Majowe przymrozki, w niektórych regionach kraju dotkliwe, spowodowały, że w tym roku sadownicy spodziewają się mniejszych zbiorów jabłek. Tym bardziej istotne są dalsze zabiegi ochronne, aby jakość plonów spełniała wymogi rynkowe i pozwalała na uzyskanie korzystnej ceny. Sadownicy, którzy szukają skutecznych i konkurencyjnych cenowo produktów, do walki z parchem jabłoni w tym sezonie pierwszy raz mogli zastosować Astron 350 SE, czyli ditianon od INNVIGO.
Czego producenci jabłek mogą spodziewać się po sezonie 2019? Choć jeszcze za wcześnie na wyczerpującą ocenę, można szacować, że plony okażą się niższe, szczególnie w porównaniu do ubiegłego roku. – Na pewno będzie mniej jabłek, ponieważ część przemarzła. Miejmy nadzieję, że cena będzie lepsza – mówi Agnieszka Bober, doradca w firmie INNVIGO. – Jakie będzie tegoroczne jabłko? Tam, gdzie nie było nawodnienia ani zraszania przeciwprzymrozkowego, jest gorzej. Gospodarze, którzy zadbali o sad, mówią, że nie jest tak źle i jabłka będą, wcale nie tak mało. A jakimi zbiorami zakończy się ten sezon – tak naprawdę to się okaże dopiero w momencie, kiedy jabłka będą na tyle duże, żeby ocenić, ile ich rzeczywiście zostało.
Maj zmroził sady
Tegoroczny maj pokazał, jak duży wpływ na kondycję sadów, a co za tym idzie – na wielkość i jakość przyszłego zbioru, wywierają warunki pogodowe na etapie kwitnienia. W niektórych regionach kraju w połowie miesiąca wystąpiły nawet cztery fale przymrozków, z temperaturami spadającymi do -4, -5 stopni C, które dość długo utrzymywały się nie tylko przy gruncie, ale też w wyższych partiach. Spowodowało to znaczne wymrożenia w sadach jabłoniowych – choć nie są one tak drastyczne jak w przypadku owoców pestkowych, które przemarzły nawet w 80%.
Walka z parchem w chłodzie
Ponieważ w kwietniu i w pierwszych tygodniach maja panowała susza, nie występowało wówczas zagrożenie porażeniem parchem jabłoni. Wraz z opadami deszczu, które rozpoczęły się w drugiej dekadzie miesiąca, pojawiły się też pierwsze infekcje parchowe. W sadach zaczęto więc wykonywanie zabiegów fungicydowych – początkowo przede wszystkim preparatami zawierającymi ditianon, a następnie kaptan. Ze względu na dość niskie temperatury, jakie występowały w połowie maja, nie można było zastosować mieszanin kaptanu i difenokonazolu, który ma właściwości nie tylko zapobiegawcze, ale także wyniszczające parcha i interwencyjne, nawet do 120 godzin po infekcji. W chłodniejszych warunkach, które nie pozwalały na sięgnięcie po difenokonazol, sadownicy korzystali z innych rozwiązań, stosując np. pirymetanil, pentiopirad czy ciecz kalifornijską.
Ditianon od INNVIGO
W tym roku na rynku pojawił się nowy preparat fungicydowy zawierający ditianon – Astron 350 SE. Produkt firmy INNVIGO od razu spotkał się z dużym zainteresowaniem sadowników. Z zaleceń wynika, że zabiegi można przeprowadzać od fazy nabrzmiewania pąków do etapu, gdy jabłka osiągają rozmiar orzecha włoskiego czy też połowę swojej docelowej wielkości. Jednak ze względu na to, że premiera preparatu na początku maja zbiegła się z pełnią kwitnienia jabłoni, będzie on powszechniej stosowany dopiero w kolejnym sezonie.
