W rolnictwie zazwyczaj dużo się dzieje. Z pewnością jesteście ciekawi, co wydarzyło się w tej branży w minionym tygodniu, prawda? Sprawdźmy to!
-
WINA BOBRÓW!
Bobry dla wielu rolników stanowią prawdziwą zgrozę. Rolnicy twierdzą, że zwierzęta te niszą dorobek ich życia. Jak to możliwe, by tak niewielkie, z pozoru nieszkodliwe zwierzęta i to w dodatku wyglądające na bardziej bojące się ludzi, aniżeli ludzie ich, mogły przyczynić się do powstawania jakichkolwiek szkód? A jednak jest to możliwe, bo bobry coraz śmielej wędrują do lasów czy wychodzą na łąki, podchodzą nawet bardzo blisko zabudowań. W pobliskich rzekach budują tamę, w efekcie czego rzeka piętrzy się, a woda wylewa na okoliczne łąki tym samym je zalewając. Taka mokra trawa nie nadaje się już na nic, a tym bardziej na paszę dla zwierząt, zatem to właśnie jest dla rolników największą bolączką. Czy cokolwiek jednak da się z tym problemem zrobić? Jak na razie osoby poszkodowane mają związane ręce, bo przecież bobry w Polsce objęte są ochroną...
-
ROSYJSKIE EMBARGO – UTRUDNIENIE CZY POMOC?
Pozory czasami mogą faktycznie mylić, jak to często mawiamy posługując się znanym porzekadłem. Otóż, aktualnie rośnie zainteresowanie polskimi jabłkami, ich cena rośnie ku zadowoleniu sadowników, którzy przecież jeszcze jakiś czas temu narzekali na ogromne straty spowodowane rosyjskim embargiem. W związku z tym, że mnóstwo sadowników zdecydowało się na zrezygnowanie ze zbioru owoców albo też na oddanie ich organizacjom charytatywnym, dziś jabłka stanowią niemalże towar deficytowy, a już na pewno towar bardzo ceniony. Cena jest już o połowę wyższa, niż jeszcze jakiś czas temu, a handel polskimi jabłkami kwitnie. Nasze owoce jeżdżą między innymi do Holandii czy na Białoruś, a cena za kilogram wynosi prawie 1,50zł.
-
ZBĘDNA BIUROKRACJA?
Producenci twierdzą, że ustawa o podatku dochodowym dotyczącym sprzedaży bezpośredniej przetworzonych i nieprzetworzonych produktów pochodzących z gospodarstw to tylko niepotrzebna biurokracja, których przecież i tak mamy już nadmiar. Rząd odpiera jednak, a przynajmniej próbuje odpierać ataki twierdząc, że ubieganie się o pozwolenia sprzedaży bezpośredniej przetworzonych produktów ma być bardzo łatwe. Podobnie zresztą jak uzyskanie takich pozwoleń.
-
CO BĘDZIE Z POLSKĄ ZIEMIĄ?
Sprzedaż polskiej ziemi obcokrajowcom to pomysł dość kontrowersyjny. Czy więc nowa ustawa, której projekt trafił już do sejmowej komisji rolnictwa rozwiąże ten problem? W projekcie mowa jest między innymi o tym, aby zamiast kupować ziemię, obcokrajowcy mogli ją tylko dzierżawić. Ponadto, przez najbliższych pięć lat Agencja Nieruchomości Rolnych miałaby nie sprzedać ani kawałka ziemi. A trzeba przyznać, że pozostało jej jeszcze sporo, bo aż 1,5 miliona hektarów. Od przyszłego roku bowiem mogliby kupować je wszyscy członkowie Unii, a przecież zdecydowana większość z nich jest bogatsza od polskich rolników...
-
MLECZNO BURACZANA ANALOGIA?
Plantatorzy buraków ze strachem obserwują to, co dzieje się na ryku mleczarskim. Oczywiście z jednej strony to bardzo dobrze, że produkcja mleczarska jest już wolna, że nie ma kar za nadprodukcję, bo nie ma przecież limitu produkcji. Jednakże istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że taka sytuacja doprowadzi do znacznych obniżek cen mleka, a to z kolei dla producentów nie byłoby już sytuacją tak komfortową. Plantatorzy buraków cukrowych również boją się takiej sytuacji – boją się, że po uwolnieniu ich rynku ich uprawy staną się praktycznie nieopłacalne.
-
WIEM, CO JEM!
Od 1 kwietnia bieżącego roku na rynek weszły nowe przepisy w sprawie informowania konsumentów o składzie i pochodzeniu mięsa. Przede wszystkim, konsumenci będą informowani o tym, skąd dokładnie pochodzi mięso, które kupują. To jednak nie wszystko, bo konsument ma również mieć prawo do wiedzy na temat tego, czy na przykład w kiełbasie znajdują się jakiekolwiek, nawet śladowe ilości duńskiej wieprzowiny.
-
DWIE OPCJA DO WYBORU
Dwie możliwe opcje do wyboru mają hodowcy świń na Podlasiu. Problem tkwi oczywiście w wirusie afrykańskiego pomoru świń. Hodowcy mogą więc albo całkowicie zrezygnować ze swoich hodowli oczywiście w zamian za rekompensaty, które jednak są dla wielu z nich niewystarczające i niezbyt przekonujące. Albo mogą lepiej zabezpieczać swoje gospodarstwa. Ile czasu mają hodowcy świń z Podlasia? Otóż, mogą dokonać wyboru do 29 i do tego też czasu postarać się o lepsze zabezpieczenia, jeśli zdecydują się jednak na kontynuowanie swoich hodowli. Podlasie to nadal najbardziej zagrożony wirusem ASF teren naszego kraju i choć już teraz zabezpieczenia są tam dość rygorystyczne, to jednak przezorny zawsze ubezpieczony.
-
NOWOCZESNE ROLNICTWO
Ci, którym rolnictwo wciąż jeszcze kojarzy się z naturą, z przyrodą i dziedziną nie muśniętą nowoczesną technologią z pewnością zmienią zdanie, gdy usłyszą o nowoczesnym sprzęcie do pomiaru działek. Sprzęt ten wyposażony jest w system GPS, który zresztą znajduje się już w wielu maszynach rolniczych. Jest to dla rolników znaczne ułatwienie, choć nie wszyscy jeszcze takimi urządzeniami potrafią się w ogóle posługiwać. Dlatego też organizuje się coraz więcej szkole, których tematem jest właśnie nowoczesna technologia w rolnictwie.
-
SKŁADANIE WNIOSKÓW CZAS ZACZĄĆ
Wreszcie ruszyło przyjmowanie wniosków o dopłaty bezpośrednie. Nie liczy się wielkość upraw, nie ma znaczenia również staż – ubiegać o takie dopłaty może się każdy. Ponad trzy miliardy euro przeznaczone są właśnie na ten cel. Dla wielu rolników problemem jest jednak wypełnianie wniosków, choć i tutaj pojawia się ułatwienie – otóż, w każdym powiatowym biurze Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dostępna dla rolników będzie pomoc ekspertów.
Natalia Majcher