Sytuacja na rynku trzody, która jeszcze jakiś czas temu była uznawana za trudną stała się obecnie tragiczna. Ceny oferowane przez skupujących przestały pokrywać koszty produkcji. Rolnicy szacują, że cena tucznika pozwalająca na wyjście na „zero” to około 4,5 zł/kg, tymczasem obecnie oferowane są ceny rzędu 3,50 zł/kg i mniej. Dodatkowo w wyznaczonych strefach zagrożenia ASF jeszcze o 1 zł/kg mniej. Taka sytuacja występuje w powiecie leszczyńskim, gdzie występuje niebieska strefa ASF. Przy takim poziomie ceny nie ma szans na utrzymanie opłacalności produkcji. Dodatkowo coraz częściej zdarzają się sytuacje gdzie okres oczekiwania na odbiór świń to 2-3 tygodnie. Wynika to z jednej strony z konieczności oczekiwania na wynik badań laboratoryjnych, a z drugiej z ograniczenia ilości skupu w zakładach.
- Przyczyną kolejnego spadku cen jest zapewne rozprzestrzenianie się wirusa ASF w Niemczech i zalanie rynku produktami, które nie będą sprzedane do Chin – stwierdza Stanisław Ciesielski, Przewodniczący RP WIR w Lesznie – To co się dzieje to tragedia. Niektóre zakłady wolą kupować tańsze mięso i zwierzęta z Niemiec niż krajowe produkty. Jednak takie działanie to niszczenie swojego zaplecza. Jak upadną lokalni producenci to zakłady te w przyszłości będą skazane na import i dyktat cen producentów z zagranicy, a polscy rolnicy, którzy teraz zrezygnują z produkcji pewnie jej już nie odtworzą. Może nas czekać nie tylko krach produkcji trzody, ale i przetwórstwa mięsa.
Trochę „lepsza” sytuacja występuje na terenach poza obostrzeniami związanymi z ASF. W przypadku powiatu gostyńskiego obecnie ceny wahają się w granicach 3,20 do 3,70 zł/kg wagi żywej i 4,8 do 5.00 zł/kg w klasie E, ale dotyczy to dużych dostaw. Cały czas jednak ceny wykazują tendencję spadkową, przy ograniczeniu zakupu surowca przez dotychczasowych odbiorców tuczników. Nie chcą oni gromadzić towaru z obawy o jego zbyt. Sytuacja ta odbija się też na producentach prosiąt – dominuje brak zapotrzebowania i niska cena. Maciej Maciejewski, Przewodniczący RP WIR w Gostyniu zauważa również, że zaczyna się problem z tuczem kontraktowym. Nie są podpisywana nowe umowy, ani nawet umowy na kontynuacje prowadzenia tego typu produkcji. Dodatkowo lokalne zakłady mięsne budują własne chlewnie, które za niedługi czas drastycznie zmniejszą zapotrzebowanie na surowiec od rolników indywidualnych.
- Jako takie szanse na pozostanie na rynku mają jeszcze gospodarstwa utrzymujące 100-200 loch, mniejsi będą mieli bardzo ciężko lub zostaną zmuszeni do zaniechania produkcji. Cykl otwarty, poza tuczem kontraktowym, stał się już kompletnie nieopłacalny – zauważa Maciejewski. Obserwuje się również wstrzymanie realizacji inwestycji przez rolników, którzy mają podpisane umowy z ARiMR na ich realizację. Dominuje obawa związana z ryzykiem ukształtowanie się sytuacji na rynku i rozprzestrzeniania ASF.
Izba rolnicza wielokrotnie apelowała do rządu o pomoc dla producentów trzody. Niestety działania rządu wydają się niedostateczne i chaotyczne, w żaden sposób nie rozwiązujące narastającego problemu. Proponowane programy pomocowe z tytułu wystąpienia covid czy dopłat dla producentów trzody to kropla w morzu, a do tego ich zasady dzielą rolników, choćby ze względu na brak pomocy dla produkujących trzodę w cyklu otwartym, czy możliwość skorzystania tylko z jednego rodzaju pomocy. Rząd powinien jak najszybciej rozważyć wprowadzenie mechanizmów ograniczających import trzody w sytuacjach takich jak wystąpienie wirusa ASF dla ochrony naszego rynku i producentów.
Niewielką pociechą dla producentów trzody chlewnej jest zniesienie dwóch stref niebieskich na terenie wielkopolski. Taką decyzję podjęła Komisja Europejska w dniu 20 listopada 2020r. Zniesiono strefy, które obowiązywały ba części powiatów poznańskiego, szamotulskiego, leszczyńskiego oraz kościańskiego. Przypominamy, że Wielkopolska Izba Rolnicza wielokrotnie wnioskowała o to do naszych władz weterynaryjnych oraz do Komisji Europejskiej. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa uruchomiła również program mający na celu wypłacenie rolnikom ze strefy niebieskiej i czerwonej rekompensat za utracone dochody. Takie wnioski można było składać od 26.11.2020 r. do 1.12.2020r.
Na koniec należy zauważyć, że oprócz producentów świń od dłuższego czasu kłopoty mają również producenci drobiu, a zaczyna się też spadek cen na rynku mięsa wołowego. Dla producentów szykują się ciężkie czasy…
P. Dopierała
A. Przepióra
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/