W dniach 16-17 października br,. w ramach współpracy branżowej Lubuska Izba Rolnicza zorganizowała wyjazd studyjny do sąsiedniej Brandenburgii pn. „Spotkania przedsiębiorczych mieszkańców wsi Landu Brandenburgii i polskich rolników – wymiana doświadczeń”. W przedsięwzięciu uczestniczyli delegaci LIR oraz w nagrodę nominowani rolnicy do Lubuskiego Złotego Kłosa. Wyjazd wsparła finansowo Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej. Celem grantu była wymiana współpracy oraz spotkania mieszkańców obszarów wiejskich z Polski i Niemiec. Podpatrywaliśmy pomysły na ciekawe i dochodowe działalności na wsi brandenburskiej z wykorzystaniem lokalnego potencjału.
Pierwszym odwiedzonym miejscem było gospodarstwo położone w Neu Sacro niedaleko Forst, którego historia sięga czasów księcia Broehla. Początkowo w gospodarstwie hodowano owce, dziś, po niewielkiej przebudowie obiektów prowadzona jest hodowla trzody chlewnej. Gospodarze oprowadzili grupę po budynkach inwentarskich zaznajamiając ze szczegółami prowadzonej hodowli. Zainteresowanie rolników wzbudził rodzaj mieszanki paszowej składającej się z różnych zbóż (w tym m.in. lucerny uprawianej na miejscu kopalni odkrywkowej) do zagęszczenia, której używany jest olej sojowy. Uczestnicy otrzymali również odpowiedzi na pytania m.in. o wielkość dopłat, cenie skupu żywca czy zawartości białka w paszy.
Po oprowadzeniu wizytujący udali się na obiad do elegancko urządzonej restauracji powstałej w zaadaptowanym niegdyś spichlerzu. W budynku tym istnieje również sklep z szerokim asortymentem produktów żywnościowych zarówno z odwiedzanego gospodarstwa jak i innych lokalnych producentów: mięso, wędliny, wina, ciasta, czekolady. Bezsprzecznie zaletą tego miejsca jest możliwość zakupu wyrobów wiadomego pochodzenia, a nie anonimowych jak to bywa w dużych marketach.
W spichlerzu uczestnicy posilili się obiadem nabierając sił przed dalszą częścią podróży.
Następnym odwiedzonym miejscem była manufaktura ziół w miejscowości Burg. Po serdecznym powitaniu przez gospodarza Petera Franke grupa wysłuchała krótkiej historii miejsca. O jego powstaniu opowiedział Eugeniusz Nowak – kierownik rezerwatu biosfery Spreewald, znajdującego się pod patronatem UNESCO. Od samego początku powstania rezerwatu tj. od 1990 roku jego celem jest prowadzenie zrównoważonego rozwoju oraz promocja i pomoc rolnikom prowadzącym uprawy ekologiczne. Do dnia dzisiejszego 69% upraw na terenie rezerwatu to uprawy ekologiczne. Dla porównania w całych Niemczech takie uprawy stanowią 8% a w Brandenburgii 12% upraw rolnych. W latach 90-tych uprawy ekologiczne nie były jeszcze tak popularne. Wtedy też nastąpiło przekształcenie gospodarstw rolnych – odpowiedników polskich PGR-ów, w gospodarstwa działające w formie spółdzielczej. Dzięki takiemu funkcjonowaniu przetrwały one do dziś, a efektem jest produkcja wysokiej jakości cielęciny i mleka. Po krótkim wykładzie Eugeniusza Nowaka o swojej pasji do gotowania i znajomości ziół opowiedział Peter Franke. Określił się jako osoba gotująca z miłością, a swoją szeroką wiedzę o ziołach i ich zastosowaniu zawdzięcza swojej mamie. Po miłej rozmowie i udzieleniu odpowiedzi na pytania zapowiedział „szczepienie na grypę” czyli poczęstunek w postaci chleba z chrzanem przyrządzonym na różne sposoby. Dla złagodzenia ostrego smaku, po którym niejeden z uczestników uronił łzę, podano napój dyniowy. Potem nastąpił swego rodzaju test dla rolników, gdyż pan Peter wypytywał o nazwy i zastosowanie pospolitych ziół uznawanych za rolników za uporczywe chwasty. Pokaz miał miejsce w starej chacie pełnej suszonych roślin, dzbanów, dawnych kuchennych narzędzi, nadających jej miły, charakterystyczny wiejski klimat. Tutaj goście zostali poczęstowani pysznymi, pięknie wyglądającymi waflami, których ozdobą były pospolite rośliny jadalne jak: nasturcja, koperek, pietruszka czy bratek. W chacie tej, pan Peter prowadzi również dla zorganizowanych grup, cieszące się uznaniem, kursy zdrowego gotowania.
Kolejny punkt programu został przyjęty z dużym entuzjazmem. W mieście Drebkau uczestnicy mieli okazję poznać szczegóły produkcji piwa oraz skosztować tego złocistego napoju. O historii browaru czy raczej piwiarni zamkowej opowiedział jej właściciel. Jej historia sięga roku 1617 kiedy to wójt tej miejscowości napisał, iż więcej zboża zostało zużytego do produkcji piwa niż do wypieku chleba. Dawniej istniały tu 36 gospodarstwa z czego aż 27 z nich zajmowały się produkcją piwa lub wódki. Odwiedzona piwiarnia jest ostatnią jaka przetrwała do dziś. Receptura powstającego tu piwa jest taka sama jak kiedyś oraz opiera się na dawnym prawie niemieckim z ok. 1500 roku, w którym jest zapis o pozwoleniu na stosowanie do jego produkcji, czterech podstawowych składników: jęczmienia, chmielu, wody oraz drożdży. Zainteresowani wysłuchali szczegółowego opisu procesu powstawania piwa, pochodzeniu poszczególnych składników, momentach ich łączenia, jego filtracji i potrzebie ponad 4 tygodniowego leżakowania.
