Polska Federacja Związków Hodowców Bydła i Producentów Mleka jak co roku zorganizowała spotkanie, podczas którego wyróżniła najlepszych hodowców z lubuskiego.
W Sali konferencyjnej Lubuskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego zebrali się hodowcy i przedstawiciele instytucji okołorolniczych. Wśród zaproszonych gości nie zabrakło Prezesa Lubuskiej Izby Rolniczej Stanisława Myśliwca, a także nowych dyrektorów: ARR – Karola Zieleńskiego i dyr. ANR – Sebastiana Pieńkowskiego.
Spotkanie otworzył Stanisław Zawadzki prezes Lubuskiego Związku Hodowców Bydła, który wspólnie z dyrektorem PFHBiPM RO Poznań Stanisławem Gąsiorowskim oraz wiceprezesem LZHB Stanisławem Galantem poprowadzili uroczystą galę. W podsumowaniu wyników wzięły udział i wsparły uroczystość firmy i przetwórnie współpracujące z hodowcami bydła.
Uroczystość rozpoczęła się od przyznania złotych odznak PFHBiPM, otrzymali je Mieczysław Dudek i Anna Obiała – wyróżniający się hodowcy i działacze Związku oraz Józef Głowacki współpracujący ze Związkiem przy organizacji wystaw i in. oraz Roman Przybylski – zootechnik pracujący w rejonie Wschowy.
Następnie uczestnicy wysłuchali prezentacji S. Gąsiorowskiego na temat działalności Federacji i usług wykonywanych na rzecz hodowców.
Głównym punktem spotkania było oczywiście wręczenie pucharów i nagród dla najlepszych.
Ranking hodowców w woj. lubuskim według wielkości stada i produkcji mleka w kg przedstawia się następująco:
Stado do 20 krów
- Waldemar Kielmann
- Władysław Szuster
- Mieczysław i Zbigniew Hałabura
Stado 20,1 – 50 krów
- Łukasz Brzechwa
- Andrzej Nowicki
- Roman Kruszakin
Stado 50,1 – 150 krów
- Andrzej Kruszyna
3.Krzysztof Fic
Stado 150,1 – 300 krów
- HZZ OSOWA SIEŃ SP. Z O.O. Przyczyna Górna
- PRP SMOGÓRY SP. Z O.O
- Dariusz Matkowski
Stado 300,1 – 500 krów
- Janusz Przydrożny
- PRP „SKIOLDPASZ” SP. Z O.O.
Stado 500,1 – 1000 krów
- HZZ OSOWA SIEŃ SP. Z O.O. Jędrzychowice
- HZZ OSOWA SIEŃ SP. Z O.O. Osowa Sień
Stado 1000,1 i więcej krów
- SPÓŁKA ROLNA KALSK SP. Z O.O.
Spółka Rolna Kalsk Sp. z o.o. otrzymała także certyfikaty dla dziewięciu krów, które przekroczyły wydajność życiową 100 tys. kg mleka, co jest ewenementem nie tylko w skali województwa, ale całego kraju. Dwoma takimi krowami pochwalić się mogą także w HZZ OSOWA SIEŃ SP. Z O.O., a trzema hodowla Janusza Przydrożnego.
Ponadto wyróżniający się hodowcy otrzymali puchary Agencji Rynku Rolnego i Wielkopolskiego Centrum Hodowli i Rozrodu Zwierząt w Poznaniu oraz statuetki okolicznościowe i nagrody rzeczowe od współpracujących firm.
Po dekoracji głos zabrał Stanisław Zawadzki, poinformował zebranych o swojej działalności z ramienia Lubuskiego Związku Hodowców Bydła w Lubuskim Forum Rolniczym, na temat suszy. Problem suszy, który w ubiegłym roku dotknął wielu rolników, a hodowców szczególnie, pozostaje nierozwiązany, dopóki nie zmienią się zasady naliczania strat – rolnikom posiadającym produkcję zwierzęcą bardzo trudno jest udokumentować 30% strat w gospodarstwie. Dlatego wielu hodowców musi w tym roku radzić sobie nie tylko z karami za przekroczenie kwot mlecznych, ale też ze stratami w wyniku suszy. S. Zawadzki zaapelował o wypłacanie dopłat w pierwszej kolejności tym właśnie rolnikom, posiadającym produkcję zwierzęcą. Odniósł się także do proponowanej przez ARR pomocy dla hodowców, która w ocenie wielu rolników jest po prostu tylko symboliczną pomocą. Szkoda, że polscy hodowcy nie mogą liczyć na taką pomoc Państwa jak na przykład Niemcy czy Holendrzy, którym zostało udzielone wsparcie na zniwelowanie kar za przekroczenie kwot mlecznych.
Nie ulega wątpliwości, że był to ciężki rok.
Łukasz Brzechwa – zwycięzca w kategorii stada od 20 do 50 sztuk zapytany o stan swojej hodowli po dość niekorzystnym roku 2015 r. odpowiedział:
– „W moim gospodarstwie (średnio 45 szt. bydła) kara za przekroczenie kwoty mlecznej może nie była zbyt wysoka, ale oczywiście zachwiała płynność finansową. Wolałem ją spłacić jednorazowo, nie odkładać tego na później. Ale nie ograniczyłem z tego powodu hodowli.”
O wpływie suszy na hodowlę:
– „Kiszonki powinno mi wystarczyć, z powodu słabszych plonów kukurydzy musiałem dokupić ziarna kukurydzy, żeby uzupełnić braki energii i zachować mleczność na tym samym poziomie, może nawet ciut wyższym.”
O planach rozwoju:
– „Na chwilę obecną nie mam takich obiektów do rozwinięcia hodowli, brakuje mi dodatkowej siły roboczej. Dopóki będzie tego brakowało, to nie zamierzam zwiększać stada.”
O systemie oceny:
– „Jestem bardzo zadowolony z przynależności do systemu oceny i namawiałbym wsxzystkich hodowców niezdecydowanych do rozpoczęcia oceny. Bo warto! Umożliwia mi to większą kontrolę nad stadem. Dzięki badaniom i wynikom, które otrzymujemy możemy eliminować słabe sztuki i zwiększać wydajność mleczną. Na oko tego nie widać, a z wyników można dużo odczytać. Liczy się dla mnie dostęp do laboratoriów, badamy również kiszonki, żeby ustalić dawki żywieniowe.”
O kilka słów poprosiłam także Janusza Przydrożnego – zwycięzcę w kategorii stada od 300 do 500 sztuk:
– „Kara za przekroczenie kwot mlecznych dotknęła moje gospodarstwo dość znacznie. Na początku słyszałem głosy, że kara nie powinna przekroczyć 50 gr za litr, więc nie starałem się na siłę dokupić kwot, a potem się okazało, że kary były 93 grosze i przyszło nam zapłacić prawie pół miliona zł kary. Nie zmniejszyłem jednak stada krów, bo akurat likwidowaliśmy trzodę w gospodarstwie i przerobiliśmy chlewnię na oborę i w tej chwili zwiększyłem ilość krów. W tej chwili mamy już 500 krów, o 100 sztuk więcej. Cały czas walczyliśmy o utrzymanie kwot, bo nasz kraj nie jest przygotowany do ich zniesienia. Niestety tak się stało i w tej chwili musimy sobie radzić sami. Niemcy m.in. mieli dopłaty, a u nas niestety nic. Cały czas przegrywamy z tzw. Starą Unią, nawet ostatnio nasz rynek został zalany tanim masłem po 10 zł za kilogram – państwo niemieckie to dotuje, oni pozbywają się w ten sposób nadwyżek mleka, żeby tamci rolnicy mieli opłacalność. A u nas nie robi się nic w tym kierunku.”
O wpływie suszy:
– „Muszę powiedzieć, że nam gmina wyliczyła 29% strat i niestety nie załapaliśmy się na tzw. suszowe. A paszy nam nie starczyło, musieliśmy dokupić za około 600 tys. zł, żeby zabezpieczyć swoje stado. Był to bardzo zły rok.”
O planach rozwoju:
– „Nie zamierzam zwiększać ani zmniejszać stada. Jest odpowiedniej wielkości, mam 475 ha, jest to ilość wystarczająca na wyżywienie stada. Chcę cały czas poprawiać wyniki hodowli.”
A. Czapor
Źródło
Lubuska Izba Rolnicza
http://lir.agro.pl/