Brak porozumienia na szczycie nie jest dużym zaskoczeniem – ocenia dr Czesław Siekierski, europoseł, wiceprzewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Przewodniczący Rady Herman Van Rompouy, po konsultacjach z szefami państw na szczycie Rady Europejskiej (22-23 listopada), zmodyfikował swoją pierwszą propozycję budżetową. Cięcia na poziomie 74,5 mld euro zostały rozłożone na poszczególne pozycje. 13 mld euro zostało zabrane z działu konkurencyjność i badania, 5 mld euro mniej przeznaczono na politykę zagraniczną i pomoc rozwojową, a o 1,6 mld euro obcięte zostały wydatki na bezpieczeństwo i obywatelstwo. W propozycji zyskała polityka spójności - 11 mld euro i WPR - 8 mld euro.
Ostatecznie szczyt budżetowy zakończył się zerwaniem rozmów. Kolejne spotkanie przewidziane zostało na styczeń.. W międzyczasie Przewodniczący Rady Europejskiej został zobligowany do przedstawienia nowych propozycji.
Kraje członkowskie podzieliły się na 3 grupy. Największą stanowi 15 państw - "przyjaciół spójności", których nieformalnym liderem jest Polska. Dąży ona do zapewnienia jak największych środków dla polityki spójności i zrzesza prawie wszystkie nowe kraje członkowskie oraz tradycyjnych beneficjentów funduszy z południa Europy. "Przyjaciele spójności" są w większości, ale są to beneficjenci netto budżetu. Wiadomo - najwięcej do powiedzenia mają państwa, które budżet europejski finansują. Z jednej strony mamy, "kraje jednego procenta" - Niemcy, Szwecja, Austria, Holandia, które chcą, żeby budżet nie przekraczał 1% dochodu narodowego brutto Unii. Oznacza to cięcia w propozycji Komisji na poziomie ok. 100 mld euro. Mamy wreszcie Wielką Brytanię, która na fali rosnącego eurosceptycyzmu i problemów gospodarczych żąda cięć nie mniejszych niż 150-200 mld euro!
Podczas szczytu rząd polski bronił głównie polityki spójności, odpuszczając WPR. Na szczyt nie zabrano ekspertów z obszaru rolnictwa, mimo, że apelowałem w tej sprawie do MSZ.
Z kolei PiS grało tym, że zdołało przekonać premiera Camerona do nie zmniejszania środków na politykę spójności dla nowych państw członkowskich. Z tym, że Cameron nie wypowiedział się jednoznacznie na ten temat.
W instytucjach unijnych toczą się zacięte dyskusje nad kształtem polityki spójności i WPR. W przypadku polityki spójności Komisja Rozwoju Regionalnego Parlamentu Europejskiego, w której również zasiadam, przegłosowała pakiet ponad 3,5 tys. poprawek. Następnym krokiem będą negocjacje z Radą UE, które razem z negocjacjami budżetowymi zdecydują o ostatecznym kształcie tej polityki.
Reforma WPR jest skomplikowana i wymaga więcej czasu. Na forum Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozpatrujemy pakiet ponad 7 tys. poprawek, usiłując znaleźć punkty wspólne. Głosowanie w ramach komisji przewidziane jest na styczeń. Jednakże kluczowe będą wyniki negocjacji budżetowych.
Budżet UE ma w ponad 90% charakter inwestycyjny. Wbrew obiegowym opiniom korzystają na nim również płatnicy netto. Badania pokazują, że z każdego euro wydanego przez kraje płatników na cele europejskie - wraca do nich średnio 0,6-0,8 euro, czy to w postaci zamówień dla firm, maszyn, zwiększonego popytu..
Dla beneficjentów funduszy kluczowe jest uznanie kwalifikowalności podatku VAT czy zwiększenie poziomu współfinansowania. Nie do zaakceptowania są pomysły, aby 20% funduszy skierować na kwestie klimatyczno-środowiskowe. Problem ten jest szczególnie widoczny w sprawie II filara WPR, tj. polityki rozwoju obszarów wiejskich. Pamiętajmy, że II filar to przede wszystkim działania rozwojowe, inwestycje, modernizacja, wsparcie dla przemysłu rolno-spożywczego, program "Młody Rolnik", programy rolno-środowiskowo-klimatyczne. Należy tutaj utrzymać tzw. kryteria spójnościowe, zgodnie z którymi najwięcej środków trafia do najbiedniejszych.
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych kwestii jest tzw. greening. Chodzi tu m.in. o rotację 2-3 upraw i zróżnicowanie produkcji rolnej. W ramach greeningu proponuje się wyłączenie 7% gruntów jako tzw. obszary proekologiczne. W Polsce mamy zrównoważone i ekologiczne rolnictwo. Wymóg zazielenienia miałby uzasadnienia w krajach, tj. Belgia czy Holandia. Należy wspierać gospodarstwa z produkcją zwierzęcą, które wymagają większego nakładu pracy, poprawiają jakość ziemi, produkują nawóz. W ramach Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi pracujemy nad tym, aby skutki greeningu jak najmniej obciążały konkurencyjność rolnictwa europejskiego, a reforma WPR nie wprowadzała obciążeń administracyjnych.