W drugim dniu wyjazdu rolnicy odwiedzili klasyczne gospodarstwo rodzinne zajmujące się produkcją i sprzedażą warzyw i owoców. Po jego budynkach oprowadził uczestników starszy z gospodarzy – Reinhard Mich – senior, który rok temu przekazał swoje gospodarstwo synowi, sam przechodząc na emeryturę. W 1996 rok zakupił on gospodarstwo od tamtejszych PGR-ów. Część budynków warsztatowych przeznaczonych zostało na powierzchnię handlową, gdyż w gospodarstwie prowadzona jest sprzedaż bezpośrednia produkowanych tu warzyw i owoców. Gospodarstwo zajmuje 140 ha, z czego najwięcej, bo 60 ha zajmuje zboże, 30 ha uprawa ogórka, 16 ha chrzanu, 16 ha szparagów, 7,5 ha ziemniaka, resztę stanowią warzywa: kapusta, cebula, owoce miękkie m.in. czereśnie i porzeczki uprawiane w celu powiększenia oferty handlowej. Szczególną wagę w odwiedzonym gospodarstwie przywiązuje się do jakości produkowanych warzyw. Dzięki zdobytej już renomie gospodarstwo ma stałych odbiorców, a są nim sklepy oraz restauracje. W związku z tym, w gospodarstwie bardzo ostrożnie stosuje się środki ochrony roślin czy nawozy. To wyróżnia to gospodarstwo wśród innych okolicznie działających. Gospodarz przedstawił również schemat metody uprawianego przez niego chrzanu oraz odpowiedział na liczne pytania: m.in. dotyczące ilości ludzi zatrudnianych w sezonie, rodzaju i wielkości dopłat, stosowanej fotowoltaiki, systemu nawadniania czy zalety posiadania starych traktorów typu „Belarus”. Podkreślił potrzebę zaangażowania rolników w politykę, sam przez kilka lat był burmistrzem, a przez osiem lat działał w radzie powiatowej. Obecnie jest w zarządzie krajowego stowarzyszenia ogrodników jako przedstawiciel Brandenburgii, w którym jest specjalistą w tematyce uprawy ogórków.
Słodkim wspomnieniem wyjazdu będzie zapewne wizyta w manufakturze czekolady „Confiserie Felicitas” w miejscowości Hornow. W oddanym zaledwie przed tygodniem do użytku, nowocześnie urządzonym budynku, uczestnicy wyjazdu mieli okazję do degustacji belgijskiej czekolady, zarówno w formie tradycyjnej jak i w postaci gorącego napoju. Podczas rozkoszowania się jej pysznym smakiem zwiedzającym został wyświetlony film opowiadający ciekawą historię powstania tego niezwykłego słodkiego miejsca oraz kulisy ręcznej produkcji czekolady. Jego założyciele pochodzą z Belgii, a poznali się w Afryce: ona na misji jako pielęgniarka, on na stażu jako przyszły inżynier. Oboje zafascynowani Afryką postanowili znaleźć swoje miejsce na ziemi. Tak przed 22 laty trafili do Niemieckiego Hornow, gdzie przy przychylności mieszkańców i ich akceptacji postanowili założyć manufakturę czekolady. Tak powstał warsztat pokazowo-produkcyjny, w którym łakomczuchy mają możliwość samodzielnego zdobienia czekolady lub śledzenia powstawania czekoladowych dzieł sztuki. W planach gospodarzy jest jeszcze założenie tzw. mini zoo, tak by odwiedzającym przybliżyć zalety wiejskiego życia, zgodnie z nazwą „schokolade land” gdyż „land” w tym przypadku oznacza życie na wsi.
Zwieńczeniem wyjazdu była wizyta w charakterystycznym sklepie – wystawie, poświęconym w całości przedmiotom wykonanym ze szkła. Jego charakterystyczna szklana budowa w kształcie piramidy przyciąga wzrok i zachęca do odwiedzenia. Sklep reklamuje się jako największy tego typu w Europie, mający w swojej ofercie wyroby ze szkła dmuchanego. Tu oko cieszyły maleńkie szklane drobiazgi z rodzaju biżuterii, figurek, wazonów, świeczników, kieliszków czy okazałe zestawy stołowe i żyrandole. Choć ręcznie wykonane dzieła znajdują swoje odzwierciedlenie w cenie, chętnych do ich zakupu nie brakuje.
Z pewnością tego typu wyjazdy i spotkania sprzyjają wymianie doświadczeń zarówno pomiędzy rolnikami niemieckimi jak i polskimi. Następuje korzystna wymiana zdań i poglądów oraz cennych informacji procentujących również w kontaktach handlowych między rolnikami.
A. Jędrzejko
GALERIA:
Źródło
Lubuska Izba Rolnicza
http://lir.agro.pl/