Otwarcia konferencji i przywitania gości dokonał rektor SGGW prof. dr hab. Alojzy Szymański. Profesor Szymański w swoim wystąpieniu zaprezentował uczelnię zwracając uwagę na jej historię i znaczenie dla gospodarki narodowej podkreślając jednocześnie, że jest to uczelnia kształcąca i wychowująca młodzież z wielu środowisk, ale głównie z terenów wiejskich. Rektor zaznaczył, że połowa studiujących w SGGW osób pochodzących ze wsi wraca do swojego środowiska wykorzystując wiedzę, którą zdobyła w naszej uczelni. Rektor Szymański odniósł się także do tematu konferencji, mówiąc między innymi: "Bardzo się cieszę, że Najwyższa Izba Kontroli zorganizowała tak ważną konferencję właśnie w SGGW. To na tej uczelni są dwa wydziały: Wydział Nauk o Zwierzętach oraz Wydział Medycyny Weterynaryjnej, które nie tylko uczą studentów jak traktować i leczyć zwierzęta, ale także wypracowują rozwiązania i metody wdrażane do praktyki. Wyniki tej konferencji z całą pewnością zostaną wykorzystane w procesie dydaktycznym."
Podczas konferencji SGGW reprezentowali także: prof. dr hab. Wiesław Bielawski, prorektor ds. rozwoju; dr inż. Władysław Skarżyński, kanclerz uczelni oraz mgr Anna Żuchowska, sekretarz rektora. W Auli Kryształowej SGGW zebrało się kilkaset osób związanych z działalnością na rzecz ochrony zwierząt a zwłaszcza przedstawiciele organów administracji rządowej i samorządowej oraz organizacji pozarządowych. Wśród uczestników byli między innymi: Andrzej Halicki, minister Administracji i Cyfryzacji, Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK, lekarze weterynarii, przedstawiciele policji oraz służb miejskich a także aktorzy i dziennikarze zaangażowani w walkę o poprawę losu bezdomnych zwierząt.
Podczas konferencji Krzysztof Kwiatkowski zaprezentował najnowszy raport NIK dotyczący ochrony zwierząt w Polsce.
Co wynika z dotychczasowych kontroli NIK?
- W ponad 60 proc. gmin odławiano zwierzęta bez zapewnienia im miejsc w schroniskach. Odławianie psów i kotów „donikąd”, przy równoczesnym braku ich znakowania (czipowania) otwierało drogę do uśmiercania zwierząt lub wywożenia i wypuszczania ich w sąsiednich powiatach, względnie - prowadziło do umieszczania zwierząt w przepełnionych i nie zawsze zapewniających właściwe warunki schroniskach.
- 60 proc. gmin zlecało odławianie zwierząt podmiotom, które nie miały wszystkich wymaganych prawem zezwoleń.
- 80 proc. wszystkich pieniędzy teoretycznie przeznaczonych na opiekę nad zwierzętami w rzeczywistości trafiało do firm odławiających bezdomne zwierzęta. Na tej dość specyficznie rozumianej „opiece” nad zwierzętami zarabiają więc głównie hycle.
- 30 proc. pieniędzy przeznaczonych na opiekę nad zwierzętami wydano nielegalnie (płacąc firmom, które nie miały odpowiednich zezwoleń na wyłapywanie zwierząt i nie zapewniały im miejsc w schroniskach) lub niegospodarnie (płacąc schroniskom, które nie potrafiły zapewnić nawet minimalnych standardów opieki nad zwierzętami).
- Połowa skontrolowanych gmin nie sprawdzała, co działo się ze schwytanymi, odłowionymi bezdomnymi zwierzętami.
- W umowach z hyclami i schroniskami 60 proc. gmin nie zawarło żadnych wymagań dotyczących standardów opieki nad zwierzętami.
- 80 proc. gmin nie żądało od schronisk prowadzenia rzetelnych rejestrów przyjętych zwierząt, co ułatwiało - oględnie mówiąc - nierzetelną opiekę. Tylko nieliczne gminy znakowały (czipowały) bezdomne zwierzęta.