Astron 350 SE różni się od innych preparatów z tą substancją czynną przede wszystkim formulacją – która w tym przypadku jest płynna, a nie proszkowa. Takie rozwiązanie jest wygodniejsze i bezpieczniejsze dla osoby wykonującej zabieg, ponieważ nie ma ona do czynienia z pyleniem podczas przygotowywaniu preparatu do aplikacji. Natomiast koncentracja środka pozwala na łatwe dostosowanie dawki do bieżących potrzeb. Podobnie jak w przypadku innych produktów INNVIGO, atutem nowego fungicydu jest konkurencyjna cena, która zachęca sadowników do wyboru preparatu Astron 350 SE. W takich sezonach jak obecny, kiedy plony zapowiadają się niższe, a kosztów związanych z ochroną i tak nie da się uniknąć, jest to bardzo istotny aspekt.
Praktycy testują Astron
Firma INNVIGO zaproponowała wybranym sadownikom wcześniejszą możliwość przetestowania w praktyce właściwości i skuteczności fungicydu Astron 350 SE w zwalczaniu parcha jabłoni, aby ich opinie i rekomendacje mogły być pomocne dla przyszłych użytkowników w kolejnych sezonach. – Sadownicy dostali od nas Astron po to, żeby zobaczyli, jak on się miesza z innymi substancjami, jak reagują na to rośliny, jak nasz ditianon poradzi sobie w warunkach polowych. Zależało nam, żeby byli to producenci z doświadczeniem, którzy od lat stosują swoje metody zapobiegania chorobom, i żeby udało się w ich wieloletnią praktykę włączyć nasz Astron, zamienić na niego inny ditianon, który jest stosowany od lat – wyjaśnia Agnieszka Bober. – To są raczej duże gospodarstwa, np. w rejonie grójecko-wareckim wybraliśmy dwa, przy czym w jednym z nich zastosowany jest praktycznie cały nasz program ochrony, czyli wszystkie zabiegi od początku do końca są prowadzone naszymi produktami.
Jak wynika z dotychczasowych obserwacji sadowników, którzy testowali w swoich gospodarstwach preparat, nie wystąpiły żadne problemy związane z mieszaniem i aplikacją fungicydu Astron 350 SE ani niepożądane reakcje czy fitotoksyczność po wykonaniu zabiegów. To bardzo ważne, ponieważ już kiedyś na rynku dostępny był płynny ditianon, po którym niestety dochodziło do poparzeń liści jabłoni. W opinii producentów nie ma różnicy, jeżeli chodzi o działanie Astrona i pozostałych, droższych produktów z tą substancją aktywną, natomiast skuteczność w zwalczaniu parcha będzie można ocenić w pełni dopiero po serii zabiegów.
Więcej opcji ochrony
W ofercie INNVIGO sadownicy znajdą również inne znane i cenione fungicydy, przydatne do walki z parchem, którego presja po deszczach w drugiej połowie maja zdecydowanie zwiększyła się. O ile wcześniejsze zabiegi miały charakter zapobiegawczy, obecnie kluczowe jest działanie interwencyjne i wyniszczanie parcha jabłoni. W niektórych sadach stosowany jest nadal ditianon, część sadowników rozpoczęła już etap ochrony kaptanem. – Warto pamiętać, że Astron 350 SE zawiera mocniejszą substancję, która lepiej działa na parcha. Kaptan jest bardzo skuteczną, choć łagodniejszą substancją niż ditianon i można ją stosować dłużej. W sezonie wykonuje się nawet 10-12 zabiegów. Ditianon jest bardziej agresywny i liczbę zabiegów należy ograniczyć do 4 w sezonie – zauważa Agnieszka Bober.
Lekaro 80 WG, czyli kaptan od INNVIGO teraz jest dostępny również w opakowaniach 1-kilogramowych, na potrzeby właścicieli mniejszych sadów bądź do dalszych zabiegów uzupełniających. Do dyspozycji sadowników jest także Aplord 250 EC, zawierający difenokonazol, który świetnie komponuje się z kaptanem, jednak wymaga trochę wyższych temperatur (10-12 stopni C). Z kolei przy niższych temperaturach pomocny będzie Batalion 450 SC (pirymetanil), który często jest mieszany z ditianonem.
Jeśli chodzi o ochronę insektycydową, w okresie kwitnienia była możliwość stosowania tylko preparatu Los Ovados 200 SE / Apis 200 SE (acetamipryd), a w dalszych etapach wegetacji zalecany jest również DeLux 050 CS (deltametryna).
Więcej informacji na stronie: https://innvigo.com