Spośród wielu magazynowanych płodów rolnych szkodniki magazynowe jako podstawowe źródło pożywienia szczególnie upodobały sobie ziarno zbóż. Każdego roku powodują znaczące straty zarówno ilości, jak i jakości zebranych plonów. Pierwsze wynikają z bezpośredniego żerowania i ubytku masy, a drugie z rozwoju mikroflory bakteryjno-grzybowej.
śród szkodników zasiedlających magazyny zbożowe są organizmy bardzo małe jak roztocze, nieco większe jak owady i całkiem spore gryzonie. W pustych magazynach nie stanowią bezpośredniego zagrożenia. W obiektach zapełnionych ziarnem ich obecność, nawet nieliczna, stwarza już poważne problemy.
W pustych magazynach kontrola jest łatwiejsza Szkodniki nie mają się bowiem gdzie ukryć i w trakcie okresowej lustracji można je zauważyć, jak chodzą po podłodze, ścianach i elementach konstrukcyjnych magazynu. O ich obecności świadczą też ślady pozostawiane w miejscach, gdzie gromadzi się kurz. Szczególnie dokładnie należy oglądać miejsca ustronne, trudno dostępne i zacienione (np. pod maszynami), w których szkodniki liczniej się gromadzą, a w których panuje zwykle wyższa wilgotność i warunki sprzyjające przeżyciu. W takich miejscach rozwijają się zwykle grzyby pleśniowe, które dla wielu gatunków szkodników, głównie roztoczy i owadów, mogą stanowić okresowe źródło pokarmu, choć są one odporne na głód i bez niego mogą przeżyć wiele miesięcy.
Warto wykorzystać pułapki W wykrywaniu wielu grup szkodników pomocne są dostępne w handlu różnego rodzaju pułapki wabiące, niedrogie i proste w użyciu. Jak do tej pory nie ma w Polsce dostępnych w handlu pułapek do monitoringu obecności roztoczy magazynowych. Pułapki feromonowe stosowane są głównie do wykrywania motyli magazynowych i niektórych gatunków chrząszczy. Są to zwykle pojemniki z plastiku, pudełka z kartonu lub paski i taśmy z powierzchnią klejącą. Wykorzystywany w nich feromon dołączany jest w formie tzw. dyspensera (emitera) lub zawarty w warstwie klejącej pułapki. Motyle magazynowe nie latają zbyt wysoko, dlatego pułapki takie umieszcza się w magazynie na wysokości do około 2 m od podłogi.
Powinny znajdować się z dala od ciągów komunikacyjnych, ścian, otworów wentylacyjnych, okiennych i drzwiowych, aby umożliwić swobodne i niezaburzone rozchodzenie się feromonu. Zgodnie z zaleceniami producenta, co jakiś czas wymienia się całą pułapkę na nową lub tylko dyspenser feromonowy bądź papierowy element klejący (tzw. wkład lepowy). W przypadku znacznego zapylenia pomieszczenia albo dużej liczby przyklejonych motyli zmniejszających skuteczność pułapki należy to wymieniać częściej. Zwykle feromon wymienia się nie rzadziej niż co 3 miesiące. Jedna pułapka przypada zwykle na 100 lub na 600 m3. Szczegóły podane są w instrukcji dołączonej do każdej pułapki. Okresowo, np. raz w tygodniu lub według wskazań producenta, należy sprawdzać zawartość pułapek.
W miarę możliwości i umiejętności powinno się rozpoznawać szkodniki i zapisywać wyniki obserwacji (przyklejone gatunki i ich liczebność). Informacje te mogą być później przydatne np. przy wyborze metody zwalczania. Pułapki chwytne stosowane w pustych magazynach do wykrywania chrząszczy magazynowych to niewielkie pojemniki z plastiku o płaskim dnie i perforowanym wieczku lub pudełka z kartonu z powierzchnią klejącą, do których wkłada się specjalny dyspenser feromonowy lub atraktant pokarmowy.
Pułapki takie umieszcza się na podłodze, parapetach i innych powierzchniach płaskich w magazynie, co 4-5 m. Kontroluje się je okresowo, np. raz w tygodniu. Pułapki z warstwą klejącą można kontrolować rzadziej, ponieważ przyklejone szkodniki nie mogą się z nich wydostać. W pułapkach z plastiku przez otworki w wieczkach wpadają do wnętrza larwy i imago chrząszczy, a śliska wewnętrzna powierzchnia uniemożliwia im zwykle ucieczkę. Niektóre pułapki, jak np. PC Floor Trap, kontroluje się codziennie, a raz w miesiącu wymienia się umieszczony w niej atraktant pokarmowy.
