Fale przymrozków, które tej wiosny wystąpiły podczas kwitnienia i tworzenia się zawiązków czereśni, spowodowały znaczne straty – sięgające w niektórych sadach nawet do 90% oczekiwanego plonu. Eksperci oceniają, że w tym roku na rynku będzie mniej czereśni, a cena, jaką będą mogli uzyskać plantatorzy, okaże się korzystna. Jednak, aby tak się stało, owoce powinny cechować się wysoką jakością i być wolne od spękań, które nie tylko stanowią defekt wizualny, ale zagrażają wystąpieniem chorób. Czy i jak można ochronić czereśnie przed pękaniem?
Pękanie czereśni jest zjawiskiem niestety bardzo dobrze znanym sadownikom. Powstałe uszkodzenia powodują obniżenie jakości i wartości plonów, w niektórych przypadkach mogą doprowadzić do wystąpienia chorób skutkujących gniciem owoców, a w konsekwencji do znacznych strat. Potwierdza to doświadczony plantator, Jerzy Strugała z Malic w gminie Obrazów: – Pękanie czereśni jest zmorą producentów, nie ma takiej odmiany, która by nie pękała. Są mniej wrażliwe i bardziej wrażliwe na spękanie, ja staram się sadzić najmniej podatne. Ale mimo wszystko, gdy jest parcie korzeniowe, nie ma szans na uchronienie się przed tym.
Chociaż nie da całkowicie wyeliminować tego negatywnego zjawiska, można podjąć działania, aby zapewnić wyższą jakość owoców. Jak wspominał sadownik, niewątpliwie istotny jest wybór odmian wykazujących większą odporność na powstawanie spękań. Drugim czynnikiem, który wpływa na minimalizowanie ryzyka, jest kontrola wilgotności gleby i wilgotności w sadzie – przy czym największą efektywność w tym zakresie wykazują osłony przeciwdeszczowe. Aspekt, na jaki sadownicy nie mają wpływu, to sytuacja pogodowa, warunkująca przebieg wegetacji.
Pogoda zdziesiątkowała zawiązki
Ostatnie lata potwierdziły, że duża dynamika zmian pogodowych nie sprzyja plantatorom czereśni. Np. w 2018 roku wiosna była bardzo ciepła i spowodowała znaczne przyspieszenie wegetacji drzew owocowych, a zbiory rozpoczęły się nawet ok. dwa tygodnie wcześniej niż w poprzednich sezonach. W okresie poprzedzającym zbiór występowały opady deszczu, które istotnie zwiększyły ryzyko spękań.
Natomiast w obecnym sezonie sytuacja na plantacjach czereśni znacznie różni się od ubiegłorocznej: – Niestety pogoda w tym roku nie była łaskawa. W okresie kwitnienia i powstawania zawiązków wystąpiły dwie, a nawet trzy fale przymrozków, z mniejszym lub większym nasileniem, w zależności od regionu Polski. Przemrożenia są duże, są sady, gdzie można mówić o uszkodzeniach powyżej 90%, więc praktycznie wcale nie będzie plonu. Dotyczy to północnej Wielkopolski i części województwa kujawsko-pomorskiego, np. okolic Białośliwia – oceniał Ryszard Marczak z firmy Amagro. – Jednak są też regiony, gdzie owoce utrzymały się na drzewach. Jak wiemy z doświadczenia, kiedy jest mniej owoców, ich cena jest wyższa. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku cena skupu czy sprzedaży produktu będzie korzystna. Dlatego w sadach, gdzie czereśnie przetrwały przymrozki, tym bardziej warto w nie zainwestować i zadbać o ich jakość, żeby nie pękały – szczególnie jeśli podczas dojrzewania wystąpią opady.
Skąd się biorą spękania na czereśniach?
