Polski rynek sprzedaży koni jest relatywnie płytszy niż w krajach Europy Zachodniej i mimo jego postępującego rozwoju, wciąż wielu nabywców, szczególnie zawodowych jeźdźców sportowych, decyduje się na zakup wierzchowca za granicą. Na co warto zwrócić uwagę przy takiej transakcji i jak oszczędzić?
Struktura sprzedaży zarówno koni sportowych, jak i rekreacyjnych, mocno zmieniła się przez ostatnie ćwierćwiecze. - Po otwarciu granic wielu ludzi zajmujących się sportem jeździeckim odwróciło się od koni z polskich hodowli na rzecz okazów z Niemczech, Holandii, Belgii czy Francji. Dzisiaj polski import koni jest jednak znacznie mniejszy niż przed dziesięcioma laty i nie przekracza wielkości 2-3 tys. sztuk rocznie. Bardzo często są to źrebaki, kupowane jako prospekty przyszłych sukcesów sportowych, które w trakcie kariery sportowej lub po jej zakończeniu trafiają do polskich hodowli - szacuje Robert Pytliński, redaktor naczelny Ogólnopolskiego Miesięcznika Hippicznego “Świat Koni”.
Wpływ na cenę konkretnego zwierzęcia w dużej mierze ma oczywiście jego planowane zastosowanie sportowe. Hodowcy przykładają ogromną wagę do świadomej i starannej selekcji stada klaczy-matek i dobierania do nich ogierów spełniających dość precyzyjnie określone wymagania. We współczesnej hodowli nierzadko przypisuje się zwierzę do konkretnego zastosowania już od jego najmłodszych lat. - Wprawne oko już w dwulatku może dostrzec potencjał wskazujący na to, czy koń bardziej nada się do dresażu [czyli ujeżdżania - przyp.red.] czy sprawdzi się jako koń skokowy. Konie ujeżdżeniowe są z reguły droższe, gdyż czas potrzebny na ich wyszkolenie jest dłuższy niż w przypadku koni skokowych. Ponadto osobników, które mogą osiągnąć najwyższy poziom, jest naprawdę niewiele - wyjaśnia Katarzyna Bawłowicz, zawodniczka i hodowca koni z Klubu Sportowego Cortina w Kaczenicach.
Warto mieć świadomość, że czynników wpływających na cenę zwierzęcia jest sporo i że należy ostrożnie podchodzić do ofert tańszych od średniej rynkowej, która dla koni rekreacyjnych wynosi w Polsce ok. 20 tys. zł. Dlaczego? - Samo utrzymanie pastwiskowe konia, od urodzenia do 4 roku życia, to koszt rzędu ok. 12 tys. zł. Przy żywieniu zwierzęcia specjalistycznymi paszami i regularnej suplementacji jego diety, koszty odchowania przewyższają 20 tys. zł. Dlatego cena zakupu zdrowego konia rekreacyjnego, który przeszedł szkolenie podstawowe i pracuje pod siodłem, powinna być wyższa od tej kwoty. Oczywiście znajdziemy również oferty oscylujące wokół 10 tys. zł i tańsze, ale pamiętajmy, że dotyczą one tzw. koni trudnych, czyli np. takich z niepełnym rodowodem rodziców lub po kontuzji. Oferty w takim budżecie mogą często oznaczać, że mamy do czynienia ze zwierzęciem starszym i wyeksploatowanym lub zupełnie młodym i wymagającym szkolenia - przestrzega Bawłowicz.
