Mieczysław Łuczak Prezes WIR podziękował za dotychczasową współpracę między środowiskami rolników, myśliwych i leśników, wyrażając nadzieję na jej kontynuację. Jak co roku na przełomie lutego i marca odbędą się inwentaryzacje obwodów łowieckich i opiniowanie rocznych planów łowieckich (rpł). Jest to wytężony czas pracy dla wszystkich uczestników tego procesu. W związku z powyższym kontynuowana będzie procedura opiniowania przyjęta w 2020 roku, gdyż taki model sprawdza się w praktyce, ułatwia pracę i oszczędza czas wszystkich zaangażowanych osób. Doprecyzowano jedynie punkt związany z przesyłaniem przez WIR wystawionych negatywnych opinii do Zarządów Okręgowych PZŁ.
Prezes WIR podkreślił znaczenie udziału przedstawicieli WIR w inwentaryzacji i opiniowaniu planów łowieckich, co sprzyja wyjaśnianiu ewentualnych wątpliwości każdej ze stron podczas merytorycznej dyskusji. Barbara Idczak specjalista WIR w związku z wieloma zmianami w zarządach kół łowieckich poprosiła przedstawicieli ZO PZŁ o przekazanie procedury WIR, aby uniknąć ewentualnych problemów. Jarosław Kasprzyk Główny specjalista Służby Leśnej, kierujący Zespołem ds. Łowiectwa w RDLP w Poznaniu, odnosząc się do zgłaszanych przez delegatów WIR zwiększonych stanów zwierzyny łownej w danym terenie wyjaśnił, iż stan liczebności zwierzyny odnosi się do całorocznego ich bytowania na terenie obwodu łowieckiego. Zwierzyna bardzo często grupuje się w danym rejonie, powodując znaczne straty w uprawach rolnych, stąd obserwacje rolników o zwiększonej ilości zwierzyny w terenie. Jednak zwierzęta te migrują z lasów na pola w związku ze zwiększoną populacją wilków w danym rejonie, a także przemieszczają się między obwodami. Nawet jeżeli dane koło łowieckie nie pozyskuje w danym obwodzie łowieckim, to zwierzyna ta zostaje pozyskana w danym rejonie hodowlanym. Jacek Zych z RDLP w Pile przekazał, że obecnie na terenie RDLP w Pile stosowana jest inwentaryzacja zwierzyny metodą termowizyjno-obserwacyjną, której wyniki zbliżone są do wyników inwentaryzacji wielkoobszarowej. W związku z bardzo dużym nakładem finansowym i czasowym związanym z organizacją inwentaryzacji wielkoobszarowej, będzie ona wykonywana co 2-3 lata.
Jacek Zych zachęcił również do korzystania z aplikacji e-obserwacje. Jest to intuicyjna i sprawna aplikacja przeznaczona do prowadzenia obserwacji w terenie. Pozwala na ewidencję obserwacji wieloma klasycznymi i nowatorskimi metodami. System wspomaga prowadzenie inwentaryzacji zwierząt, monitoringu zasiedlenia gniazd ptaków, przeglądów infrastruktury przeciwpożarowej i elementów środowiska, które w obecnych czasach wymagają wiarygodnych danych do skutecznej ochrony, zarządzania i gospodarowania nimi.
Kolejna część spotkania została poświęcona omówieniu działań wynikających z prac związanych ze zmianą uchwały Sejmiku Województwa Wielkopolskiego z 2013 roku, dotyczącej wykazu terminów zakończenia okresów zbiorów poszczególnych gatunków roślin uprawnych w województwie wielkopolskim oraz uchwały Sejmiku dotyczącej zmian kategoryzacji obwodów łowieckich. Wszyscy uczestnicy podkreślili konieczność wprowadzenia zmian w wyżej wymienionych uchwałach Sejmiku WW, a w szczególności z punktu widzenia szkód wyrządzanych przez zwierzynę łowną w płodach i uprawach rolnych nowe określenie terminów zbiorów ma znaczenie kluczowe. W związku z powyższym przedstawiciele Zarządów Okręgowych PZŁ w Wielkopolsce prześlą swoje propozycje do WIR, które zostaną przekazane do uwag Komisji WIR ds. produkcji zwierzęcej.
Podczas rozmów podjęto również tematykę Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF). Mieczysław Łuczak zaznaczył, że dotychczasowe działania w tym zakresie ze strony państwa są niewystarczające. ASF rozprzestrzenia się w tempie bardzo wysokim i zagraża kolejnym terenom i gospodarstwom rolnym. Mikołaj Jakubowski Przewodniczący Zarządu Okręgowego PZŁ w Poznaniu zwrócił uwagę na bardzo duży problem z populacją dzików w Wielkopolskim Parku Narodowym. Dotychczas Dyrekcja Parku nie zgadzała się na przeszukiwania terenu, a myśliwi sygnalizowali, że z tego terenu na okoliczne pola i lasy migruje wiele dzików zakażonych ASF. Ma to potwierdzenie w liczbach, gdyż po wydaniu pozwolenia na przeszukanie Parku w styczniu znaleziono ok. 500 sztuk dzików, które padły na ASF, a liczba ta jest zdecydowanie niedoszacowana. Myśliwi w tym zakresie mają ogromne wsparcie Lasów Państwowych, jednak ilość podejmowanych działań wpływa na wyczerpanie możliwości i finansowych i organizacyjnych myśliwych. Jak podkreślali wszyscy uczestnicy spotkania niestety w wielu przypadkach organizacja poszukiwań padłych dzików spada tylko na myśliwych i leśników, gdyż powiatowi lekarze weterynarii nie chcą w tym zakresie współpracować. W związku z tym zaapelowali oni do WIR o wsparcie ich działań w tym zakresie, wystosowanie pisma do Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii i zwiększoną współpracę PWL z myśliwymi i LP w zakresie poszukiwań padłych dzików, a także o konieczność regularnego przeszukiwania Wielkopolskiego Parku Narodowego pod kątem padłych dzików.
Na koniec Mikołaj Jakubowski z ZO PZŁ w Poznaniu zwrócił uwagę na ogromny problem z populacją szopa pracza w Polsce. Niestety skala świadomości zagrożeń jakie niesie ten gatunek jest znikoma. Szop pracz należy do inwazyjnych gatunków obcych (IGO), które stanowią jedno z największych zagrożeń dla rodzimej różnorodności biologicznej. M. Jakubowski wskazał na zagrożenia związane z występowaniem szopów, a więc przyczyniają się do zmniejszenia populacji lub eliminowania gatunków rodzimych, są nosicielami wielu patogenów i pasożytów, m.in. świerzbu, tasiemca bąblowca, włośnia, wścieklizny czy glisty szopiej, która może spowodować ciężkie kalectwo albo śmierć człowieka, niszczą lęgi rzadkich i zagrożonych ptaków. Jego populacja rośnie w błyskawicznym tempie i teraz jest ostatni moment na jej zatrzymanie. W Niemczech populacja szopów liczy już ponad 2 miliony osobników i jest już praktycznie nie do opanowania. Duży problem z populacją szopów jest już w Polsce w województwie lubuskim. Potrzebne jest zwiększenie świadomości społecznej z jednej strony, ale także rozsądny program walki z tym gatunkiem inwazyjnym, gdyż za 2-5 lat szop pracz może stanowić większy problem niż ASF.
Barbara Idczak
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/