Ceny żywności w ostatnim okresie czasu rosną. Dotyczy to już nawet sieci dyskontowych, które do tej pory konkurowały wyłącznie niskimi cenami i promocjami. W mediach trwa dyskusja, kto odpowiada za ten wzrost cen. Z całą pewnością i przekonaniem możemy tutaj powiedzieć, że przyczyn jest wiele ale z pewnością wina nie leży po stronie rolników, nawet jeżeli ceny skupu wielu płodów rolnych wzrosły.
Rolnik w literaturze ekonomicznej jest często określany jako „price taker”. W wolnym tłumaczeniu oznacza to podmiot, który musi akceptować cenę jaką mu się oferuje, bez względu na to czy jest ona niska czy wysoka. Wynika to z faktu niewielkiej skali produkcji i masowego charakteru oferowanych produktów. Z tych powodów, pojedynczy rolnik nie ma wpływu na ceny, które płaci za środki produkcji oraz za ceny sprzedawanych produktów. W łańcuchu spożywczym po stronie zakupu środków produkcji oraz po stronie sprzedaży płodów rolnych, funkcjonują duże, dobrze zorganizowane często globalne podmioty, które egzekwują na rynku rolnym swoją przewagę konkurencyjną.
Jeśli wiemy już, że nie jest to rolnik, to kto jest winien sklepowej drożyzny? Nie ma jednego winnego. Musimy tutaj spojrzeć na cały łańcuch spożywczy. Zanim produkt trafi do sklepu musi przejść dosyć długą drogę w sensie fizycznym oraz swojej postaci. Rolnik sprzedaje przecież żywiec wieprzowy a konsument, czasami na drugim końcu świata, kupuje gotowego do spożycia, zamrożonego kotleta schabowego. To oczywiście skrajny przykład, ale w dzisiejszym świecie wcale nie taki rzadki. W tym procesie biorą udział firma skupująca, logistyczna, ubojnia, zakład przetwórczy, dystrybutor, producent opakowań, producent dodatków, sieć detaliczna. Te wszystkie firmy zatrudniają ludzi, ponoszą koszty energii, materiałów, surowca, podatków, recyclingu czy ochrony środowiska. A te wszystkie koszty dzisiaj dosyć gwałtownie rosną. Rosną przede wszystkim wynagrodzenia oraz koszty energii. Bardzo drogie staje się korzystanie ze środowiska. Przykładem są tutaj ceny nawozów, które znacząco podrożały i mają dalej drożeć, ze względu na cenę gazu, którego zaczyna brakować na rynku europejskim. Te procesy powodują, że udział rolnika w ostatecznej cenie produktu maleje i dzisiaj wynosi średnio poniżej 30%, a dla produktów wysoko przetworzonych jeszcze mniej.
Konsument w najbliższym czasie będzie musiał się poradzić sobie z wysokimi cenami żywności. Można to osiągnąć na przykład poprzez ograniczenie skali marnowania jedzenia, która w Polsce jest szczególnie wysoka.
Z punktu widzenia rolników ważna będzie poprawa ich słabej pozycji przetargowej. Wydaje się, że nie istnieje jeden, cudowny środek, który rozwiąże ten problem. Nadzieję dają tutaj zmiany w zachowaniach konsumentów. Coraz uważniej czytają oni etykiety pod kątem składu produktu oraz jego pochodzenia. Wracają do kupowania produktów mniej przetworzonych, czyli takich, w których udział rolnika jest nieco większy. Konsumenci szukają też bezpośredniego kontaktu z producentem, czy to na lokalnym rynku czy na przykład w formie modnych ostatnio kooperatyw spożywczych. Sieci detaliczne zmieniają strategie zakupowe poprzez wprowadzanie idei zakupów regionalnych a rezygnację z zakupów centralnych. Ale odpowiedzią na te szanse musi być współpraca rolników z sobą i stworzenie atrakcyjnej oferty przyciągającej ostatecznego klienta. Przygotowanie takiej oferty często wymaga inwestycji w infrastrukturę, kapitał ludzki oraz marketing. Na takie cele można również pozyskać dofinansowanie. Wielkopolska Izba Rolnicza od lat wspiera inicjatywy rolników, którzy chcą z sobą współpracować. Organizujemy w tym zakresie wiele spotkań, szkoleń, pikników promocyjnych.
Fot: Pierwsze Targi Rolo-Ogrodnicze Powiatu Gnieźnieńskiego
W kontekście rosnących kosztów, które dotyczą produkcji rolniczej, należy zwrócić uwagę na rozwiązania, które daje rolnictwo precyzyjne. Każdy proces w gospodarstwie rolnym musi podlegać optymalizacji pod kątem nakładów i efektów. Przy drożejących nawozach, kapitalne znaczenie ma badanie zasobności gleby i dobieranie ilości i jakości nawozów w precyzyjny sposób. Warto też pomyśleć o grupach zakupowych i kupować nawozy wspólnie a nie pojedynczo. Uprawa gleby może być uproszczona. Pozwalają dzisiaj na to to nowoczesne maszyny i urządzenia. Są one bardzo drogie ale rozwiązaniem tego problemu może być wspólne kupowanie i użytkowanie maszyn przez kilku rolników. Również na tym polu Wielkopolska Izba Rolnicza ma się czym pochwalić. Byliśmy partnerem w międzynarodowym projekcie Inno4grass, którego celem była identyfikacja i promowanie innowacyjnych technologii na użytkach zielonych.
Przykłady takich rozwiązań znajdziecie Państwo na stronach internetowych www.inno4grass.eu lub www.encyclopediapratensis.eu.
Fot. Spotkania z rolnikami w ramach projektu Inno4grass, prezentujące innowacyjne technologie na użytkach zielonych
Źródło
Wielkopolska Izba Rolnicza
http://www.wir.org.pl/