Wraz z upływem czasu pojawia się coraz więcej eksperckich i naukowych analiz dotyczących wpływu wdrażania nowych strategii EU w rolnictwie. Przypomnijmy, że chodzi o strategię Bioróżnorodności oraz Od pola do stołu. Strategie te ujrzały światło dzienne już dwa lata temu, a w chwili obecnej nabrały konkretnych kształtów w postaci przygotowywanych przez kraje członkowskie krajowych planów strategicznych. Wielkopolska Izba Rolnicza oraz inne organizacje rolnicze, od samego początku zwracały uwagę, że realizacja tak ambitnych strategii musi być procesem długotrwałym oraz dostatecznie wspartym finansowo przez Komisję Europejska. Walne Zgromadzanie WIR przyjmowały w tej sprawie liczne stanowiska, wysyłaliśmy do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi swoje uwagi i obawy. A tymczasem nowe strategie mają wejść w życie już w przyszłym roku.
Jak podaje Top-Agrar, z jedna z analiz wykonanych przez Uniwersytet Rolniczy w Wageningen wynika, że w produkcji roślinnej czeka nas obniżka plonów oraz ich jakości. W jednym ze scenariuszy zakłada się, że w Polsce produkcja jabłek spadnie o 50%, rzepaku o 18%, buraków cukrowych 23%, a chmielu 16%. Towarzyszyć temu będzie, niekiedy szokowy, wzrost cen produktów rolnych. Rolnicy prawdopodobnie odczują negatywny wpływ na swoje dochody i nie zmieni tego nawet spadek wydatków na nawozy i pestycydy.
Ci sami analitycy wskazują na prognozowany spadek konkurencyjności europejskiego rolnictwa, spadek eksportu i wzrost importu z krajów trzecich. Szczególnie wyniki tej analizy są bardzo niepokojące w kontekście rolników wielkopolskich, których towarowa produkcja w dużym stopniu trafia na eksport.
Podobne wnioski znalazły się w raporcie przygotowanym przez Instytut Rolnictwa i Rozwoju Wsi PAN, Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – PIB oraz Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu. Pełną wersję raportu znajdziecie Państwo tutaj: Wpływ Europejskiego Zielonego Ładu na polskie rolnictwo - Polityka Insight
Wnioski z tego raportu wskazują, że przy pełnym wdrożeniu Zielonego Ładu może spaść wydajność produkcji rolniczej, a co za tym idzie dochody rolników. Raport przewiduje, że łączna wartość produkcji roślinnej spadnie aż o 13%. To przełoży się na wyższe ceny żywności w sklepach oraz spadek konkurencyjności polskiego rolnictwa na rynkach zagranicznych. Co ciekawe, spadek dochodów odczują najboleśniej gospodarstwa do 50 ha, ponieważ w tych podmiotach zastąpienie nawozów i środków ochrony roślin innowacyjnymi, drogimi technologiami jest nieopłacalne.
W trakcie trwającej właśnie XV edycji Wielkopolskich Forów Rolniczych poruszamy temat Krajowego Planu Strategicznego. Harmonogram forów znajdziecie Państwo tutaj a naszą prezentację na temat KPS tutaj.
Pomimo naszej i tak już sceptycznej oceny tego dokumentu, może okazać się, że jego ostateczna wersja, którą zaakceptuje Komisja Europejska może być jeszcze gorsza. Na ten problem wskazał Jerzy Plewa podczas senackiej konferencji „Zielony ład – szanse i zagrożenia dla polskiego rolnictwa" Również oceny ekspertów unijnych, które były omawiane podczas jednego z webinariów wskazują, że Komisja Europejska, której twarzą nowej polityki rolnej jest Franz Timmermans bardzo poważnie podejdzie do oceny krajowych planów strategicznych przedłożonych przez kraje członkowskie. Komisja Europejska będzie oczekiwała na twarde efekty w postaci znaczącej redukcji zużycia nawozów, środków ochrony roślin oraz antybiotyków, a także wzrost powierzchni upraw ekologicznych. W polskim KPS oraz w KPS innych krajów, te spadki na dzień dzisiejszy nie są tak widoczne.
Analiza efektów wdrożenia zielonego ładu powinna również brać pod uwagę aspekty etyczne związane z koniecznością wyżywienia rosnącej populacji ludności na Świecie oraz w sytuacji zmian klimatycznych, które będą uniemożliwiały produkcję żywności w różnych regionach globu. W tej sytuacji Europa powinna pozostać swoistym spichlerzem żywności a nie elitarnym klubem drogiej żywności ekologicznej.
Pytanie brzmi, czy możemy jeszcze zatrzymać Komisję Europejską w tak radykalnych zmianach? Pomocne mogą tu być analizy, które na szczęście już mamy. Potrzebne byłoby tutaj również twarde stanowisko Komisarza ds. Rolnictwa i Rybołówstwa broniące interesów rolników i przemysłu spożywczego. Bardziej aktywnie, w dyskusji z Komisją Europejską, powinny zadziałać te kraje członkowskie, dla których towarowa produkcja żywności jest ważnym biznesem. Mam tu na myśli Polskę, Francję, Niemcy czy Hiszpanię.
Jako rolnicy musimy oczywiście rozumieć argumenty środowiskowe i klimatyczne. Przecież rolnictwo jest również ofiarą zmian klimatycznych. Niemniej jednak trzeba rozumieć rolnictwo i procesy, które w nim zachodzą. Ważny jest również argument finansowy a faktem jest, że budżet UE na rolnictwo dla Polski w nowej perspektywie jest niższy od tego, który mieliśmy do dyspozycji w mijającej perspektywie.