Owady zapylające są tak samo ważnym elementem produkcji jak agrotechnika, nawożenie czy ochrona roślin. Ocenia się, że pszczoła miodna zapyla w naszych warunkach klimatycznych 90% roślin owadopylnych.
Pszczoła miodna jest gatunkiem występującym tylko w hodowli, przez co wszystkie problemy jej zdrowotności są łatwe do uchwycenia. Monitoringu dzikich gatunków pszczół w Polsce się nie prowadzi, dlatego nie znamy faktycznego stanu ich zdrowia.
Ostatnio głośno jest o zabójczym wpływie środków ochrony roślin zawierających w swym składzie niektóre substancje aktywne z grupy neonikonitynoidów (chlotianidynę, tiametoksam i imidachlopryd). Mają one mieć decydujący wpływ na masowe ginięcie rodzin pszczelich. W Polsce przeprowadzono badania w tym zakresie. Przeprowadzono je w Instytucie Ogrodnictwa Oddział Pszczelnictwa w Puławach. Jako pożytek dla pszczół wykorzystano rośliny potraktowane wcześniej tymi substancjami. W pyłku znajdowano resztki tych substancji, ale nie miało to żadnego wpływu na zdrowie pszczół. Naukowcy są zgodni: nie ma środków całkowicie bezpiecznych dla pszczół. Można tu mówić jedynie o większej tolerancji pszczół na substancję aktywną preparatu. Pogodzenie stosowania środków ochrony roślin i dobrej zdrowotności rodzin pszczelich jest możliwe. Podstawowym warunkiem bezpieczeństwa dla pszczół jest świadomość plantatorów. Stosowanie środków zgodnie z zaleceniami na etykiecie i przestrzeganie zasad prewencji dla pszczół to podstawowy warunek ich bezpieczeństwa.
Coraz częściej zdarza się, że etykiety stosowania środków ochrony roślin zawierają informację, że okres prewencji dla pszczół nie dotyczy. To jest haczyk. W takich wypadkach plantator musi zwrócić baczną uwagę na taki zapis. Zazwyczaj jest tak: producent podaje, że terminem stosowania danego preparatu jest np. faza pąka kwiatowego. Wtedy pszczoły nie odwiedzają plantacji. Są więc bezpieczne. Taka informacja – chociaż zgodna z obowiązującymi w Polsce przepisami dotyczącymi rejestracji środków ochrony roślin – może być jednak myląca dla plantatorów rzepaku. Wychodzą oni z założenia, że jeśli nie ma okresu prewencji dla pszczół, to są one bezpieczne niezależnie od terminu wykonania zabiegu. Producenci preparatu są chronieni od strony prawnej, bo podali termin stosowania środka. Ewentualne koszty odszkodowania będzie musiał pokryć rolnik. Warto dokładnie i ze zrozumieniem czytać etykiety.
Na terenie Unii Europejskiej działalność pszczół jako zapylaczy upraw przynosi gospodarce 5 mld euro. Z tego 4,3 mld euro przypada na pszczołę miodną. Szacowana roczna wartość zapylania przez pszczoły oceniana jest na 9 mld dolarów amerykańskich. W Kanadzie 47 tys. rodzin pszczelich jest wynajmowana do zapylania upraw. Wyliczono, że każdy dolar wydany na wynajem pszczół w stanie Quebec przynosi zwrot od 41 do nawet 191 dolarów. W Polsce liczba rodzin pszczelich wynosi ponad 1,2 mln, podczas gdy potrzeby zapylania są dwukrotnie większe.
Według obliczeń w Polsce wartość plonu rzepaku uzyskiwanego z 1 ha dzięki pszczołom wynosi 15 tys. zł, a wartość plonu jabłek uzyskiwanego z 1 ha dzięki zapylaczom to aż 19 tys. zł. Pszczelarze z niechęcią odnoszą się do możliwości użyczenia rodzin pszczelich producentom owoców – tam są one bardzo potrzebne.
Za taką postawą kryje się obawa przed zatruciem pszczół nieracjonalnie stosowanymi środkami ochrony roślin. Drugim problemem jest fakt, że rośliny sadownicze nie są atrakcyjne dla pszczelarzy pod względem wydajności miodu. Dla przykładu: z 1 ha kwitnących jabłoni można uzyskać maksymalnie 20 kg miodu. W tym samym czasie kwitnie rzepak dający nawet do 150 kg miodu z 1 ha. Dlatego właściciele pasiek wolą wywozić swoje ule na kwitnący rzepak. Właściciel sadu powinien zapłacić pszczelarzowi rekompensatę za to, że miodu będzie mniej. Takie opłaty stosowane są masowo w USA i krajach Europy Zachodniej.
Najwięcej zatruć pszczół w Polsce występuje w czasie kwitnienie plantacji rzepaku w efekcie oprysków preparatami zwalczającymi słodyszka rzepakowego. Również stosowanie herbicydów na plantacjach ziemniaków jest źródłem dużych strat w rodzinach pszczelich. Wydaje się, że pszczoły nie powinny oblatywać plantacji ziemniaków. One jednak tam są i zbierają nektar z kwiatów kwitnących chwastów, takich jak np. ognicha. Wszelkie zabiegi na plantacjach, na których kwitną chwasty, muszą być dokładnie przemyślane. W przypadku stosowania preparatów toksycznych dla pszczół plantator zobowiązany jest zawiadomić o tym fakcie właścicieli pasiek w promieniu 3 km od opryskiwanej plantacji trzy dni przed zabiegiem.
Jacek Suchorzebski