Chcesz prowadzić hodowlę bydła mlecznego na większą skalę?
Zależy ci na tym, aby twoje sztuki miały rodowody? Masz problem ze zbyt dużą ilością komórek somatycznych w mleku? Zgłoś się do Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Prowadzona przez nią ocena wartości użytkowej bydła pomoże rozwiązać ci niejeden problem.
Po co oceniać?
- Decydując się na objęcie swojego stada oceną, każdy hodowca otrzyma pełną informację o rodowodach krów, ich wartości użytkowej i hodowlanej, dane rozpłodowe stada, również dane o zdrowiu bydła i oczywiście jakości produkowanego mleka - wyjaśnia Grzegorz Notecki, kierownik Biura ds. Oceny Wartości Użytkowej Bydła Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Korzystając z oceny, rolnik otrzymuje również pełną informację o pochodzeniu zwierząt, o wydajności stada, pomiar, wydajność i analizę mleka każdej krowy, zapis wszystkich wydarzeń w oborze, dotyczące każdej sztuki dane o komórkach somatycznych i moczniku. - Wyniki przekazywane są rolnikowi w postaci raportów, a ich analiza umożliwia nowoczesne i profesjonalne zarządzanie stadem w zakresie planowania i kontroli żywienia krów, oceny wartości hodowlanej zwierząt, planowanie kojarzeń, brakowania i remontu stada, poprawy i jakości produkowanego mleka, obniżania kosztów produkcji mleka i poprawy ekonomicznej efektywności stada - informuje Grzegorz Notecki. - W ramach prowadzonej dokumentacji każda sztuka posiada kartę jałówki-krowy, którą przechowuje hodowca. W niej znajdują się informacje dotyczące: pochodzenia zwierzęcia, wpisu do ksiąg, oceny typu i budowy, pokryć i inseminacji, wycieleń i wyników oceny użytkowości mlecznej. W momencie, gdy hodowca chce sprzedać swoją sztukę do dalszej hodowli, wystawiamy świadectwo rodowodowe - dodaje.
Krowy z papierami za lepszą kasę
Objęcie stada oceną wartości użytkowej gwarantuje lepsze zyski, nie tylko z mleka dobrej jakości, ale głównie poprzez możliwość sprzedaży sztuk z rodowodami. - Swoje stado oceną objąłem gdzieś na początku lat 80-tych. Wtedy różnica cenowa pomiędzy sztukami z papierami, z rodowodem a takimi bez była znaczna. Dostawało się sporo pieniędzy. Teraz też jest to więcej, ale nie tak, jak to było w tamtych czasach - mówi Stanisław Grzesiek, emerytowany rolnik z powiatu krotoszyńskiego. - Do objęcie stada oceną namawiali mnie znajomi, którzy już korzystali z tego typu usług. Przez te wszystkie lata nigdy nie myślałem o tym, żeby zrezygnować. Zbyt dobry materiał hodowlany udało mi się uzyskać. Zresztą obecnie niektóre firmy skupujące jałówki wymagają wręcz, by były to sztuki z rodowodem, czystej rasy, bez tego nie chcą nawet brać. (...) Bardzo istotne są też dla nas informacje związane z wynikami przeprowadzanych próbnych udojów. To na ich podstawie jesteśmy w stanie określić, którą sztukę warto utrzymywać dalej, gdyż jej mleko ma korzystne parametry, a którą sprzedać np. przez to, że ma ciągle podwyższone komórki somatyczne. Analizą wyników zajmuje się syn, gdyż obecnie to on jest właścicielem stada. Nie bez znaczenia jest fakt, że wiele mleczarni daje rolnikowi dodatkowe pieniądze za to, że stado jest „pod kontrolą” - wyjaśnia rolnik. Do skorzystania z usługi PFHBiPM w prosty sposób przekonuje również Piotr Funka, główny doradca żywieniowy federacji. - Rolnicy często mówią mi: po co mamy obejmować nasze stado oceną, przecież z mleczarni też dostajemy wyniki o tym, ile ogólnie komórek somatycznych jest w mleku, jaki jest poziom białka i tłuszczu, to nam wystarczy? A ja im wtedy mówię, jak się wsadzi nogi do pieca, a głowę do zamrażarki, to pośrodku też będzie dobrze, ale co z nogami i głową? Tak też jest z wynikami, które rolnicy otrzymują od mleczarni, są one zbyt ogólne. Nie mówią nic o parametrach mleka od poszczególnych sztuk, a już nie mówię o pozostałych informacjach. Jeśli teraz ktoś chce brać się na poważnie za hodowlę, powinien objąć swoje stado oceną wartości użytkowej - radzi specjalista.
Metodyka:
Ocena wartości użytkowej bydła mlecznego przez PFHBiPM prowadzone jest jedynie przy użyciu grupy METODA, w myśl której pobieranie prób mleka, identyfikacja zwierząt oraz zapisy w dokumentacji hodowlanej wykonywane są przez przedstawiciela PFHBiPM. Decyzję o rodzaju obranej metody podejmuje hodowca.
Magdalena Teodorczyk