Z gryzoniami jest większy problem
Są bardzo czujne i unikają bezpośredniego kontaktu z człowiekiem. Zwykle trudno je zauważyć nawet w pustym magazynie, ale łatwo zauważyć pozostawione przez nie na podłodze liczne odchody. Te większe zostawiają szczury, mniejsze myszy. W handlu dostępne są specjalne lampy UV pozwalające na stwierdzenie obecności gryzoni po śladach pozostawianego przez nie moczu. Szkodniki te poruszają się zwykle blisko ścian, dlatego te miejsca należy kontrolować szczególnie dokładnie. Niekiedy pozostawiają ślady w postaci wygryzień w elementach konstrukcyjnych magazynów, szczególnie drewnianych, ale także betonowych i stalowych.
Do wyłapywania gryzoni stosuje się pułapki żywołowne, a do monitoringu i eliminacji tzw. stacje deratyzacyjne, w których bądź to umieszcza się specjalnie spreparowany pokarm (monitoring), bądź środek gryzoniobójczy – rodentocyd (trucie). W trakcie lustracji pustego magazynu, a szczególnie miejsc słabo oświetlonych, warto używać latarki i szkła powiększającego, a także małej miotełki i szufelki do wymiatania i przeglądania „podejrzanych zanieczyszczeń”.
W zapełnionych ziarnem magazynach kontrola nie jest prosta Znacznie trudniej wykryć szkodniki w zapełnionych ziarnem magazynach, szczególnie te najmniejsze, powodujące najwięcej start, czyli roztocze i owady. Niewielkie wymiary ich ciał pozwalają im dobrze i głęboko ukryć się w pryzmach. Dodatkowo zboża może zasiedlać kilka różnych gatunków szkodników.
Roztocze mają mniej niż 1 mm długości i mogą występować praktycznie w każdym miejscu pryzmy. Są wrażliwe na niską wilgotność i dlatego preferują miejsca o wyższej wilgotności. Żerują na zawilgoconych i pleśniejących ziarniakach, często już uszkodzonych mechanicznie przez szkodniki bądź grzyby pleśniowe. Zjadają w pierwszej kolejności zarodek, później warstwę aleuronową. Uszkodzenia, jakie powodują, są praktycznie niewidoczne.
Nie żerują na suchych, zdrowych i całych ziarniakach. Owady są nieco większe i występują w pryzmie ziarna nieregularnie, gromadząc się liczniej w pewnych tylko jej miejscach, np. w warstwie spodniej, środkowej, powierzchniowej lub tylko punktowo.
Chrząszcze w stadium imago są zwykle barwy brązowej do czarnej i mają około kilku milimetrów długości. Ich larwy są zazwyczaj białe lub żółto-białe. W większości przypadków żerują imago i larwy chrząszczy, które mogą przemieszczać się w całej masie zgromadzonego ziarna. Motyle są szaro ubarwione, chociaż każdy gatunek ma charakterystyczne, zwykle słabo widoczne ubarwienie skrzydeł.
Skrzydła motyli mają do kilkunastu milimetrów rozpiętości. W ciągu dnia motyle rzadko latają, ukrywają się raczej w miejscach nieoświetlonych, szczelinach, pęknięciach ścian itp. Nie żerują i żyją tylko kilkanaście dni do złożenia jaj, po czym zamierają. Jeżeli jednak występują, to jest duże prawdopodobieństwo, że na ziarnie samice złożyły jaja i może już są larwy. Stadium żerującym są larwy – gąsienice o białym lub żółtym, rzadko owłosionym ciele i brązowej głowie. Przebywają zwykle tylko w wierzchniej warstwie pryzmy. Żerując wygryzają ziarniaki, łączą je wydzielaną lepką nitką w mniejsze i większe grudki. Przy dużej liczebności larw powierzchnia pryzmy może zostać pokryta połyskliwą warstwą przędzy. Wierzchnia warstwa ulega stopniowo nawilżeniu i zbryleniu, co ogranicza swobodny przepływ powietrza. W trakcie okresowej lustracji pryzmy ziarna należy zwracać szczególną uwagę na to, czy na jej powierzchni nie widać larw (wyrośnięte mogą mieć 1,5 cm długości) oraz przędzy i posklejanych nią ziarniaków, a także, czy nad pryzmą nie latają motyle bądź nie siedzą na ścianach, albo w ustronnych i zacienionych miejscach. Larwy i imago chrząszczy wygryzają w ziarniakach otwory różnej wielkości, kształtu i głębokości. Obecność wygryzionych ziarniaków i wylinek na powierzchni pryzmy ziarna jest dowodem obecności szkodników. Przy bardzo licznej populacji chrząszcze wychodzą na powierzchnię pryzmy i rozchodzą się po całym magazynie. Niekiedy nawet wychodzą na zewnątrz pomieszczeń w poszukiwaniu nowych miejsc do życia. Wprawdzie dobrze je wtedy widać, ale ziarno z pewnością jest już zniszczone. Szczególnie niebezpiecznymi szkodnikami dla ziarna są wołki.
