Kto protestuje? Jakie konsekwencje niesie ze sobą rosyjskie embargo? Co trapi sadowników? Sprawdźmy, co ciekawego w minionym tygodniu wydarzyło się w rolnictwie:
1) KRYZYS W ZAKŁADACH MLECZARSKICH
Nie da się ukryć, że rosyjskie embargo ma niekorzystny wpływ na polskie przetwórstwo mleczarskie, ale czy producenci spodziewali się tego, że będzie aż tak źle? Mleka jest dużo – nawet za dużo – lecz producentów to nie cieszy, a wręcz przeciwnie. Martwi ich to, że nadmiar mleka zmusza ich do obniżania cen, a przecież bez odpowiednio wysokich zysków zakłady mleczarskie na pewno nie będą w stanie dobrze prosperować.
2) WODA WCIĄŻ DARMOWA
Z ulgą odetchnąć mogą przede wszystkim właściciele stawów hodowlanych, którzy obawiali się wprowadzenia opłat za wodę z rzek. Przepis ten nie wejdzie w życie, choć były takie plany. Wszystko zaczęło się od tego, że Bruksela nakazała krajom członkowskim dostosowanie swoich przepisów do przepisów prawa unijnego. To natomiast wiązałoby się z wprowadzeniem opłat za wodę z rzeki, na czym najwięcej straciliby wspomniani właściciele stawów hodowlanych, ale również rolnicy oraz właściciele elektrowni. Przepis ten jednak nie wejdzie w życie, bowiem nie spodobał się Niemcom, którzy natychmiast zaskarżyli go do Europejskiego Trybunału.
3) (NIE)POMOCNA POMOC
Miała być pomoc – jest zamieszanie. Miało być dla wszystkich – jest tylko dla nielicznych. Nadwyżki żywności, które przez ostatnie trzy tygodnie gromadzone były w bankach żywności, a następnie doręczane szkołom, organizacjom charytatywnym czy domom pomocy społecznej już nie będą cieszyć się tak wielką popularnością. Na chwilę obecną dyspozycja unijna mówi wyraźnie – nadwyżki produktów spożywczych mają trafiać tylko i wyłącznie do najuboższych. To z kolei powoduje przestój w dysponowaniu żywnością, a banki żywności są przepełnione.
4) ZABAWNE REKOMPENSATY
Zaproponowane sadownikom rekompensaty za straty poniesione wskutek rosyjskiego embarga już nawet nie martwią, a raczej śmieszą. Są po prostu śmiesznie niskie i, jak wyliczają plantatorzy jabłek, tak naprawdę niczego nie rekompensują. Co więcej, niektórzy sadownicy twierdzą nawet, że spełnienie wszystkich warunków otrzymania takich opłat może się po prostu nie opłacać, zatem część już zapowiada, że zrezygnuje z ubiegania się o takie „wsparcie”.
5) DRÓB BEZ OPAKOWANIA
Drób bez opakowania – taki kupujemy najchętniej. Jak się więc okazuje, kampania zachęcająca do kupowania zafoliowanego drobiu ze specjalnymi oznaczeniami gwarantującymi dobrą jakość produktów na nic się zdała. Klienci, mimo oznaczeń, preferują zakupić drób bez opakowania i choć rynek drobiarski w Polsce kwitnie, to przyzwyczajenia konsumentów mogą dla producentów stanowić jednak problem.
6) DZIK JEST DZIKI, DZIK JEST ZŁY
Czy niezależne komisje powołane do oceny strat wyrządzonych na polach przez dziki również podpiszą się pod słowami Jana Brzechwy o tym, że „dzik jest dziki, dzik jest zły”? W niektórych gospodarstwach straty są większe, w innych mniejsze. Wyniki kontroli komisji znane będą niebawem, a sprawdzone zostaną tylko te pola, których właściciele złożyli wniosek do kół łowieckich, a kserokopię do gminy.
7) BEZ OGŁUSZANIA
Litwa, która do tej pory należała do grona państwa przeciwnych zabijaniu zwierząt bez ogłuszania, już do tej grupy nie należy. Zmieniła zdanie i teraz należeć będzie do grupy krajów zezwalających na ubój bez ogłuszania. Co było powodem takiej decyzji? Władze twierdzą, że decyzję podjęto na potrzeby eksportu, który ma złagodzić skutki rosyjskiego embargo. Po raz kolejny więc wszystko sprowadza się do jednego – próby niwelowania strat poniesionych za sprawą rosyjskich obostrzeń.
8) PODKARPACIE TO NIE TYLKO KRAJOBRAZY
Podkarpacie zachwyca nas już nie tylko swoimi przepięknymi krajobrazami. Dzięki programowi Podkarpacki Naturalny Wypas zachwyca nas ono również swoją wołowiną. Program wspiera hodowlę zwierząt na otwartych terenach dbając przede wszystkim o ich zdrowy wypas. Nic dziwnego, że wołowina z Podkarpacia robi furorę – jest zdrowa, smaczna, a klienci chętnie kupują mięso ze zwierząt hodowanych w tak korzystnych warunkach.
9) CO Z TYMI KOŃMI?
W ostatnim czasie sporo państwowych stadnin zostało skontrolowanych przez NIK, a kontrole te wypadły niestety gorzej, niż można się było tego spodziewać. W wielu stadninach wykryto bowiem nieprawidłowości, a więc lista wniosków pokontrolnych jest bardzo długa. Najczęstszym zarzutem jest sprzedaż koni pośrednikom, którzy następnie sprzedają zwierzęta na mięso. W związku z tym NIK zaleca restrukturyzację całej branży hodowlanej koni.
10) ROLNIKU, SPIESZ SIĘ
Agencja Restrukturyzacji pogania rolników, którzy jeszcze nie złożyli wniosków o unijne dotacje. Zazwyczaj nie jest to konieczne, bo rolnicy w miarę możliwości przestrzegają terminów, jednak aktualnie Agencję również goni termin rozliczenia się z wydatkowania unijnej pomocy. Dlatego każdy, kto liczy na płatność z funduszy na lata 2007-2013 powinien pospieszyć się ze składaniem wniosku.
Natalia Majcher