Kupując w tym roku wino z Włoch, czy Francji – lub sięgając po produkt jednej z kilkudziesięciu polskich winnic, które starają się przywrócić w naszym kraju tradycję winiarskie – można pośrednio zetknąć się z jednym z kilku specjalistycznych wosków wytwarzanych w spółce Polwax.
- Rynek produktów dla szeroko rozumianego rolnictwa, sadownictwa i ogrodnictwa od dawna pozostaje w kręgu naszego zainteresowania. To rynek bardzo wymagający ze względu na różnorodność produktów, środowiskowe warunki uprawy i zmieniające się ostatnimi laty wyjątkowo szybko warunki klimatyczne. Opracowaliśmy rozwiązania, które można z gwarancją oczekiwanych funkcjonalności stosować – podkreśla Jacek Budzowski, dyrektor handlowy spółki. – Nasze produkty radzą sobie na rynku bardzo dobrze. Najlepszym przykładem jest choćby to, że włoscy i francuscy winiarze trafili do nas samodzielnie – dodaje.
Zastosowanie wosku to sprawdzona i uznana w szkółkarstwie metoda. Utrata wody jest szczególnie dotkliwa podczas transportu i w krótkim okresie po umieszczeniu sadzonki w ziemi, kiedy, ze względu na słabo rozwinięty system korzeniowy, zaopatrzenie rośliny w wodę jest słabe. – Opracowana przez nas kompozycja wosków, pozwala na znaczne zredukowanie związanych z tym strat – dodaje Izabela Robak, dyrektor rozwoju Polwax.
Warstwa wosku zielonego ogranicza parowanie wody oraz wytwarza mechaniczne zabezpieczenie - poprzez wytworzenie elastycznej i dobrze przylegającej warstwy ochronnej. Wosk zielony jest również odpowiednim środkiem do pokrywania korzeni oraz pędów naziemnych roślin w tym do zabezpieczania miejsc szczepień. Warstwa wosku chroni przed wyschnięciem, szczególnie delikatne miejsce połączenia podkładu i szczepu oraz wspomaga proces łączenia się, czyli tzw. kalusowanie.
Dobre wina ze Śląska i Podkarpacia
W tym roku POLWAX został jednym ze sponsorów X Konwentu Polskich Winiarzy w Jaśle. – Winnice coraz śmielej wracają na polskie, nie tylko południowe stoki – z uśmiechem opowiada Izabela Robak. - Mamy dla nich kilka ciekawych produktów i pomysły na kolejne. Współpraca z tym środowiskiem to bardzo ciekawe wyzwanie i okazja do wprowadzenia kolejnych specyfików do oferty. Póki co, poza woskami do ochrony sadzonek, mamy tez specjalny wosk do ochrony i zabezpieczania drewnianych beczek – dodaje pani dyrektor.
Tradycja uprawy winorośli na Dolnym i Górnym |śląsku sięga XI wieku. Wybitny znawca historii regionu Leszek Jodliński wspomina w jednym ze swoich opracowań, że co prawda król Prus Fryderyk I miał powiedzieć o miejscowym winie, że „lepiej wygląda niż smakuje” (cytuje tę jego wypowiedź przyszły prezydent USA, John Quincy Adams wędrując po Śląsku w 1803 roku). Nie zmienia to faktu, że w piwnicach Zielonej Góry (Grünberg), Środy Śląskiej (Neumarkt), Lubiąża (Leubus) czy Bytomia Nadodrzańskiego (Beuthen a.d. Oder) składowano wyprodukowane tutaj wina i nimi właśnie intensywnie handlowano (nawet, jeśli dla poprawienia smaku, wzorem Greków i Rzymian, dodawano do nich w średniowieczu ziół lub dosładzano miodem).
Jak pisze Jodliński na swoim blogu(jodlowanie.pl), w 1787 roku na Śląsku było 3439 winnic, z czego aż 3 100 w powiecie zielonogórskim, a 1 217 winnic we wsiach Dolnego i Górnego Śląska. W 1867 roku w okręgu zielonogórskim funkcjonowało już 4 600 winnic, obejmując obszar 6 000 mórg pruskich. Roczna produkcja wina w udanym roku wynosiła do 60 000 wiader wina (jedno wiadro (niem. Eimer) wina w Prusach miało pojemność 68,7 litra; a we Wrocławiu 55,6 litra), dzieląc się na 80 kwart; źródło: rocznik statystyczny dla Śląska z 1867 roku).
Specjalnością zwłaszcza winiarstwa Dolnego Śląska stały się wina musujące to powstające w firmie firma Häusler, Förster und Grempler, (następnie Grempler & Co.), zdobyło nagrody na Wystawach Światowych w Paryżu w 1855 roku, w Londynie w 1862 roku, w Wiedniu w 1873 roku.
Po setkach lat uprawa winorośli, znów rozwija się także na Podkarpaciu. Dziś działa już w tym regionie przeszło 150 winnic. Liczą od kilku arów do dwóch, trzech hektarów; przeważają winnice o powierzchni 20-40 arów. W regionie uprawia się winorośl m.in. w okolicach Jasła, Krosna, Strzyżowa, Rzeszowa, Przeworska.
Tadeusz Blofer