Pod koniec XX wieku areał uprawy jęczmienia podlegał dość znacznym wahaniom. Nie miały one charakteru ukierunkowanego trendu. To były okresowe zmiany. Kilka lat temu powierzchnia uprawy jęczmienia zmniejszyła się. Było to skorelowane ze spadkiem pogłowia trzody chlewnej. Początek nowego stulecia nie był łaskawy dla producentów świń. Niska opłacalność produkcji związana była z wysokimi cenami zbóż, dużą liczbą małych gospodarstw w momencie wchodzenia Polski do UE oraz nierównymi szansami polskich hodowców w porównaniu z rolnikami z zachodniej części Europy. Dodatkowo nałożenie embarga przez Rosję w 2014 roku zniechęciło znaczną część producentów do hodowli. Kłopotem są także stałe lub spekulacyjne spadki cen żywca. Ale to standard na tym rynku. Niezależnie od drobnych wahań, głównie tych spekulacyjnych, sytuacja jest w miarę komfortowa – hodowcy trzody chlewnej nie zrezygnują z produkcji żywca. Tym samym zapotrzebowanie na wysokowartościowe pasze, przede wszystkim jęczmień, powinno utrzymywać się na dotychczasowym poziomie. To dobry prognostyk dla wszystkich rolników zainteresowanych uprawą jęczmienia. Aktualnie areał jego uprawy wynosi ponad 0,6 mln ha.
Atrakcyjność uprawy jęczmienia jarego w Polsce, podobnie jak we wszystkich krajach nadbałtyckich, wynika przede wszystkim z obaw przed wymarzaniem. Po raz ostatni, na masową skalę, z tym zjawiskiem mieliśmy do czynienia dekadę temu. Coraz więcej rolników wraca do odmian wysiewanych jesienią z uwagi na ich wyższy potencjał plonotwórczy. Czy słusznie? W naszej strefie klimatycznej ryzyko związane z uprawą form ozimych zawsze powinno być brane pod uwagę. Warto zanalizować wysoką zimotrwałość i odporność na wymarzanie. Decydując się na wybór starszych odmian kupić te, których przydatność została zweryfikowana w 2012 roku. To była wyjątkowo sroga zima, która wyraźnie pokazała, które odmiany przetrwają, a które okazały się nie dość odporne. Jeśli zaś zdecydujemy się na uprawę jęczmienia jarego, pamiętajmy, iż w tej chwili to nie musi być rozwiązanie kompromisowe. Nowe odmiany dorównują plonem oziminom. To efekt intensywnych prac firm nasiennych i postępu hodowlanego. Dodatkowym atutem odmian jarych dwurzędowych jest także prostszy ich omłot.
Jęczmień ma największe spośród zbóż wymagania co do sprawności roli, a szczególnie stosunków wodno-powietrznych. Bardzo duży wpływ na wysokość plonu ma dobra uprawa gleby. Forma jara tego zboża ma umiarkowane wymagania glebowe. Wysoki plon odmian pastewnych osiąga się na glebach średnich do dobrych. Zadowalające rezultaty można uzyskać na glebach lżejszych, mających zwięźlejsze podłoże i znajdujących się w wysokiej kulturze. Roślina posiada słabo rozwinięty system korzeniowy. Najlepszymi przedplonami są: okopowe, motylkowe, oleiste, kukurydza, także owies i pszenica. Z uwagi na ryzyko wystąpienia chorób podsuszkowych należy unikać uprawy po życie, pszenżycie i po sobie. Z uwagi na krótki okres wegetacji, uprawa jęczmienia jarego nie koliduje z innymi. To niebywała zaleta. W jego uprawie niezwykle istotny jest termin siewu. To zboże należy wysiewać jak najwcześniej. Opóźnienia skutkują spadkiem plonowania.
Aby osiągnąć satysfakcjonującą rentowność produkcji należy ściśle przestrzegać zaleceń agrotechnicznych i dobrze wybrać odmianę. Najlepiej nie tylko wysoko, ale i stabilnie plonującą. Ciekawą propozycją jest Rekrut. Dostępny w sprzedaży od ubiegłego roku. Jest to odmiana z najlepszymi wynikami plonowania pośród wszystkich zgłoszonych do rejestracji. Dodatkowo w 2021 roku została wybrana odmianą wzorcową COBORU. To najlepsza rekomendacja. Niewątpliwym jej atutem jest także bardzo dobry profil zdrowotnościowy i dobra odporność na wyleganie przed zbiorem.
Wybór odmian jęczmienia jarego do uprawy na paszę nie musi być wcale kompromisem. Potencjał nowych, pojawiających się w katalogach firm nasiennych odmian jest porównywany do tego, charakteryzującego formy ozime. Prostsza agrotechnika i łatwiejszy omłot ziarna też przemawiają na korzyść tej uprawy.
Anna Rogowska