Żegnając kryzys gospodarczy Hiszpania wita… żywność z Polski! Według danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w I półroczu 2016 r. wartość eksportu produktów rolno-spożywczych do Hiszpanii wzrosła aż o 27% r/r1. To najlepszy wynik od lat. Według ekspertów Banku Zachodniego WBK, przy wykorzystaniu poprawiającej się koniunktury na Półwyspie Iberyjskim oraz przy odpowiedniej promocji naszej żywności, Hiszpania ma szansę wejść do czołówki najważniejszych odbiorców polskiej produkcji rolno-spożywczej.
Według danych GUS2, w I półroczu br. wartość całego polskiego eksportu do Hiszpanii osiągnęła wartość prawie 2,7 mld EUR, notując wzrost o 11% r/r. Na ten wynik w dużej mierze zapracowała właśnie branża spożywcza, która sprzedała w Hiszpanii towary o wartości 27% większej niż rok temu. W naszym eksporcie żywności do Hiszpanii prym wiedzie wołowina, w większych ilościach wysyłamy także drób, mięso z indyka, wyroby piekarnicze i cukiernicze oraz zboża.
Jest dobrze…
Już we wcześniejszych latach wzrosty eksportu polskiej żywności do ojczyzny paelli i gazpacho miały dwucyfrową dynamikę, z jedyną drobną przerwą w I półroczu 2015 r., kiedy zanotowano wzrost jednocyfrowy (o 6,8% r/r.). Jednocześnie jednak Hiszpania nadal ma ogromny potencjał, aby umocnić swoją pozycję na liście naszych odbiorców, bo zgodnie z informacjami Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi3 na razie jest na 8. miejscu. Eksperci Banku Zachodniego WBK są przekonani, że w porównaniu do potencjalnych możliwości jest to pozycja stanowczo zbyt niska. Hiszpania to 5. najludniejszy kraj Unii Europejskiej a obecnie także jedna z jej największych i najszybciej rozwijających się gospodarek.
– Polska żywność z powodzeniem radzi sobie na największych europejskich rynkach i to nie tylko tych sąsiadujących z naszym krajem. Bardzo dużo sprzedajemy np. do Francji czy Włoch, mimo że kraje te są znaczącymi producentami żywności i same dużo eksportują. Polskim firmom udaje się wypracować na obu tych kierunkach sporą nadwyżkę handlową: 315 mln EUR w wymianie handlowej z Włochami i 304 mln EUR w wymianie z Francją4. Wydaje się więc, że ujemny bilans z Hiszpanią, wynoszący po I półroczu br. aż 196 mln EUR, też możemy zmienić. Potrzebna jest tylko dobra strategia, jak wykorzystać sprzyjające okoliczności – wskazuje Olga Pietkiewicz z Banku Zachodniego WBK, szefowa International Desk, jednostki odpowiedzialnej za udzielanie bankowego wsparcia organizacyjnego i informacyjnego dla polskich eksporterów na rynkach zagranicznych.
…a może być jeszcze (dużo) lepiej
Analitycy Banku Zachodniego WBK zwracają uwagę, że polskiemu eksportowi na Półwysep Iberyjski, także spożywczemu, sprzyja sytuacja makroekonomiczna w Hiszpanii. Kraj ten, otrząsnął się po kryzysie i obecnie znajduje się w czołówce Wspólnoty pod względem dynamiki wzrostu PKB, które ma urosnąć do końca roku o 2,8% a w 2017 r. o 2,3%5.
– Popyt konsumpcyjny to warunek konieczny, żeby polskie produkty żywnościowe sprzedawały się w Hiszpanii. Ale niestety, nie jest to warunek wystarczający. Producenci żywności muszą podjąć wysiłek promocyjny, aby przekonać Hiszpanów do odkrycia polskich towarów i marek. Dodatkowo, aby mogły się one znaleźć na sklepowych półkach, potrzebne są kontakty z dystrybutorami i importerami. Stąd niezbędna obecność naszych przedsiębiorców na wydarzeniach biznesowych czy targach. Bank Zachodni również takie wydarzenia organizuje. Pod koniec listopada zabieramy grupę polskich producentów żywności, aby spotkali się z przedstawicielami hiszpańskich sieci handlowych i przekonali ich do swojej oferty – mówi Olga Pietkiewicz.
Nie tylko mięso i pieczywo
Poza mięsem i pieczywem, którym już udało się zaistnieć na hiszpańskim rynku, nadal istnieje wiele nisz, które mogłyby zapełnić właśnie polskie produkty. – Myślę, że w Hiszpanii spore szanse na sukces mają słodycze i wyroby cukiernicze, przetwory owocowo-warzywne oraz żywność ekologiczna – mówi Grzegorz Rykaczewski, analityk sektora rolno-spożywczego Banku Zachodniego WBK. Rykaczewski wyjaśnia, że lokalna produkcja niektórych artykułów nie zawsze nadąża za rosnącym zainteresowaniem konsumentów. Jest to wynik zmian preferencji zakupowych Hiszpanów.