Zbliżające się święta to okres spotkań rodzinnych, przesiadywania za stołem, ale też często przejedzenia. Bo jak nie próbować tych pysznych potraw tak skrupulatnie przygotowywanych i apetycznie wyglądających? A potem jest problem z naszymi jelitami i brzuchem.
Zapewne nie raz przerabialiśmy taki scenariusz przy naszych świątecznych obiadach. Cóż, od tego są święta. Ale też od tego, by czuć się dobrze. Jak więc pogodzić te dwie rzeczy? Jest jeden prosty sposób. Otóż dopiszmy do świątecznej listy zakupów kefir.
Warto mieć go w lodówce, ponieważ korzystnie wpływa na funkcjonowanie przewodu pokarmowego: wspomaga perystaltykę jelit oraz redukuje wzdęcia. Dzieje się tak za sprawą zawartych w tym produkcie przyjaznych bakterii mlekowych – około trzydziestu szczepów tych mikroorganizmów.
Obok działania doraźnego, kefir dostarcza dla naszego organizmu całe bogactwo składników: pełnowartościowe białko, łatwo przyswajalny wapń, węglowodany, potas, sód, magnez, żelazo oraz witaminy: E, D, A, tiamina, ryboflawina, niacyna. Połączenie wysokiej wartości odżywczej i probiotyków skutkuje tym, że kefir wspomaga pracę układu odpornościowego.
Co ważne, ten produkt powstający w procesie fermentacji mleka, jest mało kaloryczny: 100 g kefiru to ok. 51 kcal. Nie dość, że nie tuczy, to ogranicza chęć podjadania. Wpływa też korzystnie na redukcję złego cholesterolu i obniżenie ciśnienia krwi.
Do tych argumentów warto dołączyć jeszcze jeden: kefir pomoże nam następnego dnia zniwelować skutki świątecznego przedawkowania napojów procentowych .
Projekt „Mamy kota na punkcie mleka” realizowany jest przez Polską Izbę Mleka oraz Polską Federację Hodowców Bydła i Producentów Mleka, sfinansowany z Funduszu Promocji Mleka.