Na bałtyckie zwierzęta, takie jak ryby, foki, morświny czy nurkujące ptaki, czyhają niezliczone, śmiertelne pułapki w postaci zagubionych sieci rybackich i innych śmieci dostających się każdego dnia do morza. Zerwane na wrakach i innych zaczepach, bądź zagubione podczas sztormów syntetyczne sieci rybackie przez wiele lat zachowują swoją zdolność do niekontrolowanych połowów.
Największe zagrożenie dla zasobów morskich stanowią zerwane podczas sztormów sieci stawne (takie jak nety, czy mance) i dryfujące pławnice. Sieci te, zaliczane do usidlających narzędzi połowowych, wykonane są z cienkich przędz rybackich lub żyłek stylonowych dodatkowo barwionych w celu zmniejszenia ich widoczności w wodzie. Zagubione sieci tego typu zagrażają stabilności stad cennych gatunków ryb, takich jak dorsze, ryby łososiowate (łososie i trocie) oraz flądrowate (stornie, gładzice i turboty). Ponadto, w oczka porzuconych bądź pozostawionych sieci mogą zaplątywać się nurkujące ptaki oraz ssaki morskie, które giną pozbawione możliwości oddychania. Sieci rybackie zerwane na wrakach stanowią również śmiertelne zagrożenie dla tzw. „turystyki wrakowej”, czyli penetrowania wraków przez płetwonurków, zarówno profesjonalnych jak i amatorskich.
- Na przestrzeni ostatnich lat znacznie wzrósł poziom świadomości społeczeństwa nt. problemu odpadów morskich, w tym sieci widm. W całej Europie podejmowanych jest coraz więcej działań mających na celu ograniczenie negatywnego wpływu sieci widm na środowisko morskie. Szczególnie cieszy nas zaangażowanie rybaków w dbanie o środowisko, od którego zależą. Ich własne inicjatywy, takie jak projekt „Czysty Bałtyk” realizowany obecnie w polskiej strefie Bałtyku przez pięć organizacji rybackich z całego wybrzeża, są szczególnie cenne – mówi Marcin Ruciński z organizacji Low Impact Fisheries of Europe.
W ramach wspomnianego projektu od początku czerwca br. rybacy wyłowili z Bałtyku blisko 115 ton odpadów (w tym sieci widm). W działaniach bierze udział łącznie 563 małych jednostek rybackich, a akcje wydobywcze potrwają do stycznia 2018 roku. Jest to największy tego typu projekt do tej pory przeprowadzony na Bałtyku. Walnie przyczyni się on do ochrony i odbudowy morskiej różnorodności biologicznej na terenie całego Morza Bałtyckiego.