Polska wieś nie tylko wypiękniała, ale również odmłodniała. I choć w sektorze rolno-spożywczym wiele jest jeszcze do zrobienia i naprawienia, efekty zmian po wejściu Polski do UE są bardzo widoczne. Takie wnioski można było wyciągnąć podczas ostatniego w tym roku Polskiego Kongresu Rolnictwa, który odbył się w Lublinie.
Jako pierwszy o problemach rolnictwa, szczególnie w kontekście branży mleczarskiej opowiedział Grzegorz Kapusta, wiceprezes Spółdzielni Mleczarskiej Ryki. „Nasz sektor bardzo mocno ucierpiał w związku z rosyjskim embargiem na produkty spożywcze z UE. Na polskim rynku jest zdecydowana nadwyżka produktów mleczarskich”.
Z kolei o promocji produktów rolno-spożywczych i poszukiwaniu nowych rynków zbytu dla polskiej żywności wypowiedział się Witold Wierzbiński, zastępca dyrektora Biura Promocji Żywności Agencji Rynku Rolnego. „Nasza branża nie czeka z założonymi rękami na zakończenie problemów. ARR prowadzi liczne działania mające na celu pozyskiwanie nowych rynków zbytu i zagranicznych partnerów, stabilizację rynku rolno-spożywczego, a także budowanie świadomości konsumenckiej i poprawę wzorców krajowej konsumpcji żywności”.
Prezes Lubelskiej Izby Rolniczej Robert Jakubiec scharakteryzował polskie rolnictwo od czasu wstąpienia do Unii Europejskiej i przedstawił dziedziny, w których mamy jeszcze wiele do zrobienia. Jedną z nich jest napływ taniego zboża z Ukrainy i brak portów przeładunkowych oraz odpowiedniego zaplecza transportowego. Jako drugi ważny problem Jakubiec przedstawił zakaz uboju rytualnego wprowadzony przez Sejm, który zamknął przed branżą mięsną wiele perspektywicznych i dochodowych rynków zbytu. I mimo korzystnej decyzji Trybunału, utracone rynki trzeba będzie na nowo otwierać.
Podczas Kongresu nie pominięto również kolejnego ważnego problemu, jaki dotknął branżę mięsną – a mianowicie wystąpienie w Polsce wirusa ASF i zbyt dużą populację dzików.
Województwo lubelskie to polskie zagłębie tytoniowe. Andrzej Grzyb, prezes Łukowskiej Grupy Producentów Tytoniu zwracał uwagę, że na plantatorów czeka trudny czas. „Aż 90% krajowej produkcji kierowanej jest na eksport, głównie do krajów arabskich. W 2015 roku nie będzie już dopłat dla producentów, co może zdecydowanie obniżyć opłacalność tej działalności oraz areał upraw.”
Podczas Kongresu Andrzej Romańczuk, do niedawna dyrektor OT ARR w Lublinie, a obecnie starosta włodawski omówił kwestię doradztwa rolniczego, które w województwie lubelskim sprawowane jest przez Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Końskowoli.
Moderatorem dyskusji był Adam Zdanowski, przedstawiciel jednego z największych pracodawców w regionie. ZM Wierzejki zatrudnia obecnie około 1200 osób, a swoje produkty sprzedaje na rynek krajowy i zagraniczny. Zdanowski podkreślił, że dużym problemem branży jest spadek pogłowia trzody chlewnej i zmniejszająca się liczba polskich hodowców. „Jeśli tak dalej pójdzie, nie będziemy mieli od kogo kupować surowca. Polscy rolnicy nie wytrzymują konkurencji z UE i niskiej opłacalności produkcji. A trzeba podkreślić, że odbudowanie tej gałęzi produkcji jest kosztowne i długotrwałe. Naszym obowiązkiem jest wspieranie rolników” – apelował Zdanowski.
W Polskim Kongresie Rolnictwa uczestniczył również Ryszard Mirosław z lubelskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Uroczystego zamknięcia dokonał wicemarszałek Artur Walasek.