W dniu 15 listopada 2024 r. Prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej Mieczysław Łuczak wspólnie z przedstawicielami wielkopolskich organizacji rolniczych i związków zawodowych, w tym: Stowarzyszenia Rola Wielkopolski, Stowarzyszenia Rolników Południowej Wielkopolski, Związku Zawodowego RI Solidarność, Stowarzyszenia Kłos, Kółek Rolniczych, złożyli na ręce II Wicewojewody Wielkopolskiego Pana Jarosława Maciejewskiego, petycję zawierającą protest wobec zamiaru podpisania przez Komisję Europejską umowy o wolnym handlu z krajami Ameryki Południowej (Mercosur) oraz ograniczania budżetu UE na rolnictwo. Pod apelem podpisał się także Prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej – Mirosław Fucia. Krajową radę Izb Rolniczych reprezentowała Jolanta Nawrocka – Członek Zarządu KRIR i jednocześnie delegat WIR do KRIR.
Treść petycji znajdziecie Państwo poniżej.
Na wstępie Prezes WIR – Mieczysław Łuczak podziękował za przybycie organizacjom rolniczym zrzeszonym na terenie wielkopolski. Następnie przekazał, że KRIR wyszła z inicjatywą przeprowadzenia ogólnopolskiej akcji w której każda Izba przekaże apele w proteście przeciwko umowie o wolnym handlu z krajami grupy Mercosur na ręce wojewódzkich wojewodów. Apel wielkopolskich organizacji rolniczych w sprawie umowy o wolnym handlu z krajami Mercosur oraz budżetu Unii Europejskiej na rolnictwo jest dramatycznym wołaniem rolników polskich i wielkopolskich – jest to wołanie o przetrwanie europejskiego rolnictwa. Prezes WIR nawiązał do styczniowego protestu przeciw wprowadzeniu Zielonego Ładu, który odbył się przed Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu. Dodał również, że byliśmy przekonani, iż wołanie polskich i wielkopolskich rolników przemówi do decydentów unijnych i kwestie EZŁ zostaną raz na zawsze zażegnane, a tak naprawdę zostało to odłożone w czasie. Prezes Łuczak wskazał, że byliśmy świadomi, że przez 20 lat trwały negocjacje umowy pomiędzy KE, a krajami Mercosur i to właśnie podpisanie umowy jest olbrzymim zagrożeniem dla rolnictwa europejskiego, a przede wszystkim naszego krajowego. Podpisanie i ratyfikowanie umowy przez parlamenty europejskie doprowadzi do ponownego niekontrolowanego napływu wołowiny, drobiu, kukurydzy czy innych produktów. Prezes przypomniał, że tak naprawdę ten Mercsour mamy już za naszą wschodnia granicą, ponieważ zalążek tego mieliśmy już w poprzednich latach, kiedy to w sposób niekontrolowany napłynęły produkty rolnicze z Ukrainy i całkowicie zdestabilizowały nasz rynek, na co jako WIR wielokrotnie zwracaliśmy uwagę i informowaliśmy o tych krajowych decydentów. Prezes dodał, że z jednej strony walczymy o przetrwanie polskich gospodarstw, a z drugiej walczymy o konsumentów europejskich – chcemy produkować dobrą, zdrową żywność, a nie „żywność śmieciową” z krajów Mercosur, która będzie na półkach sklepowych po podpisaniu tej umowy.
II V-ce Wojewoda Jarosław Maciejewski przekazał, że jest absolutnie przeciwny podpisaniu tej umowy w takiej formule jaka została zaproponowana. Jarosław Maciejewski przyjął apel z całym uznaniem dla polskiego rolnictwa. Rząd zdaje sobie sprawę z wagi i istoty problemy przed jakimi dzisiaj stoimy. V-ce Wojewoda dodał, że bez dwóch zdań rząd będzie wspierać i popierać apele rolników – będzie także starał się wynegocjować jak najkorzystniejsze warunki tej umowy jeżeli wejdzie ona w życie. Wojewoda liczy, że będzie to na naszych warunkach, a nie warunkach innych.
Jolanta Nawrocka – Członek Zarządu KRIR, a zarazem delegat WIR do KRIR wskazała, że KRIR solidaryzuje się z rolnikami w całej Europie, zwłaszcza z tymi protestującymi we Francji – wybraliśmy tą datę 15 listopada, bo tego dnia wiele krajów protestuje przeciwko podpisaniu tej umowy. KRIR chce wzmocnić pozycje polskiego rządu w negocjacjach unijnych, po to ażeby nie podpisywać umowy i podjąć jasne stanowisko w tej sprawie.
Głos zabrali także przedstawiciele organizacji rolniczych, którzy nie zgadzają się na podpisanie tej umowy. Wskazują, że rolnictwo będzie zagrożone w pierwszej kolejności, ale również będzie to zagrożenie dla całej gospodarki, gdyż wokół rolnictwa skupionych jest wiele firm, które produkują na rzecz rolnictwa i one również popadną w problemy.
Do naszej akcji przyłączył się także Prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej – Mirosław Fucia. W swoim wystąpieniu przekazał, że cieszy się, że Minister Siekierski również wspiera działania i popiera stanowisko rolników. Wskazał również, że konsumenci szukają lokalnych produktów i to właśnie do konsumentów należy dotrzeć z tym apelem, aby wiedzieli, że walczymy również o nich.