Rozwijają się w ziarniakach od jaja przez larwę do imago, praktycznie bez wyraźnych zewnętrznych oznak obecności. Jest to tzw. ukryte zasiedlenie i możliwe jest do stwierdzenia tylko w badaniach laboratoryjnych (specjalne barwienie, prześwietlanie RTG, i inne).
Potrzeba fachowej wiedzy Do wykrywania motyli stosuje się takie same pułapki feromonowe jak w pustych magazynach i według takich samych zasad – umieszczając je około 2 m od powierzchni pryzmy. Pułapki takie mają jedną wadę: wyłapują tylko samce. Na szczęście od niedawna w handlu dostępna jest specjalna pułapka feromonowo-pokarmowa „Moth Suppression” wyłapująca zarówno samce, jak i zapłodnione samice motyli magazynowych. Stosowanie jej znacznie zmniejsza ryzyko pojawienia się pokolenia potomnego szkodników. Niestety, jak na razie jej cena jest dość wysoka.
Do wykrywania chrząszczy magazynowych przemieszczających się w pryzmie ziarna, w tym także imago wołków, stosuje się pułapki chwytne. Mają one postać długich rurek o perforowanych ściankach lub pojemników o lejkowatym kształcie i perforowanym wieczku. Pułapki takie rozmieszcza się w pryzmie ziarna w magazynach płaskich i silosowych zazwyczaj krzyżowo, co kilka metrów, np. 5-6 (szczegóły w instrukcji stosowania) i na różnej głębokości. Z czasem przez otworki w ściankach i wieczku wpadają do ich wnętrza szkodniki, a wewnętrzna śliska powierzchnia uniemożliwia im wydostanie się.
Pułapki takie kontroluje się okresowo. Wyciąga z pryzmy, oznacza szkodniki i zapisuje wyniki, po czym usuwa się szkodniki z magazynu. W magazynach płaskich, na podłodze i innych wolnych powierzchniach (np. parapetach), stosuje się takie same pułapki chwytne jak w magazynach pustych i według takich samych zasad.
Wykrywanie szkodników zasiedlających zmagazynowane ziarno zbóż można zlecić zewnętrznym podmiotom lub wykonać to we własnym zakresie. W celu stwierdzenia np. roztoczy i owadów magazynowych należy okresowo (np. raz w miesiącu) pobierać próby zmagazynowanego ziarna. Im mniej sprzyjające warunki przechowywania, tym próby pobiera się częściej i odwrotnie. Próby muszą być reprezentatywne dla całej zgromadzonej masy i dlatego pobiera się je z wielu miejsc. Należy je także pobrać z miejsc nadmiernie wilgotnych i wyczuwalnie cieplejszych. Próby przesiewa się następnie na sicie o oczkach nieco mniejszych niż ziarniaki. W przesiewie poszukuje się szkodników żywych i martwych, zarówno imago, jak i larw, fragmentów ich ciał, wylinek, przędzy itp. Pozostałe na sicie ziarniaki dokładnie ogląda się, sprawdzając, czy nie mają wygryzień i otworków mogących świadczących o żerowaniu szkodników. Pomocne w obserwacji jest szkło powiększające, lupa o dużym powiększaniu lub najprostszy mikroskop. Taką prostą metodą można wykryć większość chrząszczy magazynowych. Ze względu na mikroskopijnej wielkości ciała roztoczy przesiew należy oglądać pod dużym powiększeniem i najlepiej na ciemnym arkuszu papieru, na którym lepiej widoczne są mlecznobiałe ciała tych pajęczaków. Obecność roztoczy można stwierdzić także pośrednio. Przy bardzo dużej liczebnie populacji ziarno od wydzielin produkowanych przez roztocze nabiera specyficznego zapachu wyczuwalnego po wejściu do magazynu. Takie „pachnące” zboże nie nadaje się zwykle do sprzedaży ani na cele paszowe.