Pękanie owoców pestkowych jest spowodowane nadmiarem wody w okresie ich dojrzewania. Woda może wnikać do owoców przez szypułkę – po deszczu drzewo pobiera ją przez korzenie, a następnie transportuje głównie do liści, jak również do innych części rośliny. Jeżeli opady są poprzedzone okresem suszy, owoce są znacznie bardziej narażone na powstawanie spękań. Druga droga dostawania się wody do owoców, szybsza i efektywniejsza, to osmotyczne pobieranie przez skórkę. Dopóki stężenie roztworów wewnątrz i na zewnątrz owocu jest takie samo, nie ma ryzyka powstania uszkodzeń. Jednak jeśli ciśnienie soków komórki w owocu będzie większe, wokół szypułki pojawią się charakterystyczne spękania.
Bardzo duże znaczenie dla kondycji czereśni ma stan kutykuli, czyli częściowo przenikalnej błony, składającej się z wielu warstw lipidów, która pokrywa komórki epidermy. Pełni ona funkcję ochronną i ogranicza wnikanie do wnętrza wody, kurzu, a także patogenów wywołujących infekcje grzybowe. Wraz ze wzrostem owoców ich objętość zwiększa się nawet o 400%. Skórka, początkowo przyrastająca także na grubość, na etapie 3-4 tygodni po kwitnieniu ma coraz większą powierzchnię, ale jednocześnie staje się coraz cieńsza i delikatniejsza. Jeżeli kutykula nie spełnia prawidłowo swojej funkcji, a elastyczność skórki maleje, w procesie wzrostu i dojrzewania owoców na ich powierzchni mogą powstawać mikropęknięcia, przez które do wnętrza będzie wnikać wilgoć. Największe ryzyko wiąże się z wydłużoną ekspozycją na wodę – w takich warunkach mikropęknięcia powiększają się, a do owocu wnikają dodatkowe ilości wody. Powoduje to, że miąższ pęcznieje, a skórka pęka. Na tym etapie bardzo ważną rolę odgrywają czynniki meteorologiczne. Co więcej, tworzące się wówczas spękania są najgroźniejsze. Jeżeli przed okresem zrywania czereśni panuje duża wilgotność, przez pęknięcia mogą dostawać się do środka owoców czynniki chorobotwórcze, powodujące wystąpienie pleśni czy gronkowca szarego. Takie porażenie niestety całkowicie dyskwalifikuje zbiór. Trzeba też pamiętać, że największe straty plonu powstają właśnie wtedy, gdy w okresie dojrzewania owoców występuje susza, a po niej intensywne opady deszczu. Owoce, na których powierzchni widoczne są zasuszone spękania, mogą być warunkowo dopuszczone do sprzedaży, jednak gdy uszkodzeń jest zbyt dużo, zbiór traci wartość handlową.
Naturalnie na pomoc czereśniom
Oprócz wyboru odmiany czereśni mniej podatnej na spękania i kontroli wilgotności w sadzie plantatorzy mają do dyspozycji jeszcze jedno rozwiązanie, z sezonu na sezon zyskujące coraz więcej zwolenników. Jest nim preparat LECITEC firmy Amagro – pierwszy w Polsce środek zawierający lecytynę, czyli fosfolipid stanowiący budulec ściany komórkowej w komórkach roślinnych. Ta naturalna substancja jest powszechnie stosowana m.in. w przemyśle spożywczym czy w farmacji. W sadownictwie i warzywnictwie zostały docenione takie właściwości lecytyny, jak wzmacnianie mechanizmów obronnych tkanek i blokowanie zdolności grzybów do wnikania w ściany komórek roślin. Dzięki temu możliwe jest zwalczanie chorób grzybowych: mączniaka, kędzierzawości liści brzoskwini, alternariozy, szarej pleśni czy zarazy ziemniaka. W przypadku owoców pestkowych preparat lecytynowy pełni dwie funkcje – wnikając do ich środka, wzmacnia i uelastycznia ściany komórkowe, co zapobiega rozsadzaniu, a działając od zewnątrz, minimalizuje przenikanie wody z opadów do wnętrza. Dodatkowo lecytyna poprawia ujędrnienie i przyspiesza oraz wyrównuje dojrzewanie owoców, a jako naturalny przeciwutleniacz wydłuża ich zdolności przechowalnicze, co przekłada się na dłuższy okres przydatności do handlu.
