24 sierpnia br odbyło się w Grójcu spotkanie gromadzące głównie doradców z całego kraju, a także praktyków sadowników, zorganizowane przez firmę Syngenta dotyczące niektórych zagadnień integrowanej ochrony sadów. Chodziło mianowicie o choroby przechowalniane i zwalczanie zwójek. Są to w ostatnich latach problemy, które często decydują o powodzeniu uprawy w wielu sadach.
Za sprawą bardzo interesującego wykładu dr Hanny Bryk szczególnie eksponowana była sprawa chorób przechowalnianych., W zależności od odmian i warunków pogodowych przed zbiorem choroby mogą opanować ponad ¼ owoców. Jest to często poważna trudność dla sadowników którzy wkładają do przechowalni owoce na pozór zdrowe a wyjmują gnijące.
Pierwsza sprawa to wrażliwość na choroby przechowalniane. Większość obecnie uprawianych odmian pochodzi od Koksy Pomarańczowej , lub od Golden Deliciusa. Obie te odmiany wykazywały dużą podatność na choroby przechowalniane. Czyli stale musimy się liczyć z wystąpieniem tej grupy chorób. Druga sprawa to identyfikacja zagrożenia, a więc ocena jakie choroby wystąpiły w roku poprzednim i w jakim nasileniu.
Biorąc to wszystko pod uwagę a także warunki pogodowe możemy przewidywać przed czym musimy bronić się w roku bieżącym i jak intensywna ochrona jest potrzebna. Jeden zabieg przed zbiorami może nie wystarczyć. Instytut Ogrodnictwa oferuje swą pomoc w identyfikacji chorób. W odróżnieniu od parcha jabłoni brak jest informacji o okresach krytycznych, infekcjach chorób przechowalnianych i w pewnym sensie ochrona prowadzona jest w ciemno.
Oprócz pogody wpływ na nasilenie tych chorób mają termin zbioru – im później tym większą szansa infekcji , uszkodzenia owoców, zawartość wapnia – im lepsza tym jabłka odporniejsze. Najczęściej występuje gorzka zgnilizna jabłek. Porażenie tą choroba stanowi średnio 80% problemu z owocami w przechowalni. Ponieważ sprawca tej choroby powszechnie występuje w koronach drzew, gdzie żyje saprofitycznie na korze, jeśli miesiąc , dwa przed zbiorami mamy dużo deszczu to zakażenie mamy pewne. W dodatku dobrze rozwija się w chłodniach i kontrolowanej atmosferze.
W 2011 roku duże opady wystąpiły w lipcu, później do zbiorów opadów było mało, tak że jak pamiętamy wystąpiły problemy z jesiennymi siewami. Warunki te sprawiły, że gorzkiej zgnilizny było niewiele. Dla odmiany w 2010 duże opady notowano w sierpniu i we wrześniu i obserwowano duże nasilenie tej choroby. Ponieważ w Polsce nie wolno stosować preparatów grzybobójczych po zbiorach owoców całość ochrony trzeba wykonać przed zbiorami dostosowując do zagrożenia.
Drugą chorobą co do znaczenia jest szara pleśń, bardzo powszechnie atakująca owoce różnych gatunków. Jej udział w zagrożeniu owoców ziarnkowych to 12%.. Zwalczanie tej choroby zaczyna się w czasie kwitnienia. Wówczas , jeżeli warunki pogody okażą się pomyślne (opady deszczu) może dojść do zainfekowania owoców, którego skutki ukażą się w przechowywaniu. W świetle doświadczeń Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach nowy preparat Syngenty Switch wykazywał bardzo dobrą skuteczność wobec chorób przechowalnianych.
Jak wyraziła się p. dr Bryk powinien być stosowany blisko zbioru i im bliżej tym lepiej. Preparat ten ma jeszcze tę zaletę że zwalcza chorobę brązową plamistość grusz - Brown spot, powodowana przez grzyby z rodzaju Stensilium, która co prawda jeszcze u nas nie była obserwowana , ale rejestrowana jest coraz bliżej naszych granic i prawdopodobnie niedługo do nas dojdzie. Jest to bardzo groźna choroba grusz, powodująca w miejscach występowania poważne straty przy przechowywaniu gruszek.
Źródło
Centrum Doradztwa Rolniczego
http://cdr.gov.pl/