Z dniem 1 stycznia 2016 roku weszły w życie nowe przepisy regulujące sprzedaż bezpośrednią, dzięki którym rolnicy mają nieco większe możliwości zbytu produktów pochodzących z ich gospodarstw. Obecne regulacje prawne są jednak nadal dużo bardziej restrykcyjne w porównaniu z tymi, jakie obowiązują w innych krajach Unii Europejskiej, gdzie w ramach sprzedaży bezpośredniej możliwa jest sprzedaż wielu produktów, w tym również przetworzonych w gospodarstwie, takich jak np. serów, jogurtów, dżemów, syropów, soków owocowych, suszonych warzyw, marynat, produktów mięsnych, chleba i innych wypieków czy dań gotowych do spożycia. Izby Rolnicze w kraju od kilku lat jednym głosem zwracają uwagę na istnienie tego problemu, zgłaszając propozycje zmian, które faktycznie ułatwiłyby polskim rolnikom podjęcie się takiej działalności zarobkowej. Zrównanie polskich przepisów z aktami prawnymi, jakie obowiązują farmerów unijnych, przyczyniłoby się do wzrostu dochodów polskich rolników oraz wyszłoby naprzeciw oczekiwaniom konsumentów, którzy coraz częściej poszukują zdrowej, tradycyjnie wytworzonej żywności oferowanej w rozsądnej cenie przez lokalnych producentów.
Nowelizacja przepisów regulujących sprzedaż bezpośrednią, obowiązująca od początku tego roku nie spowodowała lawinowego zainteresowania rolników tą działalnością. Możliwość sprzedaży tylko produktów podstawowych, takich jak mleko, jaja czy jabłka budzi sprzeciw i rodzi uzasadnioną frustrację wynikającą z nierównego traktowania rolników, funkcjonujących przecież na jednym, europejskim rynku.
W resorcie rolnictwa trwają obecnie prace nad przygotowaniem rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ułatwienia sprzedaży żywności przez rolników. Ministerstwo zamierza niniejszym umożliwić polskim producentom rolnym sprzedaż żywności, również tą przetworzoną, jeśli wytworzona zostanie w jego gospodarstwie i na bazie własnych surowców, ewentualnie też takich, które pozyska od swojego sąsiada. Do polskiego prawodawstwa ma zostać wprowadzona definicja „rolniczego handlu detalicznego”, dzięki czemu sprzedaż przetworów mlecznych, mięsa i jego przetworów, prowadzona przez rolnika ma być wreszcie legalna. Usunięte natomiast ma być określenie: sprzedaż bezpośrednia, ponieważ w rozporządzeniu unijnym (WE) 852/2004 ten termin został już określony i w praktyce mógłby oznaczać, że część asortymentu, oferowanego przez rolników do sprzedaży nadal by była wyłączona z handlu. Polskie prawodawstwo musi być zgodne z przepisami unijnymi.
W drodze rozporządzenia zostaną określone limity produkcji i wymagania higieniczne. Ubój zwierząt nadal będzie mógł odbywać się tylko w rzeźni. Nadzór nad bezpieczeństwem żywności produkowanej w ramach handlu rolniczego będzie jednak sprawowała Inspekcja Weterynaryjna – w odniesieniu do produktów pochodzenia zwierzęcego oraz Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w odniesieniu do produktów pochodzenia roślinnego. Obecnie to zadanie należy do kompetencji Państwowej Inspekcji Sanitarnej, co dla rolników oznacza konieczność przejścia żmudnej procedury rejestracji i uzyskania zatwierdzenia jako podmiotu wprowadzającego żywność na rynek. Rolnik nie będzie już zatem zrównany w tym względzie z zakładem przemysłu spożywczego i będzie bardziej skłonny podjęcia się dodatkowej aktywności.
Rozwiązane mają być również kwestie finansowe. Planowane jest wprowadzenie do ustawy przepisów, uprawniających do zwolnienia z opodatkowania sprzedaży producenta rolnego, posiadacza gospodarstwa rolnego określonych ilości produktów, pod warunkiem, że przerób nie spowoduje zatrudniania pracowników. Jest zatem wysoce prawdopodobne, że zwolnienie z podatku dochodowego od sprzedaży własnych produktów umożliwi rezygnację z wprowadzonego na początku tego roku 2% podatku ryczałtowego.
Na zmianie przepisów skorzystają zwłaszcza właściciele małych i średnich gospodarstw, którzy będą mieli możliwość podjęcia się dodatkowego zajęcia w gospodarstwie. To ciekawe rozwiązanie szczególnie dla wielu kobiet na wsi, które mogłyby się w tym obszarze realizować. Dla młodych, przedsiębiorczych osób pochodzących z domu z tradycjami w przygotowywani posiłków lub mających ku temu zdolności to okazja do pozostania w rodzinnych stronach i podjęcia się takiej działalności zarobkowej w miejscu zamieszkania. Co nie oznacza oczywiście, że nowe przepisy mają ograniczać rolników i członków i rodzin w zakresie możliwości wyboru miejsca zbytu swoich produktów. Gama wyboru miejsca i formy sprzedaży ma być nieograniczona. Tak więc doczekamy się być może w Polsce tzw. farm shops, bardzo popularnych na Zachodzie Europy lub widoku samochodów dostawczych, dostarczających żywność od rolników na targi i targowiska. Zapracowani czy wygodni mieszkańcy miast będą mogli sobie zamówić paczkę do domu. Z punku widzenia konsumentów to bardzo dobra wiadomość. Zmiana obecnie obowiązujących przepisów otworzy bowiem przed nimi rynek naturalnej i zdrowej żywności. Zniknie szara strefa sprzedaży przetworzonych produktów rolnych. Polscy rolnicy i konsumenci będą mogli mieć wreszcie te same prawa i szanse jakie mają obywatele z innych krajów UE.
Nowe, omawiane powyżej przepisy mają zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2017 roku. Obecnie omawianym zagadnieniem zajmuje się sejmowa Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Projekt ustawy w czerwcu b.r. ma trafić do Rady Ministrów. Wielkopolska Izba Rolnicza zachęca wszystkich rolników do śledzenia tego zagadnienia na bieżąco i aktywnego uczestnictwa w ogłaszanych konsultacjach społecznych. Wszelkie uwagi można też kierować do biura wojewódzkiego WIR. Dzięki zaangażowaniu zainteresowanych osób wypracowanie satysfakcjonujących regulacji prawnych jest wysoce prawdopodobne.
Opracowała: Anna Czerwińska
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/