Trzy lata temu w Polsce było ledwie 35 producentów wina, ale według szacunków Agencji Rynku Rolnego w przyszłym roku będzie ich 150. Wyprodukują blisko 7 tys. hektolitrów wina. Dużo? O wiele za mało, by Polska ze swoją produkcją była uwzględniania w raportach OIV jako kraj winiarski. Co ogranicza polskich winiarzy?
Materiał wideo: https://www.youtube.com/watch?v=OBH1Tn_Im2Y
Trzeci czwartek listopada to dzień młodego wina, czyli Beaujolais Nouveau - święto, które w okolicach Lyonu jest popularne od kilkudziesięciu lat, dotarło także do Polski. Nic dziwnego, skoro polskie wino zyskuje uznanie, powstają nowe winnice, rosną produkcja i kultura picia wina, rozwija się też enoturystyka.
Globalnie spadek, u nas wzrost
Według najnowszego raportu OIV, czyli Międzynarodowej Organizacji Winorośli i Wina, najwięcej wina z rocznika 2016 wyprodukują Włochy. Będzie to bez mała 49 mln hektolitrów. Tuż za Włochami, na drugim miejscu plasuje się Francja – 41.9 mln hektolitrów.
Na podium znajdzie się też Hiszpania. - Wino pijemy niemal codziennie. Praktycznie nie ma rodzinnych posiłków bez wina. Taki zwyczaj jest po prostu głęboko zakorzeniony w naszej kulturze. Co więcej, wino pije się je w Hiszpanii na wiele sposobów, np. młodzież uwielbia kalimotxo, czyli tańsze wino połączone z colą i lodem - wyjaśnia Oier Fano Dadebat, dziennikarz z San Sebastian.
Światowa produkcja wina spada i jest teraz najniższa od 20 lat. Jednak, według danych Agencji Rynku Rolnego, ten trend nie dotyczy rynku krajowego. W Polsce branża się rozwija. Obrazują to dane. Trzy lata temu wino produkowało 35 polskich winiarzy. Pod koniec lipca br. zarejestrowanych było już ponad 100 krajowych producentów. Liczba cały czas rośnie i według szacunków Agencji Rynku Rolnego w przyszłym roku w będzie zarejestrowanych 150 winiarzy, którzy wyprodukują blisko 7 tys. hektolitrów wina. To jednak wciąż za mało, by Polska ze swoją produkcją była uwzględniania w raportach OIV, jako kraj winiarski. Tutaj próg stanowi produkcja przekraczająca milion hektolitrów rocznie.
Winnica za dwa miliony
Krzysztof Fedorowicz i Marta Pohrebny są właścicielami winnicy Miłosz w Łazie k. Zielonej Góry. Uprawą winorośli zajmują się od 12 lat. Rocznie produkują 6 tysięcy litrów wina. Choć często odbierają telefony od Włochów, Hiszpanów czy Francuzów, którzy pytają o ich wino, produkcja wciąż jest za mała, żeby przebijać się na zagraniczne rynki. Butelki z winnicy Miłosz trafiają do krajowych konsumentów - W Polsce panuje ogromny niedobór wina. Może za 50 lat my, lokalni winiarze, w końcu wyprodukujemy tyle, by zaspokoić polski rynek i wysłać jeszcze coś za granicę - mówi Krzysztof Fedorowicz.
Co stoi na przeszkodzie, by polscy winiarze produkowali więcej? Francji, Włoch czy Hiszpanii nie dogonią, a powód może żartobliwie zawrzeć w kwestii: “sorry, taki mamy klimat”. Problem tkwi też w koniecznych inwestycjach. - Zrobiłem biznesplan i okazało się, że na całkowite wyposażenie 3,5-hektarowej winnicy potrzebuję 2 mln zł. Minimum tyle jest wart profesjonalny sprzęt do uprawy, ciągnik i nasadzenia - wylicza Krzysztof Fedorowicz.
Z walutą za granicę po oszczędności
Polscy winiarze podglądają bardziej doświadczonych konkurentów, ale inspiracji szukają z reguły bliżej niż w krajach śródziemnomorskich. - Najczęściej jeździmy do Czech czy Austrii. Tam produkuje się wina w podobnych warunkach klimatycznych - wyjaśnia Kinga Koziarska, która wraz z mężem prowadzi winnicę Kinga w Starej Wsi k. Nowej Soli.
Okazuje się jednak, że za granicą Polacy szukają nie tylko inspiracji, ale także... sprzętu. Najczęściej sprowadzają maszyny i urządzenia z Czech, Austrii i Niemiec, rzadziej z Węgier czy Słowacji. W zależności np. od wielkości winnicy i możliwości finansowych jej właściciela, w grę wchodzi sprzęt nowy i używany. - Import urządzeń z zagranicy to dla winiarzy duża oszczędność. Wymieniając dzisiaj 2 mln zł na czeskie korony w naszym serwisie oszczędza się nawet do 228 tys. zł - mówi Piotr Kiciński, wiceprezes Cinkciarz.pl, kantoru wymiany walut online (wszystkie kursy z dnia 09.11.2016 r. za serwisem Cinkciarz.pl).
Ceną się nie przebijemy, klucz tkwi w jakości
Polskie wino zdobywa wyróżnienia na międzynarodowych konkursach. Jurorzy w Valticach, podczas konkursu CUVEE 2016, docenili np. białe Passage Cuvee z winnicy Equus z Mierzęcina. Charakterystyczne, oryginalne, smaczne - pochwalili.
Łukasz Chrostowski z internetowego sklepu Polskie Wina rocznie sprzedaje do Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Danii kilkanaście procent tego, co polskim winiarzom udaje się wyprodukować. To za mało, by nasze wino zostało zauważone poza granicami kraju, ale odsetek polskiego udziału w światowej produkcji stale rośnie. - Wina eksportowe powinny cechować się najwyższą jakością, trafiają bowiem na głęboką wodę i muszą się obronić. Nie wystarczy, że są z Polski. Muszą być naprawdę dobre. Cena jest mniej ważna - twierdzi właściciel sklepu. Czy polskie wina są dobre? - Nasze krajowe produkty wyróżnia smak i aromat, który ma coraz szersze grono sympatyków - mówi Chrostowski. I dodaje: - W polskim winie po prostu czuć duszę winiarza.
INFORMACJE O MARCE
Spółka Cinkciarz.pl to jedna z najszybciej rozwijających się firm w Europie. Z usług lidera internetowego rynku wymiany walut korzystają m.in. przedsiębiorstwa i instytucje oraz klienci indywidualni. Od 2010 r. firma z powodzeniem funkcjonuje w sektorze fintech. System rozwiązań, które oferuje to innowacyjny produkt finansowy. Firma należy do organizacji SWIFT, zrzeszającej największe banki oraz instytucje finansowe.
Serwis jest dostępny przez całą dobę. Użytkownicy mają możliwość wymiany waluty za pomocą portfela walutowego, modelu transakcji społecznościowych oraz z rachunku bankowego. Wymianę walut wspiera szereg narzędzi: stałe zlecenie, polecenie zapłaty, alert walutowy. Serwis udostępnia również aplikacje mobilne na wszystkie najpopularniejsze systemy operacyjne: Android, iOS, Windows Phone, Blackberry oraz Windows 8.
Firma aktywnie wspiera ideę sportu. Cinkciarz.pl jest sponsorem klubu koszykarskiego Chicago Bulls oraz Oficjalnym Sponsorem Reprezentacji Polski w piłce nożnej.