Autorem artykułu jest Efemeryczna Hybryda
Maszyny rolnicze XXI wieku niejednego potrafią wprawić w zdumieniu swym zaawansowaniem technologicznym. Stare, nieefektywne traktory, kombajny i towarzyszący im toporny osprzęt, z którymi zwykliśmy kojarzyć pracę na roli odchodzą w zapomnienie.
Postęp jaki dokonuje się na tym polu dotrzymuje kroku intensywnemu rozwojowi technologicznemu w innych dziedzinach naszego życia.
Maszyny rolnicze przedmiotem współczesnego „wyścigu zbrojeń"
Maszyny rolnicze wytwarzane są obecnie w oparciu o najnowsze technologie. Firmy produkujące traktory, kombajny, sieczkarnie i pozostałe maszyny rolnicze prześcigają się w tworzeniu coraz nowocześniejszych, wydajniejszych i bardziej przyjaznych użytkownikowi urządzeń. Konkurencja na tym polu porównywalna jest z tą, którą obserwować można w dziedzinie motoryzacji. Nikogo już nie dziwi wykorzystywanie w rolnictwie systemów nawigacji satelitarnej, laserowych czujników, czy najnowocześniejszych systemów komputerowych. Wszystko to powoduje, że zmienia się też obraz współczesnej wsi. Dziś coraz częściej zaczyna przypominać ona pole z marzeń małego dziecka, gdzie zabawkowe koparki i traktory zastąpiły prawdziwe maszyny rolnicze zdolne zaspokoić gusta każdego miłośnika gadżetów.
Traktory luksusowe
Traktory, jako flagowy produkt przemysłu rolniczego najlepiej obrazują zmieniające się trendy we współczesnym rolnictwie. Stare Ursusy powoli ustępują miejsca nowoczesnym produktom takich znanych firm jak chociażby Lamborghini, czy Renault. Traktory te coraz częściej posiadają klimatyzację, wygodne zawieszenie, komputery pokładowe czuwające nad każdym elementem ich pracy, czy chociażby kamery umożliwiające dokładną obserwację najbliższego otoczenia. Nikogo zatem nie dziwi fakt, że ceny jakie osiągają te naszpikowane nowoczesną technologią maszyny rolnicze niekiedy znacznie przekraczają ceny luksusowych samochodów. W końcu rozwój (w tym przypadku oznaczający najczęściej zwiększoną wydajność) ma swoją cenę. A że niekiedy za traktory trzeba zapłacić setki tysiące euro? Są i tańsze...
--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl