Po długo utrzymującej się fali upałów, w ubiegły weekend występowały bardzo silne opady deszczu, które miały charakter zarówno jednostajny jak i burzowy. Niebezpieczną oraz dynamiczną pogodę odczuli mieszkańcy południowej i zachodniej części kraju. Wielkopolska Izba Rolnicza dokonała rozeznania, co do ewentualnych szkód jakie mogły zostać wyrządzone w gospodarstwach, jak i uprawach.
Zgodnie z uzyskanymi informacjami od wielkopolskich rolników opady deszczu miały miejsce w całym województwie - w zależności od powiatów natężenie opadów było zróżnicowane. Największe opady odnotowano w powiecie poznańskim, gdzie spadło od 50 do 115 l na m2 oraz w powiatach: krotoszyńskim (40 – 70l na m2), rawickim (50l na m2), czarnkowsko-trzcianeckim (50 – 60 l na m2) oraz w wolsztyńskim (50l na m2).
Analizując zebrane informacje od kierowników biur powiatowych Wielkopolskiej Izby Rolniczej możemy stwierdzić, że na terenie naszego województwa nie odnotowano większych gwałtownych nawałnic, deszczu spadło sporo jednak był on jednostajny, nie powodujący zniszczeń. W niektórych powiatach (poznański, kępiński, obornicki i ostrzeszowski) strażacy otrzymywali zgłoszenia, które dotyczyły powalonych drzew, połamanych gałęzi, zerwanych dachów czy podtopień. W powiecie obornickim przeszła silna nawałnica która, wyrządziła wiele szkód. Takich jak powalone drzewa, uszkodzone dachy, budynki gospodarcze, sprzęt rolniczy, połamane słupy energetyczne jak i zalania.
Samorząd rolniczy dokonał także rozeznania stanu upraw kukurydzy, buraków cukrowych oraz użytków zielonych. Wielkopolscy rolnicy zgodnie twierdzą, iż jeżeli chodzi o te uprawy to sytuacja jest tragiczna. Na wielkopolskich polach odczuwalne są skutki zimnej wiosny oraz suszy.
Stan kukurydzy na polach jest zły i niezadowalający - częściowo plantacje pozasychały. Widoczne są małe kolby lub ich brak, kiepsko związane, kolby są „puste” tzw. szczerbate. Kukurydza na lepszych glebach wygląda obiecująco, jednak na słabszych jest już za późno na wzrost plonu – pomimo deszczów. Szacuje się, że tegoroczne plony mogą być o 30 – 50 % niższe niż w roku ubiegłym. Część rolników z powiatu nowotomyskiego podejmuje decyzję o koszeniu na kiszonkę kukurydzy, którą uprawiali na ziarno.
Jeżeli chodzi o uprawę buraka cukrowego to sytuacja wygląda podobnie i rolnicy boją się o tegoroczne plony. Długotrwały niedostatek wody przyczynia się do zahamowania wzrostu roślin z jednoczesnym zasychaniem liści zewnętrznych. Przewiduje się, że plony mogą być o 30 – 40 % niższe od tych ubiegłorocznych.
Stan użytków zielonych również nie jest dobry - pierwszy pokos traw uboższy niż zeszłoroczny o 1/3. Drugi pokos niestety praktycznie zerowy. Obserwujemy powysychane łąki. Jeżeli obecna pogoda się utrzyma, trzeciego pokosu może już nie być.
W związku z występowaniem suszy w naszym województwie, która jest bardzo dotkliwa, Wielkopolska Izba Rolnicza wystosowała pismo do Wicepremiera, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi - Henryka Kowalczyka apelując o interwencję w ww. sprawach. Pełną treść pisma WIR znajdą Państwo tutaj.
Opracowanie:
Aleksander Poznański
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/