Kiszonka z kukurydzy, która jest dzisiaj podstawową paszą dla bydła, ma całą gamę zalet, lecz i jedną wadę – brakuje w niej białka.Rozwiązaniem może być mieszanka kukurydzy z soją.
Spełnienie wymagań bydła pod względem koncentracji energii i składników pokarmowych wymaga jego uzupełnienia w dawce żywieniowej. Dla hodowców to truizm.
Kukurydza na kiszonkę, a w międzyrzędziach soja.
Fot. Jacek Suchorzębski
Z reguły białko uzupełniane jest dodatkiem pasz treściwych. Te, niestety, są bardzo drogie. Czy można w inny sposób zabezpieczyć krowom niezbędne białko? Pierwsze, pionierskie próby, polegające na współrzędnej uprawie kukurydzy z bobikiem, podjęto w Polsce w latach 70. w Akademii Rolniczej w Szczecinie. Zakładano, że bobik jako roślina o długim okresie wegetacji powinien w okresie zbioru kukurydzy mieć jeszcze zielone strąki, dzięki czemu rośliny były strawne dla bydła. Udział bobiku, jako rośliny zawierającej trzykrotnie więcej białka niż kukurydza, istotnie zwiększał jego poziom w zielonce. Okazało się jednak, że uprawiane wówczas odmiany kukurydzy miały zbyt długi okres wegetacji w porównaniu z bobikiem. Gdy kukurydza była w dojrzałości woskowej, rośliny bobiku były już suche, a nasiona w pełni dojrzałe i niestrawne, nawet dla bydła. Pomysł upadł.
Po prawie 40 latach wracamy do tego tematu. Bobik w tej mieszaninie ma zastąpić... soja. To nie pomyłka – właśnie soja. AgroYoumis PL, firma działająca na naszym rynku od ubiegłego roku, wpadła na taki sam pomysł jak nasi naukowcy czterdzieści lat temu. Bobik został w tej mieszance zastąpiony odmianą soi o bardzo długim okresie wegetacji, która w polskich warunkach doskonale sobie radzi, a dojrzałych nasion nie ma prawa wykształcić. Taka odmiana idealnie nadaje się do mieszanki z kukurydzą. W tym roku firma posiała pierwsze poletka doświadczalne w Polsce (widziałem je na własne oczy i mam pewność, że tym razem się uda! – dop. JS).
Soja jest gotowa do zbioru, gdy osiągnie fazę mleczno-woskową – zawiera wtedy najwięcej lekkostrawnego białka, a oto przecież chodzi. Poletka oglądałem 20 sierpnia. Kolby kukurydzy były już w fazie mleczno-woskowej, a soja rosła w masę zieloną. Oczywiście termin zbioru takiej mieszaniny uzależniony jest od tego, kiedy kukurydza będzie się do tego nadawała, bo to ona daje główny plon. AgroYoumis przeprowadziła badania w Belgii. Wynika z nich jasno, że kiszonka z takiej mieszanki zawiera o 20% więcej białka niż kiszonka z kukurydzy w czystym siewie. Czy to istotna różnica? Wydaje się, że tak, ale hodowca musi sam to skalkulować, bowiem warunki w każdym gospodarstwie są inne. Jakie koszty należy dodatkowo ponieść, aby zasiać taką mieszaninę?
Trzeba wykonać jeden przejazd siewnikiem i wysiać soję (50 kg/ha) w międzyrzędzia kukurydzy, kiedy ta osiągnie 10 cm wysokości. Jak informuje Honorata Skrzypczak z AgroYoumis PL, nasiona odmian soi przydatne do tej mieszanki można nabyć po 750 euro za tonę. A całą mieszankę z powodzeniem można kosić ogólnie dostępnymi sieczkarniami polowymi. Pewnie ktoś spyta: a co z odchwaszczaniem? Na to też jest sposób. Okazuje się, że można dobrać herbicydy do stosowania zarówno w soi, jak i kukurydzy. O tym i o technologii uprawy soi na ziarno w Polsce napiszemy w wydaniach wiosennych „Naszej Roli”.
Jacek Suchorzebski