Jeśli hodowca zbyt późno zauważy kulejącą krowę, to często zdarza się, że będzie musiał ją sprzedać do rzeźni. Dlatego ważne jest, aby przynajmniej raz w roku wykonywać korekcję racic.
Hodowcy bydła zależy przede wszystkim, aby jego zwierzęta osiągały wysoką wydajność mleka. - Wówczas podawana jest większa ilość pasz treściwych, zaburza się strukturalność dawki i doprowadza to do kwasicy żwacza. Po dłuższym czasie trwania takiego stanu dochodzi do podklinicznego zapalenia tworzywa racicowego. Po jakimś czasie wydajność mleczna krowy spada - mówi Paweł Wasiak, lekarz weterynarii prywatnej praktyki w Sobótce (powiat ostrowski). Rolnik, chcąc uzyskiwać wysoką wydajność, szczególnie musi więc dbać o racice krów. Niestety, hodowcy nie zawsze w porę dostrzegą, że zwierzę kuleje. - Często reagują dopiero wówczas, kiedy kulawizna jest już widoczna lub kiedy zwierzę zalegnie - mówi Paweł Wasiak. Apeluje, aby rolnicy obserwowali swoje zwierzęta. Dzięki temu nie narażą się na straty. - Przy kulawiznach już klinicznych dochodzi do tego, że traci się w jednej laktacji około 1.000 kilogramów mleka. Kulawizny po problemach w rozrodzie i mastitach, to trzeci najpoważniejszy problem w hodowli bydła mlecznego, gdzie około 15% zwierząt jest sprzedawanych do rzeźni, ponieważ nie opłaca się ich leczyć - wyjaśnia lekarz.
Częstą przyczyną kulawizn klinicznych jest zła nawierzchnia zarówno w oborach wolnostanowiskowych, jak i stanowiskowych. - Teraz jest tendencja do tego, aby zminimalizować zużycie słomy, bo po prostu jej brakuje. Dlatego wielu hodowców zakłada maty legowiskowe. Nie wszystkie jednak są dostosowane do zwierząt - twierdzi Paweł Wasiak.
Uważa, że droższe materace są bardziej przyjazne dla bydła. - Są one miękkie, a krowa te swoje 700 kilogramów opiera na czterech nogach i tylko część racicy jest tworzywem twardym. Pozostała część racicy jest miękka, na nie jest bardzo duży nacisk ciała. Tutaj następuje obciążenie tworzywa racicowego, aparatu wiązadłowego i ścięgien. W momencie dużego obciążenia, gdy podłoże nie jest miękkie, tak, jak to jest na pastwisku, gdzie jest grząsko i racice się rozszerzały, a rozkład masy ciała był wyrównany, wówczas powstają wrzody podeszwy.
A to jest jedna z częściej występujących chorób związanych ze złą nawierzchnią, przerośniętymi racicami i podklinicznym zapaleniem tworzywa racicowego - tłumaczy lekarz weterynarii. Rolnik może samodzielnie dokonać korekcji racic. Musi jednak posiadać poskrom. Wówczas zwierzę należy podwiesić na specjalnych pasach. - Najlepsze poskromy to przechodnie, czyli te, gdzie krowa znajduje się w normalnej pozycji, tylko jest podciągana na pasach - tłumaczy Paweł Wasiak. Są jeszcze poskromy, gdzie krowy są układane na boku. - Ale wówczas trudniej wykonuje się zabieg.
Może też dojść do przesunięcia się trawieńca, wówczas zwierzę ma problemy z pobieraniem pasz - mówi lekarz. Sam zabieg najlepiej wykonać specjalnymi nożami. - Mamy nóż lewy i prawy. Dobry nóż musi być tak naostrzony, że bez problemu powinien przeciąć kartkę papieru. Doświadczony korektor reguluje głębokość nabierania tego rogu - podkreśla Paweł Wasiak. Fachowiec musi też posiadać cęgi racicowe i nóż kopytowy. - Od kilku lat bardzo popularne są szlifierki z tarczami szlifierskimi. Urządzenia te pracują z określoną prędkością i jeśli osoba nie ma wyćwiczonej do tego ręki, to może skrzywdzić zwierzę. To jest tak, jak z paznokciami, jeśli przytnie się zbyt daleko, to wówczas powoduje to ból - zaznacza.