O właściwościach środka LECITEC opowiedział Krzysztof Komisarczuk z Amagro: – LECITEC jest produktem do wszechstronnego stosowania. Zaczynamy już po zawiązaniu owoców, w celu ograniczenia poparzeń słonecznych. To ciekawy preparat, ponieważ jest używany wraz ze wzrostem czereśni. Gdy owoc wchodzi w fazę wybarwiania, LECITEC wspomaga ten proces. Istotne, że nie powoduje zatrzymania wzrostu, za to chroni przed pękaniem. Lecytyna jest taką warstewką tuż pod skórką owocu. LECITEC dostarcza tę substancję – a dzięki temu skórka jest bardziej elastyczna i lepiej pracuje. W przypadku mikropęknięć LECITEC „zalewa” je i na owocach nie ma uszkodzeń.
W sezonie wegetacyjnym zalecane są 2-3 zabiegi, a dawkowanie to 0,3-0,5 l na 100 l wody. Z praktycznego punktu widzenia ważny jest fakt, że LECITEC może być mieszany z większością środków stosowanych w sadownictwie (po wykonaniu próby, czy ciecz robocza jest jednorodna i składniki roztworu nie wytrącają się). – Radzimy zastosować LECITEC w stężeniu 0,3-0,5% przed spodziewanym opadem. Zabieg nie działa interwencyjnie, powinien być więc wykonany przed deszczem, a później, w zależności od przebiegu pogody, co 7-10 dni aż do zbioru – wyjaśniał Waldemar Łuczak z Amagro. – Jeżeli po pierwszym deszczu czereśnie jeszcze nie popękały, można również zastosować produkt przed kolejnymi opadami. Ściana komórkowa owoców się wzmocni, wilgoć nie wchłonie się do owocu, a co za tym idzie – czereśnie nie popękają.
Praktycy stosują LECITEC
LECITEC jest obecny na polskim rynku od kilku sezonów, a plantatorzy, zachęceni pozytywnymi efektami, chętnie po niego sięgają. – Sadownicy znają ten produkt z poprzednich lat i potwierdzają, że rzeczywiście zapobiegał pękaniu i przyspieszył dojrzewanie o ok. 4-5 dni – powiedział Krzysztof Komisarczuk. – Po zerwaniu czereśnia przechowywana w wyższych temperaturach praktycznie nie niszczyła się, zachowywała świeżość. LECITEC powodował, że po zbiorze owoc nie tracił wody, a dzięki temu była utrzymywana waga i lepsza jakość owoców.
– Robiłem po trzy opryski preparatem MEGAFOL i LECITEC. Po zastosowaniu tych dwóch produktów liście były większe, owoce jędrniejsze, mniej podatne na odgniecenia. Stosowałem LECITEC przeciwko pękaniu i pęknięcia były sporadyczne. Zauważyłem, że średnica owoców była większa – podsumował Jan Podos, który prowadzi gospodarstwo sadownicze w Stopnicy koło Buska-Zdroju. Sadownik oszacował, że dzięki aplikowanym zabiegom różnica plonu z hektara wynosiła ok. 1,8 t. Z jego doświadczeń wynika, że można było opóźnić zbiór czereśni zabezpieczonych przed pękaniem nawet o dwa tygodnie, dzięki czemu ich masa zwiększała się nawet o 30%. Owoce lepiej znosiły także przechowywanie w chłodni, bez straty jędrności i masy.
Również Jerzy Strugała z Malic stosował zabiegi z wykorzystaniem preparatów MEGAFOL oraz LECITEC. Jak podkreślał, w warunkach bardzo dużej wilgotności po kilkudniowych opadach ochroniło to pęknięte owoce przed infekcjami i gniciem.
Więcej informacji na stronie: www.amagro.pl