W kwietniu Ministerstwo Klimatu i Środowiska poleciło Dyrektorowi Generalnemu Lasów Państwowych wzmocnić ochronę lasów o wiodącej funkcji społecznej wokół takich miast jak: Warszawa, Kraków, Gdańsk-Sopot-Gdynia, Wrocław, Łódź, Poznań, Katowice, Bydgoszcz, Toruń, Szczecin, Kielce, Bielsko Biała. Rozpoczęto opracowanie szczegółowych propozycji w zakresie terenów leśnych o wiodącej funkcji społecznej, a konkretnie o objęcie 20 proc. lasów w Polsce szczególną ochroną. Elementem wyników prac zespołów jest wskazanie propozycji prowadzenia zmodyfikowanej gospodarki leśnej na tych obszarach. Do prac nad lasami szczególnie ważnymi społecznie zostały powołane zespoły, których skład został wskazany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Poza specjalistami z Lasów Państwowych do zespołu zostali wskazani przedstawiciele MKiŚ, każdej gminy, powiatu i województwa, właściwych dla danej planowanej lokalizacji lasu o wiodącej funkcji społecznej, przedstawiciele regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, reprezentanci lokalnych zakładów usług leśnych oraz lokalnych przemysłowych nabywców drewna, a także eksperci z Instytutu Badawczego Leśnictwa oraz Biura Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej. Ponadto w pracach wzięli udział przedstawiciele organizacji pozarządowych, posłowie, senatorzy oraz wojewodowie wskazani przez ministerstwo. Jak wskazało MKiŚ skład zespołów jest zamknięty i nie ma możliwości dołączania do zespołów nowych osób. Podczas posiedzeń zespołów nie przewiduje się również obecności innych osób. Tak więc zupełnie zignorowane zostało środowisko rolników, co należy uznać za działanie niezgodne z przyjętymi zasadami konsultacji społecznych, tym bardziej, że w gremium poznańskiego zespołu składającego się łącznie z 71 osób wchodzi 20 osób z organizacji proekologicznych, w tym Nordic Walking Polska, a tylko 1 przedstawiciel PZŁ i żaden z przedstawicieli rolników.
W działaniach mających na celu wypracowanie założeń lasów społecznych prym wiedzie niestety Poznań. W wyniku konsultacji w wyznaczono powierzchnię ponad 11 tysięcy hektarów w Nadleśnictwach Konstantynowo, Łapuchówko i Babki, które mają zostać przeznaczone pod lasy społeczne. O ile pierwsze doniesienia o lasach społecznych były bardzo wyważone i wskazywały na rolę dialogu, to niestety im „dalej w las” tym żądania zwłaszcza strony proekologicznej stawały się bardziej radykalne. Od ograniczenia prac leśnych doszliśmy do argumentów o konieczności zaprzestania jakichkolwiek prac leśnych na terenach lasów społecznych, a co za tym idzie i zaprzestania gospodarki łowieckiej.
I tutaj dochodzimy do braku zrozumienia i poszanowania ze strony gremiów domagających się całkowitego wyłączenia z gospodarki leśnej terenów lasów społecznych do pracy rolników, leśników i myśliwych. Las pełni nie tylko funkcję rekreacyjną, ale jest miejscem pracy dla wielu osób bezpośrednio i pośrednio o czym już wielokrotnie podczas dyskusji o tych lasach wspomniano. Niestety zapomina się w tym kontekście o rolnikach. Na terenach przeznaczonych pod lasy społeczne bądź w ich sąsiedztwie prowadzona jest również gospodarka rolna. Istnieje wiele gospodarstw, które muszą radzić sobie w niesprzyjających warunkach. Z jednej strony osiedlający się ludzie z miast narzekają na zapachy, prace nocne, itp. Z drugiej strony gospodarstwa te narażone są znacznie częściej na szkody powodowane przez zwierzęta łowne, gdyż koła łowieckie nie mogą wykonywać gospodarki łowieckiej na tym terenie z różnych względów (tereny wyłączone z obwodu, bliskość zabudowań, itp.). Do tego dochodzi jeszcze kwestia rosnącej na tych obszarach populacji dzików, które są wektorem Afrykańskiego Pomoru Świń, który dla gospodarstw zajmujących się hodowlą trzody chlewnej może stanowić o ich dalszym istnieniu. Kolejny problem to populacja dzików „miejskich”, która jest bardzo duża stanowiąc zagrożenie dla zdrowia i mienia mieszkańców, a także tutaj znajdują się dziki zarażone ASF. Włodarze miast mają duży dylemat gdyż na terenach wyłączonych z obwodu łowieckiego myśliwi nie mogą polować, a koszty związane z odłowem tych zwierzą stale rosną i są problematyczne. Ogromnym rezerwuarem ASF są również obszary chronione, jak parki narodowe. A lasy społeczne zdaniem rolników tylko powiększą obszar na którym dziki będą stanowiły źródło ASF. Ograniczenie gospodarki łowieckiej to również problem rolników oraz kół łowieckich sąsiadujących z tymi lasami, gdyż z tego terenu na sąsiednie pola bogate w pokarm będą migrowały zwierzęta, powodując coraz większe szkody w uprawach i płodach rolnych.
W związku z powyższym jednym ze skutków wprowadzenia lasów społecznych powinno być zwiększenie terenów wyłączonych z obwodów łowieckich właśnie o te lasy. A więc nowelizacja uchwał sejmików województw z 2021 roku. To Skarb Państwa powinien wziąć odpowiedzialność za fakt uniemożliwienia kołom łowieckim prowadzenia właściwej gospodarki łowieckiej, a więc również ochrony pól i upraw gospodarstw rolnych znajdujących się w obrębie lasów społecznych i wypłaty związanych z tym odszkodowań.
Oczekujemy na decyzję Ministerstwa Klimatu i Środowiska w kwestii ostatecznych decyzji dotyczących lasów społecznych. Kompromis jest możliwy, trudny ale możliwy.
Barbara Idczak
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/