Dziś w całym kraju na ulice Polskich miast wyjechało tysiące strajkujących rolników. W Zielonej Górze rolnicy swój protest rozpoczęli na ulicy Wrocławskiej, skąd przejechali głównymi ulicami na Plac Bohaterów Westerplatte. Tu odbył się briefing prasowy z udziałem Rafała Nieżurbidy – głównego organizatora protestów oraz wspierającego lubuskich rolników Andrzeja Kałek Prezesa Lubuskiej Izby Rolniczej, Ireneusza Ganczara Przewodniczącego Związku Rolników Polskich. Rolnicy wręczyli na ręce Zbigniewa Kołodzieja Wicemarszałka Województwa Lubuskiego między innymi takie postulaty jak:
- Odstąpienie od Europejskiego Zielonego Ładu
- Zatrzymanie napływu produktów rolno – spożywczych spoza Unii Europejskiej niespełniających standardów produkcyjnych narzuconych na kraje członkowskie
- Zmniejszenie i uproszczenie biurokracji, z którą mierzą się polscy rolnicy
- Zrezygnowanie z obowiązku ugorowania ziemi
- Natychmiastowego zatrzymania importu produktów rolnych i spożywczych z Ukrainy jako niespełniających unijnych wymogów jakości
- Utrzymania zadeklarowanych wcześniej kwot dopłat do zrealizowanych ekoschematów
To tylko kilka najważniejszych postulatów, z którymi rolnicy przybyli na dzisiejszy strajk.
Rafał Nieżurbida: „Patrząc na to co się dzieje w całym kraju, w całej Europie, mam nadzieję, że wycofanie się z Zielonego Ładu to już tylko formalność. Presja jest ogromna, bo dzisiejszy protest rolników odbywa się ponad podziałami. Determinacja rolników jest bardzo duża. Wszyscy jednoczymy się przeciw Zielonemu Ładowi i temu dzikiemu importowi ze wschodu. Podkreślam „ze wschodu” a nie z Ukrainy, bo jeżeli w porcie w Odessie ładuje się 75 mln ton zboża w czasie wojny a Ukraina produkuje 50 mln ton rocznie, to ja się pytam czyje jest te 25 mln ton. Nie mówię, już o transportach na granicy. Czyje to jest zboże? To jest pytanie otwarte do naszych władz państwowych i Komisji Unii Europejskiej. Jak można było podjąć takie decyzje, które zdestabilizowały naszą gospodarkę rolną?!”
W ocenie Rafała Nieżurbidy wycofanie Zielonego Ładu to już tylko kwestia czasu, natomiast w kwestii Ukrainy rolnicy będą protestować dopóty, dopóki ze wschodu zboże będzie napływało. W jedności jest moc, moc sprawcza! – powiedział na zakończenie.
Zbigniew Kołodziej Wicemarszałek Województwa Lubuskiego zapytany o to czego rolnicy mogą się spodziewać po dzisiejszym proteście powiedział: „Myślę, że te wspólne działania w końcu Unia Europejska zauważy i zacznie wycofywać się z błędnych decyzji, które podjęła kilka lat temu. Dobrze, że rolnicy się jednoczą i walczą o swoje bo nikt inny o nich nie zadba”.
Czy jest poparcie społeczeństwa dla rolników? „Poparcie w społeczeństwie jest, ale niestety cały czas są tacy, którzy nie wiedzą co ich czeka jeśli postulaty rolników nie przyniosą efektów. A są to przede wszystkim: wzrost cen produktów żywnościowych oraz znaczne pogorszenie ich jakości. Polskie produkty są rozpoznawalne na rynku europejskim, mamy bardzo duży eksport. Dobrze byłoby to utrzymać i nie zaprzepaścić wskutek decyzji niezależnych od rolników, podejmowanych na szczeblu Unii Europejskiej. Strata wówczas będzie bardzo duża. To co jest teraz, to jest walka o przetrwanie naszego rolnictwa”.
Prezes Lubuskiej Izby Rolniczej: „Jesteśmy tutaj w obronie polskiej zdrowej żywności. Sprzeciwiamy się stanowczo napływowi zbóż zza wschodniej granicy. Zboża, które jest produkowane poza wszystkimi rygorystycznymi unijnymi normami, które produkowane jest przy udziale środków chemicznych u nas dawno już wycofanych ze względu na swoją szkodliwość. Sprzeciwiamy się Zielonemu Ładowi, który doprowadzi polskie gospodarstwa rolne do bankructwa”.
Wśród haseł na transparentach lubuskich rolników dominowały: „BEZ NAS BĘDZIECIE GŁODNI I TRZEŹWI”, „NIE BĘDZIEMY UMIERAĆ W CISZY”, „CHCEMY DLA WAS PRODUKOWAĆ ZDROWĄ ŻYWNOŚĆ”, „ZATRZYMAĆ IMPORT Z UKRAINY”, „JESTEM ROLNIKIEM NIE NIEWOLNIKIEM, CHCĘ MIEĆ PRZYSZŁOŚC”.
Aneta Jędrzejko
Źródło
Lubuska Izba Rolnicza
http://lir.agro.pl/