- dodawanie kontrolowanych ilości istotnych aminokwasów do diety ubogiej w surowe białko
- stosowanie dopuszczonych dodatków paszowych, które zmniejszają całkowitą ilość wydalanego azotu.
Wyniki badań Williams & Kelly z 1994 r. pokazują redukcję azotu (N) w odchodach o 20-25% przy obniżeniu nadmiernego poziomu białka ogólnego i dodatku aminokwasów krystalicznych, żywienie fazowe pozwala na redukcję nawet do 20 % N, natomiast dodatek fitazy oraz pozostałych enzymów lub dodatek preparatów saponinowych ogranicza emisję N o 5%. Innymi możliwościami ograniczenia emisji N jest redukcja strat paszy w szczególności poprzez odpowiedni stan techniczny, ustawienie i dostępność karmideł. Ograniczając straty paszy średnio o 5% uzyskujemy redukcję poziomu N o 7%. Optymalne rozdrobnienie paszy pozwala ograniczyć emisję N o 5 %, a stosowanie granulacji lub innej obróbki termicznej pasz o 2%. Poprawa strawności białka w mieszankach jest możliwa również dzięki zastosowaniu Aminoreach®, który jest mieszanką paszową uzupełniającą mineralną, zawierającą produkty drożdży (ściany komórkowe i suszony ekstrakt pofermentacyjny Bacillus licheniformis) oraz inne związki wspomagające trawienie białka u świń. Stosowanie tego dodatku obniża ceny finiszerów.
Wśród zaproszonych prelegentów nie zabrakło przedstawiciela Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dyrektorka Departamentu Płatności Bezpośrednich Joanna Czapla zaprezentowała warunki otrzymania wsparcia do dobrostanu zwierząt. W myśl założeń nowej WPR system wariantowy będzie zmieniony na system punktowy, rolnik będzie miał możliwość wyboru dodatkowych praktyk podwyższonych standardów dobrostanu. Warunkiem przystąpienia do tego ekoschematu jest wybór praktyki polegającej na zapewnieniu zwierzętom zwiększonej o co najmniej 20% powierzchni bytowej w budynkach, zapewnienie utrzymania na ściółce i późniejsze odsadzenie prosiąt-lochy. W przypadku gospodarstw, w których prowadzi się cykl zamknięty świń, a rolnik realizuje jednocześnie dobrostan loch i dobrostan tuczników – możliwe jest otrzymanie dodatkowej płatności do tucznika kwalifikującego się do płatności w ramach dobrostanu tuczników i urodzonego w tym gospodarstwie. W odróżnieniu do obecnych płatności dobrostanowych do płatności będą kwalifikować się także tuczniki pochodzące od loch utrzymywanych w siedzibie stada położonej nie dalej niż ok. 50 km od siedziby stada. Zmiana będzie polegać też na dopuszczeniu utrzymywania loch w jarzmie w okresie okołoporodowym jednak nie dłużej niż przez 14 dni. Z II filaru będzie można otrzymać wsparcie na inwestycje poprawiające dobrostan zwierząt, w wysokości do 65% kosztów kwalifikowanych inwestycji.
Dyrektor Departamentu wymieniła inne dodatkowe instrumenty wsparcia sektora trzody chlewnej m.in. takie jak: wsparcie walki z ASF, Działania z PROW 2015-2022 (np. ASF wsparcie inwestycji w środki zapobiegawcze, na odtworzenie i przywrócenie potencjału produkcji) czy też planowane wsparcie w ramach Planu Strategicznego 2023 2027.
Po tej prezentacji odbyła się debata z udziałem: dyrektor Departamentu Płatności Bezpośrednich Joanny Czapli z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, prezesa POLPIG – Aleksandra Dargiewicza, prezesa Polskiego Związku Niezależnych Producentów Świń – Bogusława Prałata oraz przedstawiciela Związku Polskie Mięso – Jacka Strzeleckiego.