- Ponad 60 proc. schronisk nie prowadziło rzetelnie ewidencji, a bez pełnej dokumentacji niemożliwe jest śledzenie przez gminy dalszych losów zwierząt umieszczanych w schroniskach lub oddawanych do adopcji. Bez odpowiednich rejestrów utrudnione jest także sprawdzanie prawidłowości wykorzystania środków publicznych przeznaczanych na ochronę zwierząt.
- Ponad 80 proc. schronisk nie zapewniło odpowiednich warunków dla przyjętych zwierząt - głównie z powodu przepełnienia. Zdarzało się, że część wyłapywanych zwierząt była umieszczana w placówkach nieobjętych nadzorem weterynaryjnym (przytuliskach, hotelach itp.), gdzie często doświadczały okrutnego traktowania. Schroniska nie były w stanie zapewnić zwierzętom godnych warunków bytowania. Psy i koty nie miały odpowiednich pomieszczeń, legowisk ani wybiegów (w 71 proc. schronisk), przebywały w złych warunkach sanitarnych - zanieczyszczonych odchodami kojcach i boksach (w 43 proc. schronisk), często były źle karmione (w 21 proc. schronisk), a nawet narażone na zranienia.
- Gminy, szczególnie małe, nie radziły sobie z problemem bezdomności zwierząt, głównie z powodu nieskutecznych działań ograniczających rozrodczość oraz braku schronisk bądź ich przepełnienia.
- Niektóre samorządy, na szczęście nieliczne, wpadły na pomysł, że wszystkie bezdomne zwierzęta stanowią zagrożenie i nie zapewniały im w ogóle miejsc w schroniskach - zgadzając się tym samym na uśmiercanie psów i kotów przez hycli.
- Obowiązkowo sterylizowano zwierzęta tylko w dwóch skontrolowanych schroniskach i dotyczyło to głównie zwierząt przeznaczonych do adopcji.
W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami NIK sformułowała wnioski, które dotyczyły:
- ustawowego obowiązku rejestracji i znakowania zwłaszcza bezdomnych psów (tzw. czipowanie), co pozwoliłoby na śledzenie losów wyłapywanych zwierząt, a także sprawdzanie, czy trafiły do schroniska oraz kiedy oddano je do adopcji. Czipowanie pomogłoby również w rozliczaniu schronisk z przekazanych im pieniędzy;
- prawnego wymogu umożliwiającego prowadzenie schroniska pod warunkiem uprzedniego wydania przez inspekcję weterynaryjną decyzji stwierdzającej spełnienie przez organizatora wszystkich niezbędnych warunków;
- ustawowego obowiązku zawierania w umowach z hyclami i schroniskami precyzyjnych wymagań dotyczących opieki nad zwierzętami. Gminy muszą też mieć możliwość - i chęć - zagwarantowania sobie w umowach prawa do prowadzenia w schroniskach kontroli;
- wprowadzenia ustawowego obowiązku opieki nad bezdomnymi zwierzętami (co w kompleksowym procesie uczyni z wyłapywania tylko pierwszy etap opieki, którego następstwem będzie umieszczenie bezdomnego zwierzęcia w schronisku i przeprowadzenie adopcji), zamiast dotychczasowego obowiązku ochrony przed zwierzętami (co prowadziło do wyłapywania psów i kotów, dla których nie było miejsc w schroniskach);
- ustanowienie gminnych programów opieki nad bezdomnymi zwierzętami aktami prawa miejscowego (co znacząco ułatwi egzekwowanie uchwalonych przepisów).
NIK organizując przy pomocy SGGW konferencję, zdaje sobie sprawę jak ważna jest świadomość praw zwierząt oraz edukacja - wychowanie do dojrzałych, pełnych empatii postaw. „Zwierzę nie jest rzeczą” - trzeba o tym stale przypominać. Dlatego też w konferencji wzięli udział m.in. etycy (prof. Magdalena Środa) oraz przedstawiciele MEN.
Jedną z rekomendacji płynących z konferencji jest zwrócenie uwagi na to, jak ważnym środkiem w przeciwdziałaniu bezdomności zwierząt jest ograniczanie ich rozrodczości oraz promowanie adopcji. Prelegenci z organizacji pozarządowych oraz przedstawiciele samorządu mówili o swoich doświadczeniach w tym zakresie.
Źródło
Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie
http://www.sggw.pl