Ciąża u krów trwa około 9 miesięcy. Jeśli chodzi o poród, można wyodrębnić jego trzy fazy. Pierwsza to okres rozwierania się szyjki macicy. – Wówczas głowa i nogi ustawiają się do wyjścia na zewnątrz. (…) Tworzy się tzw. klin, który wraz z pęcherzem płodowym powoduje powolne rozwieranie się szyjki. Ten etap może trwać od 2 do 6 godzin.
U pierwiastek może on trwać dłużej, ponieważ kanał rodny jest dużo mniejszy, a tkanki są mniej elastyczne od wieloródek – wyjaśnia Paweł Wasiak, lekarz weterynarii z Sobótki (powiat ostrowski). Mięśniówka macicy wywołuje skurcze macicy. – To powoduje, że cielak jest podciągany do wyjścia. Skurcze pojawiają się przeważnie co kilkanaście minut, są w miarę regularne od kilkunastu sekund do kilku minut, ale to jest uzależnione też od wieku krowy. To, czy te skurcze są mocniejsze, zależy od posiadanych zasobów wapnia w organizmie oraz od kondycji zwierzęcia – tłumaczy. Podczas drugiej fazy następuje wyparcie płodu przez drogi rodne na zewnątrz. Jeśli jest to poród fizjologiczny bez komplikacji, to cielak powinien urodzić się bez ingerencji człowieka. – Jeśli za szybko i zbyt mocno zadziała hodowca, to może dojść do rozerwania szyjki macicy, pochwy czy potargania całej krowy. Dochodzi też do rozerwania cielaka, naciągnięcia stawów. Takie zwierzę może nie nadawać się do dalszej egzystencji – uważa lekarz weterynarii. Komplikacje mogą się też pojawić wówczas, kiedy płód zbyt długo przebywa w macicy. – Jeżeli to będzie ułożenie pośladkowe, to może dojść do przedwczesnego oderwania pępowiny od łożyska.
Cielak udusi się wodami płodowymi – podkreśla Paweł Wasiak. Trzecia faza - to odejście łożyska. – Ogólnie przyjmuje się, że krowa powinna wydalić łożysko do 12 godzin od porodu. Jeśli w tym czasie nie wydali go, to po około 24 godzinach należy ręcznie odjąć to łożysko, wzywając lekarza weterynarii. Według nowych trendów, jeśli krowa nie gorączkuje i nie ma problemów z niedoborem wapnia, może się okazać, że łożysko samo odejdzie po kilku dniach - wyjaśnił Paweł Wasiak. W wyjątkowych sytuacjach przy fizjologicznym porodzie krowie może pomóc człowiek. Cielaka wyciągnąć jest w stanie dwóch mężczyzn. Można też użyć wycielaczy.
– W tym wypadku trzeba wziąć pod uwagę, że urządzenie ma siłę co najmniej 4-5 dorosłych mężczyzn, czyli trzeba je wykorzystywać powoli i delikatnie. Jeżeli cielak jest w poprawnej pozycji, postawie i ułożeniu, widać nóżki i głowę, to zwierzę trzeba delikatnie podciągać. Chodzi o to, aby jak najbardziej rozciągnąć szyjkę macicy i pochwę, aby ten cielak został wydobyty, bez uszczerbku dla zdrowia krowy i cielęcia. Trzeba być wyczulonym, aby nie rozerwać zwierząt – wyjaśnia lekarz weterynarii. Podkreśla, że urządzenia porodowe powinny być regularnie czyszczone i dezynfekowane. – Przy porodzie należy zachować przede wszystkim spokój, czystość i umiar – dodaje.
Używając wycielacza, należy wiedzieć, jak obsługiwać to urządzenie. – Trzeba go zablokować pod guzami biodrowymi. Kiedy linki podczepimy do nóżek cielaka, sprawdzamy, czy zwierzę jest dobrze ułożone, dopiero wtedy możemy delikatnie, zgodnie ze skurczami macicy, podciągać cielaka. Trzeba się starać, aby robić to, kiedy krowa ma parcie. Najpierw ciągnie się zgodnie z kierunkiem grzbietu. (…)
Jak cielak jest w połowie wydobyty, to wycielacz należy kierować na dół i podciągać – tłumaczy Paweł Wasiak. Zwraca też uwagę na to, aby nie doprowadzić do suchego porodu, radzi, aby w drogi rodne wmasowywać zastępcze płyny.
– Może to być nawet czysta letnia woda lub olej roślinny – dodaje. Jeśli rolnik to zbagatelizuje, wówczas krowa odczuwa ogromy ból. Suchy poród może też doprowadzić do pęknięcia błony śluzowej. Paweł Wasiak zwraca szczególną uwagę na zachowanie odpowiednich warunków higienicznych. – Każde włożenie ręki do pochwy powoduje, że zarazki się przenoszą. Dlatego trzeba używać środków dezynfekcyjnych: riwanolu czy nadmanganianu potasu.
Dobrze też mieć rękawice do badań rektalnych – uważa Paweł Wasiak. Użycie wycielacza ma nie przyspieszać porodu, ale przede wszystkim pomóc krowie. – Trudny poród powoduje, że ciągłość tkanek zostaje przerwana. Jeżeli cielaka ciągnie się na siłę, to może dojść do: złamań miednicy, naderwań nerwów i mięśni krowy, pęknięć cielaków, złamań kończyn cieląt.
Czasami dzieje się tak, że cielaka nie można wyciągnąć – opowiada specjalista. Jeśli już doszło do trudnego porodu, to taka krowa przeważnie ma mniejszą wydajność mleka i najczęściej odchorowuje to. Może dojść do pojawienia się ketozy, przemieszczenia trawieńca, zapalenia macicy oraz niższej skuteczności zabiegów inseminacji i krycia. Żeby nie doprowadzić do komplikacji warto przestrzegać podstawowych zasad. - Ważne, aby jałówkę kryć wtedy, kiedy ma około 380-420 kilogramów masy ciała. Powinna też mieć około 130 cm w kłębie. Kryć należy wtedy, kiedy jałówka ma 14-16 miesięcy życia – wymienia Paweł Wasiak. Zwraca też uwagę na właściwy dobór buhaja. – Do inseminacji wybiera się buhaja z lekkimi porodami. Na pojawienie się komplikacji ma wpływ także zbyt dobra kondycja krowy, bo jeżeli jest zbyt tłusta, to jest bardzo mały kanał rodny i wtedy dużo trudniej taka sztuka się cieli – wyjaśnia lekarz weterynarii.
Anetta Przespolewska