Jako pierwszy głos zabrał Aleksander Dargiewicz z POLPIG odnosząc się do zasadności wprowadzania dopłat dobrostanowych, które są niespójne z oczekiwaniami producentów trzody i zapotrzebowaniem całej branży. Zaznaczył, że płatności do zwiększonego dobrostanu nie wpisują się żaden sposób w realizowaną od kilku lat strategię odbudowy i rozwoju produkcji trzody chlewnej. W budynkach inwentarskich będzie utrzymywane mniej loch, a przez późniejsze odsadzenie prosiąt znacząco zmniejszy się liczba miotów. W konsekwencji nie będzie można zrealizować kolejnego ważnego punktu strategicznego jakim jest samowystarczalność w produkcji wieprzowiny. Programy do dobrostanu nie wpisują się też w program walki z ASF. Nie mają także nic wspólnego z ochroną środowiska, ponieważ jeśli zmniejszymy obsadę zwierząt w budynkach będziemy musieli je dogrzać.
Jacek Strzelecki podkreślił, że niezrozumiałym jest dlaczego Polska wciąż nie posiada własnej genetyki, a nikomu nie trzeba tłumaczyć jak wartościowy w przetwórstwie jest produkt krajowy. Branża trzody chlewnej powinna pracować w układzie rolnik-przetwórstwo-konsument, w Polsce tego myślenia brakuje. Przedstawiciel Związku Polskie Mięso przewiduje, że z tego powodu za mniej więcej 8 lat będziemy importować wieprzowinę z Chin. Nawiązał również do tematu ASF podkreślając jak wielkie środki są potrzebne na walkę z ASF.
Kolejny z uczestników debaty Bogusław Prałat zadał retoryczne pytanie, dla kogo program dobrostanu jest dedykowany. Dla hobbystów? Jego zdaniem taki program powinien być bardziej powszechny, łatwiejszy, zwłaszcza na początku. Dla większości rolników spełnienie warunków działania Dobrostan zwierząt wiązałoby się z przebudową chlewni. Rolnikom to się po prostu nie opłaca, ci, którzy przystępują do programu to małe gospodarstwa, a nie producenci, którzy produkują mięso na rynek. Według pana Bogusława ten program to stracone pieniądze, ma ona obawy, że dzisiaj to program dobrowolny, ale za 5-8 lat stanie się obowiązkiem.
Dyrektor Departamentu w trakcie debaty podkreślała, że program ma charakter dobrowolny i jest zachętą, żeby przejść na inne warunki utrzymania.
Uczestnicy z Sali chętnie włączyli się w dyskusję, pytali o to, czy naprawdę konsumenci oczekują zwiększonego dobrostanu zwierząt, skoro i tak zdecydowana większość kupuje tanie mięso w sieciach handlowych. Podkreślali, że badaniami nt. preferencji klientów jest bardzo łatwo sterować, a ich wyniki zależą głównie od tego kto i jakie stawia pytania. Producenci trzody chlewnej wyrazili swoje obawy, że dziś inwestują w budynki, które w najbliższej przyszłości nie będą spełniały norm do produkcji, tym samym nie będą się spłacać i rolnicy pozostaną z niespłaconymi długami.
Podczas ostatniego wykładu Sesji, dr hab. Grzegorz Woźniakowski z Katedry Chorób Zakaźnych, Inwazyjnych i Administracji Weterynaryjnej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu starał się odpowiedzieć na pytanie czy jest szansa na zwalczenie ASF? Specjalista zaprezentował jaką strategię przyjmują poszczególne kraje i w których ma ona największe efekty. Dużą skutecznością w zwalczaniu ASF wykazano w Belgii, mimo, że choroba była tam dwa lata. Tendencja spadkowa ASF u dzików w Polsce może napawać pewnym optymizmem, ale jednak trzeba zachować czujność. Najskuteczniejszym środkiem wg profesora jest biała strefa. Dane statystyczne pokazują, że intensywny odstrzał dzików nie powoduje znaczącego spadku populacji dzików zakażonych. Na pytanie czy szczepionka rozwiąże problem ASF na świecie dr Woźniakowski wskazał, że niestety w ten sposób nie zapanujemy nad tą chorobą. Inne środki zwalczania ASF w postaci ogrodzeń, poszukiwania szczątków padłych dzików są kluczowe w opóźnianiu dalszej ekspansji ASF, ale również nie są w 100% skuteczne. Pozytywny jest fakt, że pojawiają się pierwsze sygnały związane z niższym tempem szerzenia się ASF u dzików i trzody.
Opracowanie, fot. Maria Schubert
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/