Wojnowska „Ryba na Kwaśno”
W dawnej kuchni staropolskiej (tzn. sprzed końca XVIII w.), na stołach królowały ryby słodkowodne. Zamieszczona w najstarszej książce kucharskiej napisanej przez Stanisława Czarnieckiego ,”Compendium Ferculorum” z 1628 r., lista wykorzystywanych w kuchni ryb obejmuje 50 pozycji! A więc kuchnia staropolska niewątpliwie na rybach (słodkowodnych) stała, i z nich w całej Europie słynęła. Z bogatej tradycji rybackiej oraz kulinarnej słynie również mała miejscowość położona w Gminie Kargowa – Wojnowo. Pojezierze lubuskie słynie z wielu przepięknych jezior i urokliwych rzek. W południowej części tego pojezierza w Kotlinie Kargowskiej znajdują się jeziora Wojnowskie – Zachodnie i Wschodnie. W dawnych czasach jeziora te nosiły nazwy jeziora Kramskiego i jeziora Tuchola. Zapiski związane z różnymi nieporozumieniami między Cystersami z Obry, a innymi mieszkańcami tej okolicy, bardzo często odnosiły się do połowów na owych jeziorach różnymi rodzajami sieci rybackich (niewodami, słępami i więcierzami). Wojnowo w 1623 roku było opisywane jako wieś rybacka należąca do Cystersów z Obry. Jeziora te zasilane są Gniłą Obrą dawniej zwaną Obrą Leniwą – czy po niemiecku Faule Obra – stanowiąc doskonałe miejsce rozrodu i rozwoju wielu gatunków ryb. Takie tereny od zawsze przyciągały ludzi kochających wodę oraz pochodzącej z niej jakże smacznej i różnorodnej ichtiofauny. Dlatego też od dawien dawna na tych jeziorach prowadzono gospodarkę rybacką. W związku z tym rybacy, ich rodziny, a także okoliczna ludność miała większą sposobność spożywana ryb. Oczywiście ryby o większej wartości, tak zwany ”wybór” był zarezerwowany dla właścicieli dzierżawców wód. Natomiast ryby o mniejszej wartości były przetwarzane na wiele sposobów przez mieszkańców samego Wojnowa, jak i sąsiadujących miejscowości. Podstawowym i powszechnym sposobem przetwarzania ryb oprócz wędzenia było przygotowanie ryb ,,na kwaśno” – czyli w zalewie octowej. Skład był bardzo prosty: ryba, ocet, woda i przyprawy. Po kilku dniach stania w ciemnym i chłodnym miejscu powstawało gotowe danie. Najczęściej wykorzystywano do tego celu leszcza oraz płoć, tzw. ,,czerwone oczka”. Dziś z sentymentem starzy mieszkańcy okolic wspominają jak smażono i zakładano do glinianych garnków ogromne ilości ryb. Tak przetworzone ryby gościły na stołach nie tylko przy okazji świąt czy wesel, ale zajadano się nimi niemal codziennie. Przepis na ”rybę na kwaśno”, nadal gości w domach tutejszych mieszkańców i okolicznych wiosek. Gdy w gospodarstwie zaczyna się okres połowów, klientów po świeżą rybę nie brakuje. W okresie międzywojennym jeziora Wojnowskie były własnością królewskiej rodziny holenderskiej. Wówczas nadwornym rybakiem był mieszkaniec Wojnowa p. Franciszek Kluj. Rodzinne tradycje przejął jego syn Stanisław Kluj związany z rybactwem przez całe swoje życie. Do tej pory mieszkańcy Wojnowa kultywują te tradycję. W prawdzie Pan Stanisław w ubiegłym roku odszedł, ale ”ryba na kwaśno” na stołach w wielu domach pozostała. Walory smakowe i tradycje wytwarzania jej w rodzinie państwa Klujów była wspominana na pogrzebie tego najstarszego rybaka. Dbanie o tą tradycję kulinarną pozostaje więc w obowiązku kolejnych mieszkańców i rybaków.
Za UM
Źródło
Lubuska Izba Rolnicza
http://lir.agro.pl/