Dodaje, że należy również dobrać odpowiednią tarczę szlifierską. – Zbyt mocne przycięcie i pojawia się krew - mówi lekarz weterynarii. Korekcją racic zajmuje się Łukasz Sarbinowski z Sułkowic (powiat gostyński). Zabieg wykonuje, używając szlifierek oraz noży. - Dzięki temu korekcja jest dokładniejsza i jest mniejsze prawdopodobieństwo, że coś zrobi się źle. Nożem można powoli skrobać, nie dojdzie się za głęboko - mówi Łukasz Sarbinowski. Jeśli rolnik nie dba o regularną korekcję racic, to tylne nogi przypominają literę X. - A nie jest to pozycja fizjologiczna. Wówczas następuje różne narastanie rogu na racicę. Zmieniają się układy w biodrach i zbalansowanie obciążenia na racice zewnętrzną w stosunku do wewnętrznej - tłumaczy. Zgodnie z fizjologią jedna racica powinna przyjąć 25% obciążenia jednego boku krowy. O właściwie przeprowadzonej korekcji świadczy fakt, że zwierzę jest odpowiednio pionizowane. - Jeżeli tego wyniku nie uda się uzyskać podczas pierwszego zabiegu, to należy go powtórzyć po kilku tygodniach - radzi specjalista. Regularnie przeprowadzana korekcja racic pozwoli szybko wykryć dolegliwości kończyn krów. - Stanów zapalnych koronki, linii białej, skóry czy też wystąpienie wrzodów. Profilaktyczna korekcja jest bardziej opłacalna, bo nie traci się na wydajności mlecznej krów. Zabieg ten trwa krócej, a tym samym mniej stresuje zwierzęta - uważa Paweł Wasiak. Korekcję racic najlepiej wykonywać dwa razy w ciągu roku. Jeśli jednak wydajność mleczna jest na poziomie 10-11 tysięcy kilogramów, trzeba przeprowadzać ją co 4 miesiące. - Im większa wydajność, tym korekcja powinna być robiona częściej - mówi. Rolnik, który nie dba o racice, właściwą higienę w oborze, prawidłowe zbilansowanie dawek pokarmowych, przyczyni się do wystąpienia wielu dolegliwości. Wówczas pojawiają się takie choroby jak: kliniczne i podkliniczne zapalenie tworzywa racicowego, przerostowe zapalenie skóry szpary międzyracicowej, ropowica, zapalenie skóry palca tzw. choroba Mortellaro, choroba białej linii i wrzody podeszwy.
Etapy profilaktycznej korekcji racic:
I - wyrównanie długości racic. Długość ściany przedniej powinna wynosić około 7,5 cm, oraz wyrównanie powierzchni podeszwy,
II - wyrównanie czubków i grubości wierzchołka racic. Wysokość prawej i lewej racicy musi być równa,
III - wycięcie rowka przyosiowego, który pozwala usunąć zanieczyszczania, np. obornik,
IV – wycięcie większej ilości rogu w podeszwie w celu odciążenia podeszwy chorej racicy,
V – w zaistniałej konieczności należy dodatkowo wyciąć luźny róg w podeszwie, piętce, aby krowa, stąpając nie narażała chorej części racicy, oraz jeżeli to konieczne odciążyć racicę poprzez założenie klocka drewnianego lub plastikowego na zdrową racicę. Dzięki temu szybciej regeneruje się chora racica. Ostatnim etapem jest przycięcie raciczek do 3 cm,
Anetta Przespolewska