Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, która ma umożliwić przeprowadzanie uboju rytualnego. Zaproponowana zmiana w przepisach o ochronie zwierząt będzie polegała na dopuszczeniu uboju zwierząt, wykonywanego zgodnie z obrzędami religijnymi pod warunkiem, że uśmiercanie odbywać się będzie w rzeźni. - To dopiero pierwszy krok w kierunku legalizacji - podkreśla Witold Choiński, prezes zarządu związku producentów „Polskie Mięso”. Zmiany zakazują uboju rytualnego w klatkach obrotowych i zastąpienie ich stałymi.
Od początku roku ubój zwierząt prowadzony zgodnie z obyczajami religijnymi zarejestrowanych związków wyznaniowych jest nielegalny, a uśmiercanie zwierząt bez uprzedniego ogłuszenia jest przestępstwem podlegającym karze grzywny, ograniczenia wolności albo więzienia do 2 lat. Ponadto, wobec osób naruszających prawo, sąd może zakazać wykonywania zawodu. Projekt zmian przepisów przygotowało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. - Za późno o pół roku - komentuje Witold Choiński. - Wiedzieliśmy, jaki będzie stan prawny. Powinno to być zrobione przed zakończeniem tamtego okresu prawnego, czyli zgodnie z decyzją Trybunału Konstytucyjnego, do końca roku. Teraz to jest trochę walka z wiatrakami, ponieważ część kontrahentów już odeszła, część firm zaczyna przenosić produkcję do innych krajów, a ceny wołowiny spadły z 14 zł do 11 zł. Łatwo policzyć, jakie to są straty dla hodowców - zaznacza Choiński.
Centrum Informacji Rządu, w komunikacie prasowym podkreśla, że dopuszczenie do uboju rytualnego pozwoli grupom wyznaniowym zachować prawo do swoich obrzędów religijnych. Z drugiej strony, zabezpieczy „tysiące miejsc pracy dla pracowników firm zajmujących się ubojem rytualnym” oraz wpłynie na konkurencyjność branży mięsnej na rynku europejskim i światowym. Witold Choiński podkreśla, że straty powstałe po pierwszym stycznia 2013 roku, czyli od momentu wprowadzenia zakazu, trudno będzie nadrobić. - Jako Polska znaleźliśmy sobie taką niszę na rynku krajów trzecich, m.in. Arabii Saudyjskiej i bardzo ładnie ją zaczęliśmy wykorzystywać. To jest bardzo perspektywiczny rynek pod kątem sprzedaży mięsa z uboju religijnego. (...) Firmy, po obietnicach polityków, na siłę wstrzymują kontrakty i zwolnienia osób z nadzieją, że da to się szybko załatwić. Jeśli to się nie wyklaruje, to wtedy będziemy widzieć skutki wprowadzenia zakazu uboju rytualnego - zaznacza prezes Choiński.
W większości państw członkowskich Unii Europejskiej ubój zwierząt zgodny z obyczajami religijnymi, czyli bez ogłuszania, jest dopuszczalny. Projekt zmian w polskim prawie zaakceptował rząd. Obecnie zajmuje się nim sejmowa komisja rolnictwa. Kiedy nowelizacja przepisów wejdzie w życie, na razie nie wiadomo. - To nie trafiło jeszcze pod obrady Sejmu. Podkomisja dopiero będzie się tym zajmować. Jeśli wyjdzie to szybko, to będzie dobrze. Jeśli nie, może to potrwać miesiącami, a wtedy będzie za późno na cokolwiek - puentuje Witold Choiński.
(kp)