Po pokaźnej fali burz i gwałtownych ulew jakie przetoczyły się w miniony wtorek tj. 22 czerwca przez województwo wielkopolskie, Wielkopolska Izba Rolnicza dokonała rozeznania co do ewentualnych szkód jakie mogły zostać wyrządzone w uprawach i gospodarstwach. Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Poznaniu spadły 64 mm na m2 – to więcej niż średnia suma opadów dla całego miesiąca czerwiec a w całym mieście. Jak wynika z doniesień medialnych i mieszkańców z między innymi aglomeracji poznańskiej sporo było zalanych piwnic, garaży i niżej położonych budynków gospodarczych. Opady można nazwać nieco przyspieszoną tzw. „lipcówką”.
Zgodnie z uzyskanymi informacjami od wielkopolskich rolników przez całe województwo przewinęła się fala burz i ulew. W zależności powiatów natężenie intensywnych opadów było bardzo duże, lub małe a w niektórych gminach znikome.
Największe opady odnotowali rolnicy z powiatów poznańskiego, śremskiego, gostyńskiego i krotoszyńskiego od ok. 40 litrów a miejscowo nawet 80 litrów deszczu na m2.
Mimo tak ulewnych opadów nie doszło do znacznych uszkodzeń w plantacjach. Miejscowo były podtopienia, bo rowy nie nadążały z odprowadzaniem wody, jednak ten stan nie utrzymywał się długo. Zaobserwowano natomiast wylęgnięcia zbóż, jednak nie były to bardzo duże obszary. Z powiatu konińskiego otrzymaliśmy informacje o dwóch powalonych drzewach. Nie było także doniesień o zerwanych dachach czy innych uszkodzeniach budynków inwentarskich.
Najbardziej ucierpiały tereny miast i miasteczek oraz wsi, gdzie jest zwarta zabudowa i mała naturalna retencja i wysoki w związku z tym duży odpływ powierzchniowy. W takich przypadkach zostały zalane ulice, piwnice i podtopione niżej położone budynki.
Opracowanie: M. Ceglarek, A. Poznański
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/