W trakcie pobierania prób ziarna do badań należy skontrolować powierzchnię pryzmy zmagazynowanego i dodatkowo wszystkie powierzchnie magazynowe (np. ściany, podłoga, elementy konstrukcyjne), gdzie mogą znajdować się szkodniki. Zwalczanie chemiczne należy prowadzić z głową W pustych magazynach zwalczanie szkodników można wykonać stosując opryskiwanie powierzchni dostępnymi do tego preparatami: Actellic 500 EC czy Rovar 500 EC. Dodatkowo (także dla zwiększenia owadobójczego działania oprysku) można wykonać odymianie magazynu preparatem Actellic 20 FU. Prowadząc chemiczne zwalczanie, należy pamiętać o rotacji stosowanych środków, a ściślej grup chemicznych substancji czynnych preparatów, co spowalnia powstawanie odporności u zwalczanych szkodników.
Po stwierdzeniu szkodników w ziarnie, we własnym zakresie można wykonać zabieg opryskiwania zarejestrowanymi do tego celu środkami kontaktowymi: Actellic 500 EC, K-Obiol 25 EC czy Rovar 500 EC i tylko zgodnie z zapisami etykiety-instrukcji stosowania. Opryskiwać można tylko ziarno „w ruchu”, w trakcie jego przemieszczania np. w systemie transportowym magazynu. Nie wolno opryskiwać samej powierzchni pryzmy ziarna, bo prowadzi to do nadmiernego, miejscowego skażenia środkiem i nie likwiduje szkodników.
Zabiegi zwalczania można zlecić odpłatnie wyspecjalizowanym firmom DDD (dezynfekcja, dezynsekcja, deratyzacja), które oprócz zabiegu opryskiwania mogą wykonać także gazowanie preparatami fosforowodorowymi, szczególnie w przypadku stwierdzenia wołków, które tylko taki zabieg skutecznie zwalcza. Gazowanie, czyli fumigację, można przeprowadzić także w pustych magazynach. Rolnicy mogą wykonać gazowanie we własnym zakresie, ale ze względu na wysoką toksyczność stosowanych w tym zabiegu preparatów, najpierw muszą ukończyć specjalistyczne szkolenie (odpłatne), którego ważność trwa 5 lat. Zabiegi takie wymagają dobrej znajomości tematu, specjalistycznego i drogiego sprzętu (mierniki i detektory gazu itp.), stąd wskazane jest ich zlecenie firmom usługowym. Adresy firm wykonujących usługi zwalczania można uzyskać między innymi w Wojewódzkich Inspektoratach Ochrony Roślin i Nasiennictwa (www.piorin.gov. pl), w Polskim Stowarzyszeniu Pracowników Dezynfekcji, Dezynsekcji i Deratyzacji (http:// www.deratyzacja.com.pl/) i w Stowarzyszeniu Venturia – Grupie Polskich Firm DDD (http://www. venturia.pl/), a także w Ośrodkach Doradztwa Rolniczego i u niektórych doradców rolnych. Wykaz wszystkich dostępnych środków ochrony roślin publikowany jest na stronie internetowej Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi (www.minrol.gov.pl).
Zwalczając gryzonie w magazynie z ziarnem zbóż, należy unikać stosowania środków gryzoniobójczych w bezpośrednim sąsiedztwie pryzmy ziarna, aby nie doprowadzić do jej zanieczyszczenia preparatem. Najlepiej wewnątrz magazynów stosować pułapki żywołowne. Zważywszy jednak na fakt, iż w zapełnionym ziarnem magazynie gryzonie mają pod dostatkiem pokarmu, skuteczność pułapek może być zmniejszona.
dr inż. Paweł Olejarski Instytut Ochrony Roślin – Państwowy Instytut Badawczy Zakład Entomologii
FOT. PAWEŁ OLEJARSKI