Jeśli rolnik zbagatelizuje pierwsze objawy zapalenia pępka u cielaka, może doprowadzić nawet do jego śmierci.
Po urodzeniu cielak narażony jest na zapalenie pępka. Najczęściej występuje to u zwierząt w pierwszych 6 tygodniach życia. - Przepuklina pępkowa jest schorzeniem dziedzicznym. Częściej pojawia się u jałówek. Dlatego tych zwierząt nie powinno się przeznaczać do rozrodu – mówi Paweł Wasiak, lekarz weterynarii z Sobótki (powiat ostrowski). Wyjaśnia, jak może dojść do zainfekowania pępka u cielaka, który nie jest naznaczony genami. - Kiedy rodzi się zwierzę, to pępowina jest taka, jak u człowieka.
(…) Ona musi zaschnąć i odlecieć. Jeżeli mamy już problem podczas porodu, bo krowa ma mocne parcia, łożysko jak wiadomo jest przyklejone do błony śluzowej macicy, a cielak jest ciągnięty na siłę, to pępowina się wydłuża i nie może się przerwać w tym punkcie, gdzie zazwyczaj samoistnie się zrywa – wyjaśnia lekarz. Radzi, aby rolnicy pamiętali, że pępowinę najlepiej zostawić na szerokość męskiej dłoni, patrząc od dolnej ściany brzucha. - Jeżeli pępowina będzie zbyt krótka, to może dojść do zakażenia bakteryjnego – podkreśla. Do zanieczyszczenia pępowiny dochodzi również przez złe warunki zoohigieniczne w miejscu porodu. – Dobrze by było, gdyby porodówka była wydzielona, zaścielona czystą słomą, żeby nie było kału i moczu. Jeżeli nie mamy porodówki, to miejsce porodu trzeba oczyścić, wydezynfekować – zaleca Paweł Wasiak. Ważne jest również to, aby po porodzie oczyścić pępek oraz dbać o niego przynajmniej przez 2 tygodnie. – Najlepiej, jak to będzie jodyna lub antybiotyk w spreju. Dobrze zmoczyć pępowinę nawet wewnątrz, żeby drobnoustroje nie dostały się do wnętrza, bo wiadomo, że te tętnice pępkowe się wciągają i mogą zabrać ze sobą zarazki. Wówczas zaczyna się robić problem w środku. Dochodzi do zapalenia pępka – wyjaśnia lekarz.
Może też dojść do śródskórnego zapalenia pępka. Wtedy wytwarza się ropień, który może wyciekać. Najgorzej jest jednak, gdy dojdzie do infekcji pępka w wewnętrznej stronie jamy. – Może to doprowadzić również do stanu zapalnego pęcherza moczowego czy wątroby – tłumaczy. Rolnik, który nie kontroluje cielaka po porodzie, może zbagatelizować pierwsze objawy zapalenia pępka. – Kilka tygodni wcześniej u zwierzęcia był jakiś stan zapalny. Okazuje się, że nagle pojawiają się zapalenie stawów czy też zapalenie płuc – uczula Paweł Wasiak. Podkreśla, że źle też wpływa ssanie pępka przez inne cielęta. – Zwierzę ma instynkt ssania.
(…) Jeżeli cielak ma karmę nalewaną nawet trzy razy dziennie, to będzie zaopatrzony w składniki pokarmowe, ale fizjologicznie nie będzie uczucia sytości i wówczas będzie czuł potrzebę ssania. Jeśli rolnik zauważy takie zachowanie zwierząt, powinien dokarmić cielaka lub poić z wiader ze smoczkiem – radzi specjalista. Ważne jest również to, aby cielak otrzymał jak największą ilość najlepszej siary. – Jeśli nie jest odpowiednio napojony, to znaczy, że nie jest uzupełniony w przeciwciała, które mają za zadnie zwalczać to zakażenie – podkreśla Paweł Wasiak.
Jeśli już doszło do infekcji pępowiny, to miejsce pępka jest obrzmiałe, pokryte lepką mazią, a czasami widać ślady krwi. Może też wystąpić podwyższona temperatura. Rolnik może to sam sprawdzić, naciskając miejsce przy pępku. – Wyczuwa wówczas powiększone przewody - więzadła – wyjaśnia Paweł Wasiak. Jeśli rolnik zbagatelizuje te wszystkie objawy, może dojść do zapalenia otrzewnej, a dalej do śmierci.
– Jeżeli powstały ropień niechcący nawet naciśniemy i on pęknie do wewnątrz, to jeśli nie będzie to zaopatrzone chirurgicznie, lekarz nie zoperuje, to dochodzi do zapalenia otrzewnej - tłumaczy. Dlatego warto wezwać lekarza, który założy drenaż żył czy też tętnic, przeprowadzi zabieg laparotomii, aby wyciąć zmienione tkanki. Zabieg ten można wykonać w gospodarstwie. - Jednak dobę przed zabiegiem zwierzę nie powinno być karmione. Tutaj najczęściej zabieg musi być wykonany na cito, więc głodówka nie jest potrzebna, ale przy przepuklinie jak najbardziej jest wskazana – wyjaśnia specjalista.
U cielaka może wystąpić przepuklina pępkowa odprowadzalna i nieodprowadzalna. W tym pierwszym przypadku rolnik może to sprawdzić podczas badania klinicznego. - Czyli może ją wepchnąć do jamy ciała. Z kolei przepuklina nieodprowadzalna jest w przypadku pojawienia się zrostów najczęściej po wcześniejszym zapaleniu pępka. Po rozcięciu cielaka widać, że ten wór przepuklinowy jest przyczepiony do narządów – wyjaśnia Paweł Wasiak. Ten rodzaj schorzenia na początku nie zagraża życiu cielaka. - Jednak przez cały czas jelita się zaciskają. Dlatego wówczas należy przeprowadzić zabieg rozcięcia tej przepukliny – mówi specjalista.
Aneta Przespolewska