Podpisanie oraz wejście w życie umowy o wolnym handlu, zdecydowanie doprowadzi do sytuacji, w której to rolnicy europejscy stracą przewagę konkurencyjną na rynku w stosunku do krajów Ameryki Łacińskiej (Argentyna, Brazylia, Paragwaj, Urugwaj), gdzie ze względów klimatycznych oraz ekonomicznych produkcja żywności jest znacznie tańsza. Dodatkowo, odbywa się ona niezgodnie z wysokimi standardami europejskimi, które muszą spełniać europejscy producenci. Otwarcie europejskiego rynku na produkty rolne z krajów Mercosur doprowadzi do znaczącego spadku rentowności polskich gospodarstw. Jak wynika z kalkulacji prowadzonych przez Wielkopolską Izbą Rolniczą od ponad dwóch lat trwa kryzys ekonomiczny. Ceny skupu płodów rolnych wróciły do stanów sprzed pandemii COVID oraz agresji Rosji na Ukrainę, podczas gdy ceny środków produkcji, w tym nawozów, środków ochrony roślin oraz energii pozostają na bardzo wysokim poziomie. Spowodowało to zdecydowany spadek rentowności większości kierunków produkcji rolniczej i brak perspektyw na szybką poprawę tej sytuacji. Wielkopolska Izba Rolnicza, już w 2019 roku wystosowała w tej sprawie pismo o sygn. WIR.BW.AP.2047.2019, do najważniejszych osób w Państwie, którego treść znajdziecie Państwo tutaj
Środowisko rolnicze dobrze rozumie korzyści wynikające z wolnego handlu. Ale zdecydowanie nie zgadzamy się, aby uzyskanie tych korzyści odbyło się kosztem rolników. Rolnicy zdecydowanie sprzeciwiają się podpisaniu tej umowy, jako skrajnie niekorzystnej dla naszego środowiska. Obawiamy się również, że konsumenci będą wybierać produkty tańsze, z państw Mercosur, nie spełniające fitosanitarnych norm europejskich, co może mieć dla nich bardzo negatywne skutki zdrowotne, jak również przyczyniać się do wspierania szkodliwych dla środowiska naturalnego praktyk w krajach pochodzenia. Zdanie wielkopolskich rolników jest zgodne ze stanowiskiem rolników europejskich, zrzeszonych w COPA-COGECA.
Z punktu widzenia Polski szczególnie zagrożony jest sektor produkcji drobiu, wołowiny czy też wieprzowiny i mleka. Podpisanie umowy o wolnym handlu między Unią Europejską a Mercosur doprowadzi do zalania europejskiego rynku tanią żywnością; według wyliczeń organizacji rolniczych na nasz rynek może trafić nawet: 90.000 ton wołowiny, 180.000 ton drobiu, 180.000 ton cukru, 3,4 mln ton kukurydzy oraz 8,2 mln hektolitrów biopaliw. Nie godzimy się na to, aby rolnictwo padło ofiarą polityki międzynarodowej. Warto również zauważyć, że zwiększanie skali produkcji w krajach Ameryki Południowej odbywa się kosztem redukcji powierzchni lasów tropikalnych, co jest zdecydowanie niekorzystne dla klimatu. Otwarcie rynku europejskiego na wytwarzaną w ten sposób żywność to nic innego jak „eksport emisji” z jednego obszaru globu na inny, tym bardziej, że Komisja Europejska, po raz kolejny odroczyła dyrektywę „antywylesieniową” która miała zapobiegać takim sytuacjom.
Rolnicy, z dużym niepokojem odbierają również sygnały dotyczące budżetu unijnego dedykowanego naszemu sektorowi. Przy bardzo niskich, światowych cenach skupu płodów rolnych z jednej strony a bardzo restrykcyjnych przepisach regulujących produkcję żywności w Unii Europejskiej z drugiej strony, to budżet rolny musi na dzień dzisiejszy stanowić zasadnicze źródło wspierania i stabilizacji dochodów gospodarstw rolnych, które gwarantują mieszkańcom Unii Europejskiej bezpieczeństwo żywnościowe.
Wielkopolscy rolnicy nie zgadzają się również, ażeby ograniczać produkcję zwierzęcą w Europie. Bez produkcji zwierzęcej, nie ma produkcji roślinnej i wykorzystania zbóż paszowych. Na tle europejskim Polska z produkcją zwierzęcą stoi dobrze. Niemal we wszystkich grupach produktów w ostatnich 20 latach zwiększyliśmy produkcję i staliśmy się znaczącym eksporterem. Jesteśmy 3. producentem mleka w UE, absolutnym liderem w produkcji drobiu. Wysyłamy poza granicę 360 tys. ton wołowiny, prawie 75% produkcji. W Polsce tylko rynek trzody chlewnej nie nadąża za krajowymi potrzebami. Ze świńskiej potęgi jeszcze kilkanaście lat temu, staliśmy się mocnym importerem wieprzowiny i niemal największym klientem u duńskich producentów warchlaków. To właśnie w trzodzie chlewnej pogłowie spadło najbardziej – do 9 mln świń (stan na lipiec br.). Obecnie pogłowie świń w Polsce jest najniższe od czasów II wojny światowej.
Zbliża się polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej. Powinna ona być poświęcona przede wszystkim stworzeniu wizji rozwoju stabilnego sektora rolnego w krajach Unii Europejskiej. W dialog o przyszłości rolnictwa muszą być włączeni przedstawiciele rolników. Bezpieczeństwo żywnościowe musi na powrót stać się priorytetem Wspólnej Polityki Rolnej w interesie rolników oraz konsumentów.
Opracowanie:
Aleksander Poznański
Andrzej Przepióra
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/