Trwa gorączka skupowa. Rolnicy z lepszym lub gorszym wynikiem starają się sprzedaż zboże z ubiegłorocznych żniw, a firmy skupowe je wyekspediować za granicę lub upchnąć w kraju. Ceny w związku z tym ciągle spadają, częściowo w wyniku sytuacji rynkowej, a częściowo w wyniku nadużywania sytuacji przez pośredników. Wszyscy się zastanawiamy, co będzie po żniwach. Wiemy, że zboża, które teraz rosną na polach, zostały wyprodukowane na bazie wysokich kosztów nawozów, paliwa, środków ochrony roślin oraz materiału siewnego. Według naszych kalkulacji, praktycznie na każdej uprawie rolnik traci. Sytuację ratują dopłaty do sprzedaży zbóż oraz właśnie zaakceptowane przez Komisję Europejską dopłaty do nawozów. O tych dopłatach piszemy szerzej tutaj
Prognozy plonów w przypadku zbóż i rzepaku wskazują na rekordowe zbiory. Plantacje dobrze przezimowały, a wody póki co nie brakuje. To powoduje, że ceny zbóż i rzepaku na giełdzie Matiff szorują po dawno nie widzianym dnie. Według ekspertów taka sytuacja potrwa do żniw. Co będzie dalej? Tego nie wiemy. Jeśli jednak przyjdzie nam eksportować duże nadwyżki zbóż to nie oczekujmy wysokich cen. Świat potrzebuje taniego zboża ponieważ, kraje które je kupują, nie należą do bogatych i rozwiniętych. Z drugiej strony wyspecjalizowane, duże gospodarstwa francuskie czy niemieckie produkujące na rynek Światowy mają niższe koszty od naszych i obecne ceny nie są dla nich niczym zaskakującym. W Polsce, niestety, mamy państwowe monopole i brak konkurencji w zakresie dostaw gazu, paliwa czy nawozów. Te państwowe molochy cieszą się z olbrzymich zysków, a rolnicy nie są w stanie ze swojej produkcji i sprzedaży pokryć kosztów produkcji. Dobrze, że rząd uruchomił pomoc w postaci dopłat do zbóż ale sam, w ten sposób, przyczynia się do zakłóceń rynkowych i konieczności uruchamiania kolejnych narzędzi pomocowych dla rolników.
Tanie zboże jest obecnie korzystne dla rolników prowadzących produkcję zwierzęcą. Jej skala maleje, szczególnie w przypadku trzody chlewnej. Kolejne spadki mogą nastąpić w przypadku produkcji mleka, gdzie gwałtownie spadają ceny skupu. Nie lepiej jest w sektorze drobiarskim, który musi walczyć z konkurencyjnym importem z Ukrainy i Brazylii. Sektor produkcji zwierzęcej jest dla nas, a szczególnie dla Wielkopolski strategicznym odbiorcom zboża i daje możliwość zyskania wartości dodanej w kontekście głodu ziemi i niskiej bonitacji gleby.
Ważne są również naciski na Komisję Europejską w celu korzystania z klauzuli ochronnej, zapisanej w rozporządzeniu Parlamentu Europejskiego w sprawie przedłużenia bezcłowego handlu z Ukrainą na kolejny rok. Dzięki naciskom izb rolniczych i innych organizacji rolniczych, które protestowały w Brukseli, słyszymy już wypowiedzi Komisarza Wojciechowskiego o przedłużeniu zakazu importu na teren UE zbóż, rzepaku oraz słonecznika. Komisja Europejska rozważa również przywrócenie kontyngentu na import mięsa drobiowego do poziomu sprzed wojny.
To co możemy dodatkowo zrobić to włączyć produkcję zbóż, kukurydzy i rzepaku w produkcję paliw i energii. To powinien być bufor pozwalający na zagospodarowanie tych ziemiopłodów jako alternatywa do eksportu, który nie będzie dla nas opłacalny.
W tych wszystkich kwestiach bardzo aktywna jest Wielkopolska Izba Rolnicza. Walczyliśmy o umożliwienie sprzedaży zboża z dopłatą pomiędzy rolnikami oraz o włączenie do pomocy zbóż paszowych i rzepaku. Wspieramy protesty rolnicze. Organizujemy spotkania z Oddziałem Terenowym Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Poznaniu w sprawie jak najbardziej korzystanego dla rolników rozdysponowania ziemi, która będzie wracała do zasobów skarbu Państwa. Od lat zabiegamy o trwałe wsparcie produkcji trzody chlewnej, tak aby odbudować pogłowie i zmniejszyć ujemne saldo w handlu wieprzowiną. Interweniowaliśmy ostatnio w sprawie trudnej sytuacji producentów mleka oraz drobiu. W tych sprawach XIII WZ WIR VI kadencji podjęło szereg stanowisk, które znajdziecie Państwo tutaj: Stanowiska - Wielkopolska Izba Rolnicza (wir.org.pl)
Opracowanie:
Andrzej Przepióra
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/