Rolnica, drutowiec, ploniarka zbożowa i mszyce – to jedne z najczęściej występujących jesiennych szkodników. Mogą one spowodować straty w uprawach, dlatego już teraz należy z nimi walczyć, by osiągnąć satysfakcjonujące plony.
Jesień to czas, w którym uaktywniają się liczne szkodniki zbóż. Do najgroźniejszych należą drutowce. Ich długość dochodzi do 25 mm. Ciało tych stworzeń jest walcowate, czasami spłaszczone, zabarwione na żółto lub brązowo. - Owady rozwijają się w glebie od 4 do 5 lat. Najbardziej szkodliwe są larwy w 3 i 4 roku swojego rozwoju. Mają wtedy długość od 15 do 20 mm - i to właśnie one uszkadzają korzenie oraz podstawy łodyg zbóż, przez co młode rośliny więdną, a starsze przestają rosnąć – tłumaczy Krzysztof Świerek, agronom z Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Poznaniu – Punkt Doradczy w Gołuchowie (powiat pleszewski). Wyjaśnia, że owady te w dużych ilościach egzystują na trwałych użytkach zielonych. Co zatem zrobić, by się one nie pojawiły? Ekspert uważa, że skutecznym sposobem ograniczenia występowania drutowca jest zaprawianie materiału siewnego. Zaznacza również, że zboża dobrze jest siać po roślinach nieatakowanych przez tego szkodnika: fasoli, gorczycy, grochu, lnie i rzepaku. – Warto też zastosować metodę agrotechnicznego zwalczania drutowców. Polega ona na wykonaniu wczesnej podorywki w suche i gorące dni. Zniszczy to skutecznie tego szkodnika, ponieważ jest on bardzo wrażliwy na brak wody – wyjaśnia specjalista.
Kłopotliwym owadem jest także rolnica. To szarobrunatny motyl o rozpiętości skrzydeł około 40 mm. Jego samice od połowy sierpnia do października składają jaja. Larwy rolnic najczęściej czynią szkody w nocy. - Młode gąsienice tego owada żerują na nadziemnych częściach roślin, natomiast starsze ukryte są w glebie i uszkadzają kiełkujące zboża. Rozwojowi rolnic sprzyjają: suche i ciepłe wiosny, suche lato, suche jesienie oraz śnieżne i mroźne zimy – wylicza Krzysztof Świerek. – Aby zwalczyć tego szkodnika stosuje się opryski insektycydami. Robi się to w nocy, kiedy jego larwy są aktywne - dodaje.
Uwagę należy zwrócić także na ploniarkę zbożową, która jest muchówką liczącą około 2 mm długości. Ma czarne, lśniące ciało, brązowo-żółte nogi i czerwone oczy. Jej larwy są beznogie o zabarwieniu biało-żółtawym. Szkodnik ten w ciągu roku ma trzy pokolenia. Pierwsze z nich pojawia się na wiosnę, drugie występuje latem - niszczy zawiązki ziaren w kłosie, ostatnie natomiast uwidacznia się jesienią, uszkadzając zasiewy pszenicy. - Efektem późniejszego żerowania tego intruza jest ograniczenie powierzchni asymilacyjnej liści, skrócenie kłosów i zmniejszenie liczby ziarniaków w kłosie – opisuje agronom. Radzi, jak się uporać z ploniarką. - Możemy przeciw niej zastosować oprysk środkami ochrony roślin - sądzi ekspert. Zaznacza przy tym, że muchówka ta na naszym terenie atakuje również czasami zasiewy kukurydzy we wczesnej fazie rozwojowej.
Do popularnych szkodników zaliczyć trzeba również mszyce. To niewielkie owady o długości od 1,5 do 3 mm. Ich zabarwienie jest zależne od gatunku. Kłopotliwe dla hodowców zbóż są zarówno dorosłe formy tego owada, jak i jego larwy. - Bezpośrednia szkodliwość mszyc polega na wysysaniu soków z tkanek roślin, co prowadzi do obumierania fragmentów lub całych roślin. W miejscach żerowania może także dochodzić do wtórnych porażeń grzybowych i bakteryjnych. Szkodliwość pośrednia polega na przenoszeniu przez mszyce chorób, w tym szczególnie groźniej żółtej karłowatości jęczmienia – tłumaczy Krzysztof Świerek. Na naszym rynku jest jednak kilka środków do zwalczania mszyc. Zaliczamy do nich zaprawy i preparaty do opryskiwania. Agronom zaznacza, że, aby osiągnąć dobre plony, nie wystarczy samo zwalczanie szkodników. W tym względzie ważną rolę ogrywają również m.in.: odmiany zbóż, struktura zasiewu, warunki siedliskowe i agrotechniczne gleby, płodozmian, a także nawożenie pola: azotem, fosforem, potasem i magnezem.
Marianna Kula