Oczywiście już same realia ekonomiczne Europy Zachodniej warunkują to, że konie ze stadnin niemieckich są wyraźnie droższe niż te dostępne w Polsce. - Europejski rynek koński jest nieporównywalnie głębszy niż polski, ale i konkurencja na nim znacznie trudniejsza niż na naszym - sygnalizuje redaktor Pytliński. Co za tym idzie, młody koń sportowy, startujący w konkursach, za którego polski hodowca może zażyczyć sobie ceny od 40 tys. zł, w Niemczech może być niemal o 50 proc. droższy. Sprawdzamy ceny na popularnej, niemieckiej stronie internetowej sporthorses-online.de. Ceny koni sportowych są tam podzielone na pięć kategorii, a cena wejściowa dla zwierząt z najniższej półki cenowej prezentowanej przez serwis to 15 tys. euro, czyli 65.1 tys. zł (*wszystkie kursy z dnia 15.09.2016 r. za serwisem Cinkciarz.pl). Zbliżone ceny obserwujemy na innym popularnym portalu, pferdeverkauf.com, gdzie znajdujemy np. ofertę zakupu zdrowej, czteroletniej klaczy z predyspozycjami do konkursów za kwotę 18.5 tys. euro oraz powszechną w branży adnotacją VHB (Verhandlungsbasis), oznaczającą możliwość negocjacji proponowanej ceny.
Warto zauważyć, że konie najwyższej kategorii mogą być znacznie droższe niż wymieniane dotychczas. W serwisie sporthorses-online.de ich ceny zaczynają się od 100 tys. euro. W świecie profesjonalnej hodowli nie są to jednak ceny niebywałe. - Warto wspomnieć, że podczas ubiegłorocznej aukcji w belgijskiej stadninie Zangersheide trzymiesięczny źrebak sprzedany został za sumę ponad 70 tys. euro. W Polsce tak wysoki poziom cen jest absolutnie niemożliwy do osiągnięcia - dzieli się swoimi spostrzeżeniami Bawłowicz. Popyt na luksusowe zwierzęta jest jednak faktem. - Nie możemy zapominać o tym, że hodowla koni powinna być podporządkowana popytowi, jaki tworzy rynek. Musi więc dostarczać taki produkt, na który jest zapotrzebowanie - puentuje redaktor Pytliński.
Skoro chcąc mieć wartościowe zwierzę nie warto liczyć na niską cenę jego zakupu, to może należy poszukać innych źródeł oszczędności? - Kupując 15 tys. euro w naszym serwisie, zaoszczędzimy nawet 3.2 tys. zł w porównaniu do kursu oferowanego przez banki - mówi Piotr Kiciński, wiceprezes Cinkciarz.pl. Zaoszczędzoną w serwisie wymiany walut kwotę możemy przeznaczyć np. na zakup wysokiej klasy siodła wszechstronnego. Przykład? Skórzane siodło ogólnoużytkowe produkcji uznanej polskiej firmy w wersji exclusive kosztuje ok. 3.3 tys. zł.
INFORMACJE O MARCE
Spółka Cinkciarz.pl to jedna z najszybciej rozwijających się firm w Europie. Z usług lidera internetowego rynku wymiany walut korzystają m.in. przedsiębiorstwa i instytucje oraz klienci indywidualni. Od 2010 r. firma z powodzeniem funkcjonuje w sektorze fintech. System rozwiązań, które oferuje to innowacyjny produkt finansowy. Firma należy do organizacji SWIFT, zrzeszającej największe banki oraz instytucje finansowe.
Serwis jest dostępny przez całą dobę. Użytkownicy mają możliwość wymiany waluty za pomocą portfela walutowego, modelu transakcji społecznościowych oraz z rachunku bankowego. Wymianę walut wspiera szereg narzędzi: stałe zlecenie, polecenie zapłaty, alert walutowy. Serwis udostępnia również aplikacje mobilne na wszystkie najpopularniejsze systemy operacyjne: Android, iOS, Windows Phone, Blackberry oraz Windows 8.
Firma aktywnie wspiera ideę sportu. Cinkciarz.pl jest sponsorem klubu koszykarskiego Chicago Bulls oraz Oficjalnym Sponsorem Reprezentacji Polski w piłce nożnej.
Dodatkowych informacji udzieli:
Kalina Stawiarz
Marketing & PR Manager
k.stawiarz@cinkciarz.pl
+48 726 666 644
Cinkciarz.pl Sp. z o. o.
C |Sienkiewicza 9 | 65-001 Zielona Góra
B | Jerozolimskie 123a | 00-965 Warszawa
press: https://cinkciarz.pl