W Polsce powierzchnia uprawy zbóż wynosi około 8 mln ha, czyli ponad 70% ogólnej struktury zasiewów, z czego około 2 mln ha zajmuje pszenica. Jej forma ozima jest w Polsce i w Europie podstawowym surowcem w przemyśle młynarsko-piekarniczym i ma strategiczne znaczenie dla gospodarki żywnościowej.
Pszenica ozima jest rośliną o dość dużych wymaganiach glebowych. Jej uprawa wskazana jest na glebach o uregulowanym pH oraz co najmniej średniej zasobności w składniki pokarmowe i wodę. Ważne jest również, aby odpowiednio dobrać właściwą odmianę, mając na uwadze również stopień jej mrozoodporności.
Pamiętajmy, że dwa lata temu w niektórych powiatach wymarzło ponad 90% powierzchni ozimin. Tegoroczna zima była niezwykle łagodna, więc potencjalne plony w większości kraju zapowiadają się obiecująco. Należy jednak szybko zadbać o wiosenne nawożenie zbóż makro i mikroelementami.
Jak wiemy, azot jest najbardziej plonotwórczym czynnikiem w nawożeniu pszenicy i od niego powinniśmy zacząć wiosenne dokarmianie roślin. Pierwsza dawka azotu decyduje o liczbie pędów w roślinie, czyli liczbie potencjalnych kłosów oraz kłosków i kwiatków w kłosie. Należy jednak pamiętać, że zbyt duża jednokrotna dawka tego pierwiastka może spowodować zbyt mocne krzewienie się, a nawet wyleganie roślin.
W przypadku uprawy pszenicy ozimej dawkę azotu dzielimy najczęściej na 2 lub 3 części. Pierwsza powinna być zastosowana w momencie ruszania wegetacji, czyli w tym roku na początku marca /przy pszenicy o odpowiedniej obsadzie i zasianej w terminie/. Jeśli pszenica została zasiana po terminie i jest słabo rozkrzewiona, to należy zastosować około 30-40 kg N w szybko działającej formie przed ruszeniem wegetacji, po czym po około tygodniu /w zależności od pogody/ wysiać resztę pierwszej dawki. Docelowo na pierwszą dawkę należy zastosować około 40-60% zakładanej ilości azotu na hektar /w zależności od stanu plantacji. Należy pamiętać, że pierwszą dawką azotu regulujemy docelową liczbę źdźbeł kłosonośnych. W polskich warunkach za optymalną przyjmuje się obsadę 500-700szt kłosów/m2.
Ważna jest forma azotu dostarczonego w pierwszej dawce. Ze względu na panującą wczesną wiosną niską temperaturę polecana jest forma saletrzano-amonowa /na przykład saletra amonowa, saletrzak/, gdyż jony N-NO3- są najszybciej pobierane przez rośliny, zaś jony amonowe nie są tak łatwo wymywane, dzięki czemu efekt działania takiego nawozu jest optymalny. Wskazane jest, aby nawóz zawierał również magnez, który wspomaga pobieranie azotu, jak również wapń – do buforowania miejscowego zakwaszenia gleby spowodowanego działaniem nawozów azotowych i rozwoju systemu korzeniowego.
Drugą dawkę nawozów azotowych stosujemy w początkowej fazie strzelania w źdźbło w ilości około 40% dawki całkowitej przy planowanych 3 dawkach lub w ilości 40-60% przy dwóch dawkach. W przypadku systemu nawożenia jedynie dwoma dawkami azotu, zaleca się na drugą dawkę zastosowanie form azotu szybko i jednocześnie długo działających /amonową i amidową/. Warunek ten spełnia na przykład nawóz Sulfammo 30 Npro, zawierający dwie wspomniane formy azotu. W jego składzie znajdują się również makroelementy drugorzędne, takie jak: wapń, siarka i magnez. Warto wspomnieć, że siarka i magnez są składnikami warunkującymi efektywne pobieranie i przetwarzanie azotu. Niedobór siarki czy magnezu może doprowadzić do znacznego osłabienia pobierania tego pierwiastka. Dodatkowo nawóz zawiera kompleks Npro powodujący szybsze pobieranie azotu przez roślinę i przyspieszający przemiany tego pierwiastka w roślinie.
Jeżeli zdecydujemy się na trzecią dawkę azotu, należy zdawać sobie sprawę, że jej działanie nie będzie tak plonotwórcze jak pierwszych dwóch dawek, jednak ma duże znaczenie dla jakości ziarna. Dawka nie powinna przekraczać 10-20% i zastosowana forma powinna być szybko działająca /na przykład saletra amonowa/.
Oprócz makroelementów w intensywnej uprawie pszenicy niezbędne są mikroelementy – przede wszystkim miedź i mangan. W roślinie odpowiadają one między innymi za proces fotosyntezy, odporność na wyleganie, oddychanie, odporność na choroby grzybowe czy przemiany azotu. Obydwa te mikroelementy zaleca się podać w fazie krzewienia. W tej fazie zaczyna kształtować się struktura plonu – liczba roślin, pędów, kłosów na hektarze. Głównym zadaniem w tym czasie jest optymalne wykorzystanie potencjału fizjologicznego rośliny poprzez dostarczenie składników pokarmowych, gwarantujących ich maksymalne wykorzystanie i przetworzenie w plon. Warto więc przy okazji nawożenia mikroelementami wprowadzić dodatkowo biostymulację roślin. W uprawie zbóż idealnym rozwiązaniem w fazie pełni krzewienia jest zastosowanie nawozu dolistnego Fertileader Tonic. Aktywny kompleks Seactiv zawarty w tym nawozie przyspiesza przemieszczanie asymilatów i składników pokarmowych, podnosi odporność i wydajność fotosyntezy, a zawartość miedzi i manganu zapewnia dostępność niezbędnych dla zbóż mikroelementów. Są one podane w formie aminokwasów, co dodatkowo zapewnia najlepsze z możliwych wykorzystanie podanych składników przez rośliny. Glicyna-betaina zawarta w kompleksie zwiększa odporność na stres i poprawia wydajność fotosyntezy, zaś IPA poprawia transport składników pokarmowych wewnątrz roślin.
Warto po zimie przyjrzeć się dokładnie zbożom ozimym i podjąć decyzje o wyborze systemu wiosennego odżywiania makro i mikroelementami. Przy stosunkowo stabilnych cenach zbóż, wskazane jest inwestowanie w kompleksowe i efektywne sposoby odżywiania roślin. Zaczyna się faza pełni krzewienia zbóż ozimych. Czas najwyższy na podjęcie decyzji o sposobie odżywiania dolistnego w tym sezonie.
Wojciech Prokop
Agencja Prasowa Jatrejon